Goście wykorzystali już pierwszą liczebną przewagę. Sadłocha trącił krążek po strzale z dystansu Ackereda i zmylił Murraya. Oświęcimianie poszli za ciosem i szansę na podwyższenie wyniku miał Krzemień, ale trafił w poprzeczkę. Katowiczanie odrobili straty w drugiej tercji, a autorem wyrównującego trafienia był Dupuy. Pod koniec tej tercji krążek do siatki rywali wpakował Mroczkowski, ale sędziowie po analizie wideo anulowali tego gola, bo Dupuy przewrócił bramkarza Unii. Chwilę później pod drugą bramką przytomnie zachował się Sadłocha i oświęcimianie znów wyszli na prowadzenie.
W ostatniej odsłonie goście przypieczętowali swoje zwycięstwo. Najpierw do siatki trafił Karjalainen, a w ostatniej minucie, gdy katowiczanie wycofali bramkarza, wynik ustalił Huhdanpaa strzałem do pustej bramki.
GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:1, 1:1, 0:2). W serii do czterech zwycięstw 0:1.
Gole: Dupuy 22 - Sadłocha 3, 38, Karjalainen 48, Hundanpaa 60.
Tyszanie są w połowie drugi do finału. W starciu w Tychach znowu błysnął formą reprezentacyjny napastnik Łyszczarczyk, który zdobył pierwszego gola w tym spotkaniu (w niedzielnym meczu zaliczył dublet). Jastrzębianie jeszcze w pierwszej połowie wyrównali po trafieniu Raca. W drugiej tercji tyszanie mieli sporo sytuacji, ale cuda w bramce wyczyniał Heikkinen. W końcówce trener JKH Robert Kalaber wziął czas i na ostatnie 85 sekund wycofał bramkarza, ale skończyło się to podobnie jak dzień wcześniej, czyli stratą gola. Krążek do pustej bramki w ostatniej minucie skierował Filip Komorski.
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 3:1 (1:1, 0:0, 2:0). W serii do czterech zwycięstw 2:0
Gole: Łyszczarczyk 4, Alanen 56, Komorski 60 – Rac 13
sles