Wybrali się do siedziby aktualnego mistrza kraju. W jaskini lwa trudno o zdobycze punktowe, ale po 20 minutach gry zanosiło się na niespodziankę. Szarotka prowadziła 3:0. Rozpoczął festiwal goli Widurski wykorzystując karnego. Ten sam gracz był autorem trzeciego trafienia podczas gry w osłabieniu. Między tymi golami do protokołu strzelców wpisał się Hamrol.
Po przerwie mistrzowie wzięli się do roboty, zdobyli dwie bramki, ale górale również nie zasypiali gruszek w popiele i na drugą przerwę schodzili z przewagą dwóch goli.
Dramat nowotarżan rozpoczął się w trzeciej tercji. Zielonka rzuciła się do desperackich ataków i już po czterech minutach doprowadziła do wyrównania 5:5. Za moment Surdyn powędrował na ławkę kar i wydawało się, że gości opanują sytuację. Tymczasem grając w przewadze sprokurowali karnego, którego wykorzystał Michał Sieńko. W 57 minucie gospodarze uciekli rywalowi na dwa trafienia. Przyjezdni wycofali bramkarza i Jaskierski zdobył kontaktowego gola. Na więcej trafień gospodarze już nie pozwolili i z kompletem punktów przewodzą ligowej stawce. Nowotarżanie są na szóstej pozycji, a więc poza grą w play off.
Bankówka Zielonka - Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 7:6 (0:3, 3:2, 4:1)
Bramki: Grabowski 2, Nieskórski, Lubański, Jachacy, Michał Sieńko, Prochazka – Widurski 2, Jaskierski 2, Hamrol, Garb.
Szarotka: Komperda - Ligas, Stypuła, Panek, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Widurski, Pelczarski, Jaskierski, Baczewski, Pędzimąż, Lizoń, Staszel, Garb, Mirga.
Stefan Leśniowski