Ostatecznie organizatorzy postanowili przyjąć dziewięć druzyn9 wybranych drużyn. Gwarantuje to na pewno bardzo wysoki poziom sportowy. Rywalizacja odbywa się dzięki wsparciu Wójta Gminy Bukowina Tatrzańska – Andrzeja Pietrzyka, który objął rozgrywki Patronatem Honorowym. Rywalizacja nie odbyła by się także bez wsparcia Gminy Bukowina Tatrzańska, Kotelnicy Białczańskiej, Władysława Piszczka – sołtysa Białki Tatrzańskiej.
Organizatorami Ligi są LKS Watra Białka Tatrzańska oraz Gminne Centrum Rekreacji i Sportu w Białce Tatrzańskiej.
Wyniki pierwszych meczów:
Harnaś – Dunajec 13:2
Oceny 1 – 5, gdzie 1 to fatalny mecz, 5 klasa mistrzowska
Gole: Rabiańskki 4, Remiasz 2, Masłowski 2, Młynarski M 2, Młynarski Ł 2,Dudek – Kozieł 2
Harnaś: Lupa 3, Młynarski Ł 4, Młynarski M 4, Remiasz 4, Kobal 3, Kuchta 3, Kostrzewa 3, Dudek 3, Łukaszczyk 3, Rabiański 5.
Dunajec: Kołodziejczyk 1, Ludzia 2, Jurkowski 2, Pajerski 2, Kołodziejczyk K 2, Kozieł 3, Budz K 2, Budz M 2, Smarduch 2, Sral 2.
Mistrz Ligi z poprzedniego sezonu na starcie pokazał, że również w tym roku jest faworytem do zwycięstwa w rozgrywkach. Mowa o Harnasiu, który zbił niemiłosiernie graczy z Ostrowska. Dunajczanie nie mieli nic do powiedzenia, próbowali co prawda bronić się mądrze i kontratakować, ale na niewiele to się zdało. Inna sprawa, że Harnaś w ataku dysponuje potężną siłą, każdy z jego graczy jest dobrze wyszkolony technicznie i każdy stwarza zagrożenie dla przeciwników. Udowodnili to w tym spotkaniu, gdzie każdy z zawodników punktował – czyli zaliczył gola lub asystę.
Migrond – Dzikie Kuny 8:1
Gole: Kasperczyk 4, Bałos, Zaika, Zhuk, Lutsenko – Twaróg
Migrond: Wróbel 3, Lutsenko 3, Zhuk 3, Zaika 4, Bałos 3, Wajsak 3, Kasperczyk 5, Pluta 3.
Dzikie Kuny: Kowalczyk 2, Leśnicki 2, Bednarczyk 2, Trebunia 2, Klag 2, Twaróg 2, Obrochta 2, Budz 3, Styrczula 2, Laskowski 2, Bocheńczak 2, Szyszka 2.
Kolejny wielki faworyt Ligi – Migrond, także zdobył pewnie 3 punkty. W poprzednim sezonie rywalizacja pomiędzy Migrondem i Harnasiem była bardzo zaciekła i w tym roku pewnie także tak będzie. W ich składzie w zasadzie sami ligowcy, niektórzy nawet z trzecioligową przeszłością. Ale wracając do meczu z Kunami to widać wyraźnie jaką siłą dysponuje Migrond. Wbrew pozorom Kuny nie zagrały bardzo słabego meczu. Widać wprawdzie tam brak braci Bigos, którzy napędzali tą drużynę, ale i bez nich Kuny potrafią dzielnie walczyć. Mogą spokojnie powalczyć o medale w Lidze. Migrond w tym meczu wykorzystywał swoje doświadczenie. Spokojnie, długo grali piłką, a gdy pojawiła się okazja do przyśpieszenie – robili to. Mają bardzo skutecznego Kasperczyka, w obronie silnych Wajsaka, Zaikę czy Bałosa i mocne zmiany – to może być przepis na pokonanie w końcu Harnasia.
Gronik Gronków – Granit Czarna Góra 1:5
Gole: Brynczka - Milon 2, Waksmański, Maryniarczyk, Gryglak
Gronik: Szaflarski 2, Baran 2, Goński 3, Mrowca 2, Marusarz 3, Fryźlewicz 2, Brynczka 3, Grzywnowicz 2, Kozieł 2.
Granit: Gogola 3, Gnida 2, Milon 4, Sarna 3, Gryglak 3, Wkasmański 3, Maryniarczyk 3, Kiernoziak 3, Rusnak 3, Matoniak 3, Sztuczka 3.
Po pierwszej dobrej połowie wygranej 3:0 Granit zbudował sobie w zasadzie zwycięstwo. I mimo, że nie miał jakiejś oszałamiającej przewagi nad beniaminkiem, to dzięki sprytnym zagraniom Milona i Waksmańskiego prowadzili trzema golami. Granic co roku walczy o medale w Lidze i kto wie, może teraz jest szansa na powalczenie z faworytami o wygraną w całej lidze?
W drugiej połowie trema wyraźnie opuściła graczy z Gronkowa i pokazali, że umieją zagrać ciekawy, ofensywny futbol. Gdy trochę okrzepną to mogą w lidze sporo namieszać.
Pump It – Inter Podhale 4:1
Gole: Furczoń 3, Mucha – Stołowski A
Pump It: Ciszek 4, Mucha 4, Kantor 3, Siaśkieiwcz 3, Stańczak 3, Furczoń 5, Chowaniec 3, Żółtek 3, Worwa 3.
Inter Podhale: Głód 2, Lichaj 2, Szaflarski 2, Żulewski 2, Franosz 3, PAcyga 3, Budz 3, Bobak 2, Lenart 2, Dziedzic 2, Stołowski A 3, Stołowski K 2.
W walce beniaminków Ligi dużo emocji. Pierwsza połowa bardzo wyrównana, obie ekipy wyczekiwały na błąd przeciwnika, a w zasadzie obie drużyny ich w obroni nie popełniały. Sytuacji bramkowych było sporo, ale skuteczni w bramkach byli bramkarze. Dopiero pod koniec pierwszej części meczu po szybkiej akcji Żółtka z Muchą, ten drugi pakuje piłkę do bramki. Druga połowa zapowiadała się świetnie.
Ale emocje szybko się skończyły. Błyskawicznie zdobyte na początku 3 gole przez Furczonia rozstrzygnęły losy meczu. Inter próbował, walczył, ale nieskutecznie. Marnym, ale jednak pocieszeniem, było gol na 1:4 – piękny strzał w okienko w wykonaniu Adriana Stołowskiego.