08.03.2025 | Czytano: 3144

III liga. Krok po kroku do raju (+zdjęcia)

„Postarać się o niespodziankę”. „Przyjechaliśmy po trzy punkty!” – zapowiadały media społecznościowe Wiślan.



  
Optymizmu im nie brakowało, mimo iż zdawali sobie sprawę, że przyjechali na trudny teren. Do twierdzy niezdobytej w lidze od 23 marca 2024 roku (Chełmianka 1:2). To blisko rok sukcesów drużyny Tomasza Kuźmy, a apetyt jest jeszcze większy. Wygrywać, wygrywać i…zameldować się w drugiej lidze.   Górale zrobili kolejny krok w drodze do upragnionego celu.  Chciejstwo gości nie zostało potwierdzone na boisku.
 
Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę. Wysoko atakowali rywala, momentami nawet w jego szesnastce, zmuszając go do błędów. Wiślanie tracili piłkę na rzecz górali, albo piłka lądowała na aucie po ich panicznych wybiciach. Jednak do 30 minuty klarownych sytuacji miejscowi sobie nie wypracowali, bo albo dośrodkowania były przeciągnięte, albo o jeden drybling było za dużo. A Styrczula w tym okresie miał dwa wybicia piłki po dalekim wyjściu z bramki.  Wynik otworzył Marcinho, po indywidualnej akcji w polu szesnastu metrów.  Po starcie gola goście raz zagrozili poważnie  bramce NKP, ale wtedy Styrczula stanął na wysokości zadania. Na przerwę gospodarze schodzili z dwubramkowym powadzeniem, po uderzeniu Vaclavika z dystansu w doliczonym czasie gry.
 
Goście po przewie dokonali trzech zmian. Miały one dać impuls zespołowi, by ten jeszcze podjął walkę z wiceliderem. Szybko ten zamiar został zgaszony przez Marcinho, który  po raz drugi w tym meczu znalazł sposób na defensywę i bramkarza gości. Kilka minut później Vaclavik podwyższył powadzenie na 4:0. Dominacja Podhala nie podlegała dyskusji. Goście sporadycznie przedostawali się w pole karne przeciwnika.
 
Momenty były
14 – żółta kartka dla Nowaka, który zaatakował bramkarza.
18 – golkiper gości chyba brał nauki na deskach teatru, bo kolejny raz popisał się aktorstwem. Tym razem po odebraniu mu piłki przez Kurzeję  próbował nabrać arbitra.
20 – Rubiś wykonywał wolnego z 18 metrów, bramkarz sparował futbolówkę.
26 – faulowany Marcinho przed szesnastką, Nowak z wolnego posłał piłkę ciut za wysoko i ta  zatrzepotała w siatce, tyle, że na górnej.
30 GOL! 1:0 – kapitalna akcja Marcinho, w polu karnym ograł defensywę i ulokował piłkę w dolnym przeciwległym rogu bramki.
36 – pierwsza interwencja Styrczuli. Nogami odbił piłkę, w groźnej sytuacji, bo defensywa zaspała.
45+2 GOL! 2:0 - Vaclavik przejął piłkę wybitą przez rywala po rzucie rożnym i trafił w dolny róg bramki.
48 GOL! 3:0 – wrzutka piłki w pole karne, a tam Marcinho  wykazał się snajperkami umiejętnościami.  
52 – Kurzeja stanął przed szansą na podwyższenie prowadzenia po dośrodkowaniu Salaka z prawej flanki.
53 GOL! 4:0 – co się odwlecze… Kolejna akcja górali i Vaclavik przyjmował gratulacje od kolegów.
59 – Macinho stanął przed szansą na hat tricka, ale piłka mu zeszła z nogi.
63 – Vaclavik szukał hat tricka; bramkarz górą po uderzeniu z linii 16 metrów.
65 – Styrczula, po raz dugi w tym meczu, musiał wykazać się swoimi umiejętnościami, z bliska broniąc strzał rywala.
80 – uderzenie z dystansu  obronił golkiper przyjezdnej drużyny.
88 – strzał z 11 metrów zawodnika gości prosto do koszyczka bramkarza Podhala.
90 – wolny dla gości z 25 metrów na wprost bramki. Kołodziej posłał piłkę wysoko nad bramką.
 
NKP Podhale Nowy Targ – Wiślanie Master Way  Skawina 4:0 (2:0)
1:0 Marcinho 30
2:0 Vaclavik 45+2
3:0 Mracinho 48
4:0 Vaclavik 53
NKP Podhale: Styrczula – Michota ( Seweryn), Mirosznik, Salak, Rubiś, Nowak (54 Lukczo), Vaclavik, Kozarzewski, Marcinho (60 Prucha), Giel (54 Zębala), Kurzeja (69 Duda). Trener Tomasz Kuźma.
Wiślanie: Bartusik – Krasuski, Bąk (46 Kolec), Morawski, Kołodziej, Gądek (69 Żurek), Dynarek, Stachyra, Ożóg (46 Adisa), Tomasik, Radwanek (46 Marszalik). Trener Bartosz Szcząber.
 
Stefan Leśniowski
Foto Szymon Pyzowski
 

Szymon Pyzowski

Komentarze







reklama