31.10.2024 | Czytano: 3156

III liga. Obudzeni po przerwie

Rywal Podhala przystępował do meczu po serii czterech meczów bez porażki. Czarni zanotowali dwie wygrane i tyleż remisów. W ostatniej kolejce wytargali remis z rezerwami Wisły.



 
Podhale z kolei gra w kratkę. Ostatnich czterech  kolejkach dwa razy przegrało, raz zremisowało i przed tygodniem  wygrali, wydawałoby się stracony mecz. Grając od 23 minuty w dziesiątkę!  W ostatnich trzech konfrontacjach tych zespołów dwukrotnie lepsi okazali się piłkarze z Połańca, a raz padł wynik nierozstrzygnięty.
 
Nowotarżanie przystąpili do meczu osłabieni zawodnikami leczącymi urazy -  Rastislav Vaclavik, Mostafa Hamed, Mateusz Niedziałkowski, Piotr Giel, Bartłomiej Purcha – i pauzującymi za żółte kartki - Arkadiusz Nowak, Kaio Marques. Zabrakło też na ławce   głównodowodzącego Tomasza Kuźmy.  Podhalanie potwierdzili w poprzedniej kolejce, że kłopoty im nie straszne i przystępują do meczu mocno zmobilizowani.  Tak przynajmniej nam się wydawało.
 
Goście dobrze zaczęli od zmasowanych ataków, ale efektem były tylko trzy kornery ( 8, 11, 13 min.).  Częściej byli w posiadaniu piłki 38:62 %. W tym okresie oddali dwa celne strzały i jeden niecelny.  W miarę upływu czasu do głosu doszli miejscowi. Oni wykonywali cztery rzuty rożne (22, 28, 29 i 34 min). Przeprowadzili kilka niebezpiecznych ataków, ale po nich żaden strzał nie był w światło bramki. Pierwszy strzał w prostokąt oddany został przez Chmielowca z… karnego. Defensor gospodarzy nie pomylił się z 11 metrów, Styrczula nie dał rady zatrzymać futbolówki. Posiadanie piłki bardzo się wyrównało 49:51%.
 
Na drugą połowę górale wyszli z emanującą wolą zmiany rezultatu. Rzucili się na rywali, którzy gubili się w defensywie. Wykonywali cztery rzuty rożne i po tym czwartym padło wyrównanie. Wtedy przebudzili się gospodarze, którzy przez kwadrans „próbowali” atakować, ale nie potrafili wypracować sobie dogodnej sytuacji.  Nawet nie oddali strzału w  światło bramki, ale doprowadzili do wyrównania w posiadaniu piłki.  To tyle, bo nadziali się na kontrę, po której zapanowała radość w obozie przyjezdnych.
 
 Czarni Połaniec – NKP Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0)
1:0 Chmielowiec 38 karny
1:1 Da Silva 58 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
1:2  Michota 81
Czarni: Wieczerzak – Chmielowiec, Bawor, Guca – Słoma, Kałaska – Mucha, Kramarz, Kardyś – Salamon, Banik. Trener Łukasz Cabaj. Rezerwowi: Kowal, Załucki, Jaskot, Galara, Osikowski, Przekota, Kilian.
NKP Podhale: Styrczula – Kozarzewski, Mirosznik, Salak – Rubiś, Michota, Marek, Seweryn – Duda, Kurzeja, Da Silva. Trener Grzegorz Hajnos.  Rezerwa: Damasiewicz, Zemanek, Paniak, Ustupski, Kluś.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama