17.03.2025 | Czytano: 1423

III liga. Oblany test prawdy (+tabela)

Każda seria musi kiedyś dobiec końca. Tak też się stało w przypadku Podhala. Twierdza Nowy Targ nie była zdobyta od 23 marca ubiegłego roku do soboty.



 
Szkoda tylko, że do porażki doszło w meczu, o którym się zwykło mówić, że  jest za sześć punktów. Siarka goniąca  w tabeli Podhale i Sandecję nie pozostawiła złudzeń, kto rządził i dzielił na nowotarskim boisku. Górale przystępowali do meczu po dwóch efektownych wygranych 4:0 z Wiązownicą i Wiślanami.  Potyczka z tarnobrzeżanami miała być testem prawdy dla ekipy Tomasza Kuźmy. Ten test został oblany. Jak powiedział jeden z kibiców dwa pierwsze spotkania rundy wiosennej były z płotkami, to sobotnie z rekinem.  No i rekin pożarł rywala.
 
Porażka, porażką – ta musi być wkalkulowana w tak długi sezon, ale zastanawia styl i rozmiary w jakich została poniesiona. Zastanawia mnie dlaczego Podhale rozpoczęło mecz tak asekuracyjnie, dało się zepchnąć do głębokiej defensywy i w efekcie utrata gola w 11 minucie. Pomyślałem wtedy, że teraz górale rzucą się na rywala i go rozszarpią. W końcu do ostatniego gwizdka arbitra pozostawało sporo czasu i straty z nawiązką można było odrobić.   Tymczasem do tego nie doszło. Gospodarze nadal grali bojaźliwie i nie potrafili wykreować dogodnych sytuacji, po których golkiper drużyny przyjezdnej zmuszony byłby wykazać się swoim kunsztem. Nowotarski pretendent do gry w drugiej lidze straszył rywala jedynie dalekimi wrzutkami  w pole karne i nawet były to dokładne podania, ale… No właśnie było „ale”, polegające na tym, że przyjmujący gracz w szesnastce albo faulował rywala, albo staranował golkipera. Nie  radzono sobie ze zgaszeniem futbolówki, z dokładnym jej przyjęciem, a było kilka fajnych piłek. Nie poznawałem też Giela i Brazylijczyka Marcinho, którzy nie dali tyle drużynie co w poprzednich potyczkach.
 
W przerwie pomyślałem, że w szatni miejscowi piłkarze dostaną porządną reprymendę i od 46 minuty rzucą się do gardła przeciwnika. Jakie było moje zdziwienie i rozczarowanie,  bo minuty upływały, a do zmasowanego ataku nie dochodziło. Nadal Podhale miało problemy z przedostaniem się w pole karne tarnobrzeżan, z zatrudnieniem bramkarza. Brakowało mi w ekipie Tomasza Kuźmy determinacji, większego zaangażowania, jak to się zwykle mówi „gryzienia trawy”.  Przegrywali pojedynki jeden na jeden zarówno przy dolnych jak i górnych piłkach. Siarka świetnie broniła dostępu do własnej bramki. Potwierdził to trener Siarki, Dariusz Kantor,  który powiedział: „nie widziałem dawno tak zmotywowanej drużyny, takiej, gdzie jeden za drugiego dałby się pokroić. Tak dobrze grającej we własnym polu karnym i w akcjach ofensywnych. Swoje momenty wykorzystaliśmy. Dzisiaj widziałem prawdziwą drużynę.” 
 
Mało pocieszająca, w tym przypadku, jest strata dwóch punktów lidera tabeli. Sandecja niespodziewanie zremisowała z Czarnymi walczącymi o ligowy byt. Duża w tym zasługa świetnie broniącego Wiktora Kowala, bramkarza Czarnych, który popisał się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami. Trzeba też dodać, że zawodnicy z pola zagrali z pełnym zaangażowaniem, nie odstawiali nogi i wydawali się być  bardziej zdeterminowani niż nowosądeczanie.
 
Dwa punkty stracił Star, który za tydzień zjeżdża do stolicy Podhala.  Boisko w Ożarowie, na którym rozgrywa mecze w roli gospodarza,  nie okazało się sprzymierzeńcem w walce z Wiślanami. Goście od 36 do 79 minuty prowadzili, po golu Bąka, byłego piłkarza Korony i Wieczystej. W 77 minucie w polu karnym Szynka, były gracz Podhala, kopnięty został w głowę w zamieszaniu podbramkowym i 2 minuty później wyrok z jedenastki wykonał sam poszkodowany.
 
Z zespołów z górnej części tabeli dość niespodziewanie dwa punkty stracili piłkarze z Ostrowca Świętokrzyskiego w potyczce z Wiązownicą.  Spotkanie obfitowało w wiele emocji, twardą walkę i kontrowersyjne decyzje sędziego. W 62. minucie KSZO zyskał przewagę liczebną –Maj zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, co zmusiło gospodarzy do gry w osłabieniu. Jednak uzyskali cenny remis w walce o byt.
 
Aż dziesięć goli widzieli kibice w Dębicy. Piłkarze Wisłoki są autorami dwóch najwyższych – przynajmniej do tej pory – zwycięstw w lidze i za każdym razem ich ofiarą padła Unia. Jesienią dębiczanie wygrali w Tarnowie 9:1, natomiast w rewanżu pogrom był tylko nieco skromniejszy, bo 8:2.
 
Wyniki: NKP Podhale Nowy Targ – Siarka Tarnobrzeg 0:3, Wisłoka Dębica – Unia Tarnów 8:2, Czarni Połaniec – Sandecja Nowy Sącz 0:0, Avia Świdnik – Pogoń Sokół Lubaczów 1:0, Wisła II Kraków – Korona II Kielce 2:4, KS Wiązownica – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:1,  Podlasie Biała Podlaska – Chełmianka Chełm 1:1, Star Starachowice – Wiślanie Skawina 1:1, Lewart Lubartów – Świdniczanka Świdnik 0:3.
 
1 Sandecja (s) 21 47 45-18 14 5 2
2 Podhale 21 44 44-29 14 2 5
3 Siarka 21 42 37-20 13 3 5
4 KSZO 1929 21 41 34-25 12 5 5
5 Wisłoka 21 38 52-28 12 2 7
6 Star 21 37 43-26 11 4 6
7 Podlasie 21 34 34-25 10 4 6
8 Avia 19 33 37-21 9 6 4
9 Chełmianka 20 33 42-29 10 3 7
10 Korona II  Kielce (b) 20 32 35-31 9 5 6
11 Wiślanie 21 26 27-28 6 7 8
12 Wisła II  Kraków(b) 21 21 42-41 5 6 10
13 Pogoń Sokół (b) 21 21 29-43 6 3 12
14 Czarni 21 21 26-43 5 6 10
15 Świdniczanka 21 20 20-36 5 5 11
16 KS Wiązownica 21 19 23-42 5 4 12
17 Lewart (b) 21 11 17-49 3 2 16
18 Unia 21 3 16-69 0 3 18
 
Stefan Leśniowski  
 

Komentarze







reklama