03.01.2024 | Czytano: 3981

THL. Oj działo się, działo

Po raz czwarty w tym sezonie doszło do dawnego klasyku. Gospodarze zranieni w Pucharze Polski przed własną publicznością chcieli zatrzeć złe wrażenie jakie pozostawili w potyczce z tyszanami.


 
Dodatkowo zostali dzisiaj zmotywowani przez miasto. Hokeiści otrzymali dotację 850 tysięcy złotych na pierwsze półrocze. No i rozpoczęli mecz od wysokiego „C”. Pierwsze 20 minut to koncert gry w ich wykonaniu, ale trzeba przyznać, że górale wydatnie im w tym pomogli. Grali mało agresywnie w swojej tercji, popełniali mnóstwo błędów, które wykorzystali miejscowi.  
 
Co prawda nowotarżanin otwarł wynik spotkania,  z tym, że występujący w barwach gospodarzy. Dziubiński znalazł sposób na pokonanie Bizuba, ale trzeba przyznać, że to  koledzy z formacji zrobili czarną robotę. Unici wysoko atakowali rywala, a górale zbyt dużo swobody pozostawiali rywali. Przeciwnik Podhala miał trzy dogodne sytuacje do objęcia prowadzenia, ale dopiero za czwartym razem udało mu  się ulokować krążek w bramce. Chwilę później Bizub znowu skapitulował. Ahopelto wrzucił krążek na jego bramkę,  Heikkinen go strącił  i oświęcimianie po raz drugi cieszyli się z bramkowej zdobyczy.  Przy kolejnym trafieniu asystę  zaliczył… arbiter. Od jego łyżwy odbił się krążek i trafił na kij Denyskina, który stanął oko w oko z Bizubem i nie dał mu szans na obronę. Goście popełniali mnóstwo błędów we własnej tercji czym napędzali akcje swojego przeciwnika.  A ten błędy wykorzystywał z zimną krwią. W 19 minucie po raz czwarty zmusili Bizuba do wyjęcia krążka z siatki.  Podhale – jak to w hokeju -  też miało swoje szanse, a najlepszą już w pierwszej akcji Kapica. Brawa żegnały hokeistów Unii udających się na przerwę. Całkiem zasłużone, bo zdominowali „Szarotki”.
 
Chyba mało kto się spodziewał, że po tak koszmarnej tercji górale zdołają wrócić do gry. Miejscowych chyba uśpiło wysokie prowadzenie, bo w ich poczynania wkradł się luz. No i to było woda na młyn przyjezdnych. Ci rozpoczęli drugą odsłonę z Horawskim w bramce. Jednak to nie on  pierwszy skapitulował, lecz jego vis a vis.  Lundin nie popisał się przy strzale Kamińskiego. Byliśmy ciekawi jak na bramkę zareagują zespoły. Oświęcimianie podali rękę rywalowi, bo pozwolili mu  grać z przewagą, którą wykorzystały „Szarotki”. Cichy  sprawił, iż goście wrócili do gry.  Miejscowi całkowicie pogubili się w defensywie. Wronka miał krążek na zdobycie kontaktowego gola, ale to nie on go zdobył, lecz Lorraine (po indywidualnej akcji trafił pod poprzeczkę).   Kibice w Oświęcimiu zaczęli gwizdać i wznosić okrzyki „Unia grać!” Zawodnicy zareagowali na te okrzyki pozytywnie,  zdobywając gola. Jednak odpowiedź Podhalan była błyskawiczna. Wronka wykorzystał grę w liczebnej przewadze.
 
Świetnie rozpoczęła się trzecia tercja dla przyjezdnych. Szybko wykorzystali niezdecydowanie defensorów rywali. Wronka zza bramki zagrał do nieobstawionego Neupauera, a ten doprowadził do wyrównania.  Oświęcimianie protestowali, że gol padł ze spalonego. Podhalanie cieszyli się prowadzeniem 25 sekund, bo Karjalainen przywrócił prowadzenie Unii. Na tafli zaczęło iskrzyć, co było do przewidzenia, po decyzjach arbitrów.  Byliśmy świadkami ostrych strać, przepychanek.  Widzieliśmy też cios prosty wyprowadzony przez Cichego  Spotkanie arbitrom  wymknęło się spod kontroli.  Podhale grało z przewagą dwóch graczy, ale potrafiło tego wykorzystać. 128 sekund przed końcem tercji górale wycofali bramkarza i na 4 sekundy przed końcem Dziubiński trafił do pustej bramki.
 
Re-Plast Unia Oświęcim - PZU Podhale Nowy Targ 7:5  (4:0, 1:4, 2:1)
1:0 Dziubiński – Sadłocha -  Jakobsons (7:01)
2:0 Heikkinen – Ahopelto – Karjalainen (10:59)
3:0 Denyskin (15:58)
4:0 Heikkinen – Ahopelto  - Uimonen (18:22)
4:1 Kamiński – Soroka - Tomasik (23:57)
4:2 Cichy - Szczechura – Kiss (27:20 w przewadze)
4:3 Lorraine (29:47)
5:3  Karjalainen – Valttola – Heikkinen (32:11 w przewadze)
5:4 Wronka – Załamaj – Kapica (33:53 w przewadze)
5:5 Neupauer  – Wronka – Kapica  (40:34)
6:5 Karjalainen – Wanat – Valttola (40:59)
7:5 Dziubiński (59:56 do pustej)
Unia: Lundin – Diukow, Ackered, Dziubiński, Olsson Trkulja, Sadłocha – Uimonen, K. Valttola, Karjalainen, Heikkinen, Ahopelto – Jakobsons, Bezuszka, S. Kowalówka, Krzemień, Denysin – M. Noworyta, Prokopiak, Łoza, Wanat, Prusak. Trener Nik Zupancić.
PZU Podhale: Bizub (20:00 Horawski) – Pangełow Jułdaszow, Tomasik, Kapica, Wronka, Neupauer - Kiss, Horzelski, Szczechura, Cichy, Paranica - Kudin, Zalamaj, Wielkiewicz, Lorraine, Worwa – Słowakiewicz, Bochnak, Kamiński, Soroka, Szczerba. Trener Sami Hirvonen.
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze







reklama