Szkoda tylko, że do porażki doszło w meczu, o którym się zwykło mówić, że jest za sześć punktów. Siarka goniąca w tabeli Podhale i Sandecję nie pozostawiła złudzeń, kto rządził i dzielił na nowotarskim boisku. Górale przystępowali do meczu po dwóch efektownych wygranych 4:0 z Wiązownicą i Wiślanami. Potyczka z tarnobrzeżanami miała być testem prawdy dla ekipy Tomasza Kuźmy. Ten test został oblany. Jak powiedział jeden z kibiców dwa pierwsze spotkania rundy wiosennej były z płotkami, to sobotnie z rekinem. No i rekin pożarł rywala.
Porażka, porażką – ta musi być wkalkulowana w tak długi sezon, ale zastanawia styl i rozmiary w jakich została poniesiona. Zastanawia mnie dlaczego Podhale rozpoczęło mecz tak asekuracyjnie, dało się zepchnąć do głębokiej defensywy i w efekcie utrata gola w 11 minucie. Pomyślałem wtedy, że teraz górale rzucą się na rywala i go rozszarpią. W końcu do ostatniego gwizdka arbitra pozostawało sporo czasu i straty z nawiązką można było odrobić. Tymczasem do tego nie doszło. Gospodarze nadal grali bojaźliwie i nie potrafili wykreować dogodnych sytuacji, po których golkiper drużyny przyjezdnej zmuszony byłby wykazać się swoim kunsztem. Nowotarski pretendent do gry w drugiej lidze straszył rywala jedynie dalekimi wrzutkami w pole karne i nawet były to dokładne podania, ale… No właśnie było „ale”, polegające na tym, że przyjmujący gracz w szesnastce albo faulował rywala, albo staranował golkipera. Nie radzono sobie ze zgaszeniem futbolówki, z dokładnym jej przyjęciem, a było kilka fajnych piłek. Nie poznawałem też Giela i Brazylijczyka Marcinho, którzy nie dali tyle drużynie co w poprzednich potyczkach.
W przerwie pomyślałem, że w szatni miejscowi piłkarze dostaną porządną reprymendę i od 46 minuty rzucą się do gardła przeciwnika. Jakie było moje zdziwienie i rozczarowanie, bo minuty upływały, a do zmasowanego ataku nie dochodziło. Nadal Podhale miało problemy z przedostaniem się w pole karne tarnobrzeżan, z zatrudnieniem bramkarza. Brakowało mi w ekipie Tomasza Kuźmy determinacji, większego zaangażowania, jak to się zwykle mówi „gryzienia trawy”. Przegrywali pojedynki jeden na jeden zarówno przy dolnych jak i górnych piłkach. Siarka świetnie broniła dostępu do własnej bramki. Potwierdził to trener Siarki, Dariusz Kantor, który powiedział: „nie widziałem dawno tak zmotywowanej drużyny, takiej, gdzie jeden za drugiego dałby się pokroić. Tak dobrze grającej we własnym polu karnym i w akcjach ofensywnych. Swoje momenty wykorzystaliśmy. Dzisiaj widziałem prawdziwą drużynę.”
Mało pocieszająca, w tym przypadku, jest strata dwóch punktów lidera tabeli. Sandecja niespodziewanie zremisowała z Czarnymi walczącymi o ligowy byt. Duża w tym zasługa świetnie broniącego Wiktora Kowala, bramkarza Czarnych, który popisał się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami. Trzeba też dodać, że zawodnicy z pola zagrali z pełnym zaangażowaniem, nie odstawiali nogi i wydawali się być bardziej zdeterminowani niż nowosądeczanie.
Dwa punkty stracił Star, który za tydzień zjeżdża do stolicy Podhala. Boisko w Ożarowie, na którym rozgrywa mecze w roli gospodarza, nie okazało się sprzymierzeńcem w walce z Wiślanami. Goście od 36 do 79 minuty prowadzili, po golu Bąka, byłego piłkarza Korony i Wieczystej. W 77 minucie w polu karnym Szynka, były gracz Podhala, kopnięty został w głowę w zamieszaniu podbramkowym i 2 minuty później wyrok z jedenastki wykonał sam poszkodowany.
Z zespołów z górnej części tabeli dość niespodziewanie dwa punkty stracili piłkarze z Ostrowca Świętokrzyskiego w potyczce z Wiązownicą. Spotkanie obfitowało w wiele emocji, twardą walkę i kontrowersyjne decyzje sędziego. W 62. minucie KSZO zyskał przewagę liczebną –Maj zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, co zmusiło gospodarzy do gry w osłabieniu. Jednak uzyskali cenny remis w walce o byt.
Aż dziesięć goli widzieli kibice w Dębicy. Piłkarze Wisłoki są autorami dwóch najwyższych – przynajmniej do tej pory – zwycięstw w lidze i za każdym razem ich ofiarą padła Unia. Jesienią dębiczanie wygrali w Tarnowie 9:1, natomiast w rewanżu pogrom był tylko nieco skromniejszy, bo 8:2.
Wyniki: NKP Podhale Nowy Targ – Siarka Tarnobrzeg 0:3, Wisłoka Dębica – Unia Tarnów 8:2, Czarni Połaniec – Sandecja Nowy Sącz 0:0, Avia Świdnik – Pogoń Sokół Lubaczów 1:0, Wisła II Kraków – Korona II Kielce 2:4, KS Wiązownica – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:1, Podlasie Biała Podlaska – Chełmianka Chełm 1:1, Star Starachowice – Wiślanie Skawina 1:1, Lewart Lubartów – Świdniczanka Świdnik 0:3.
1 | Sandecja (s) | 21 | 47 | 45-18 | 14 | 5 | 2 |
2 | Podhale | 21 | 44 | 44-29 | 14 | 2 | 5 |
3 | Siarka | 21 | 42 | 37-20 | 13 | 3 | 5 |
4 | KSZO 1929 | 21 | 41 | 34-25 | 12 | 5 | 5 |
5 | Wisłoka | 21 | 38 | 52-28 | 12 | 2 | 7 |
6 | Star | 21 | 37 | 43-26 | 11 | 4 | 6 |
7 | Podlasie | 21 | 34 | 34-25 | 10 | 4 | 6 |
8 | Avia | 19 | 33 | 37-21 | 9 | 6 | 4 |
9 | Chełmianka | 20 | 33 | 42-29 | 10 | 3 | 7 |
10 | Korona II Kielce (b) | 20 | 32 | 35-31 | 9 | 5 | 6 |
11 | Wiślanie | 21 | 26 | 27-28 | 6 | 7 | 8 |
12 | Wisła II Kraków(b) | 21 | 21 | 42-41 | 5 | 6 | 10 |
13 | Pogoń Sokół (b) | 21 | 21 | 29-43 | 6 | 3 | 12 |
14 | Czarni | 21 | 21 | 26-43 | 5 | 6 | 10 |
15 | Świdniczanka | 21 | 20 | 20-36 | 5 | 5 | 11 |
16 | KS Wiązownica | 21 | 19 | 23-42 | 5 | 4 | 12 |
17 | Lewart (b) | 21 | 11 | 17-49 | 3 | 2 | 16 |
18 | Unia | 21 | 3 | 16-69 | 0 | 3 | 18 |
Stefan Leśniowski