To przejściowe zatrudnienie, włodarze tyskiego zespołu poszukują szkoleniowca. Taka sama sytuacja była w Podhalu po zwolnieniu Aleksandra Bielawskiego. Drużyną dowodził Rafał Sroka. Górale już znaleźli szkoleniowca, został nim 49 – letni Sami Hirvonen. Fin dzisiaj po raz pierwszy stanął w boksie, ale w protokole nadal wpisany był Rafał Sroka. Tyszanie jeszcze poszukują, również penetrują fiński rynek.
Szybko Podhale straciło gola. Strata krążka na niebieskiej w tercji ataku i poszła kontra. Jeziorski zagrał do Komorskiego, a ten pokonał ostatnią instancję miejscowych. To tyszanie w pierwszej odsłonie mieli więcej klarownych sytuacji na podwyższenie prowadzenia (najlepsze Ubowski, Koskinen), ale nie pozwolił na to Lindskoug. Miejscowi dopiero w końcówce mieli dwie wyśmienite okazje, by doprowadzić do wyrównania. Najpierw Lorraine nie skorzystał z prezentu Fuczika, a chwilę później, aż nie chce się wierzyć z jakiej pozycji, do siatki nie trafił Cichy.

Niechlujna druga tercja w wykonaniu obu teamów. Sporo rwanych akcji, niecelnych podań, krążek nie był posłuszny dla zawodników, a strzały były anemiczne, bądź zawodnicy w dogodnych sytuacjach nieczysto w niego trafiali (Neupauer). Wicemistrzowie kraju mimo optycznej przewagi niczym szczególnie nie zaimponowali. Grali chaotycznie. W końcówce „Szarotki” grały przez 39 sekund w podwójnej przewadze. Gdy na lodzie pojawił się tyski zawodnik Lorraine z ostrego kąta pokonał Fuczika.

W pierwszych minutach trzeciej tercji Łyszczarczyk zmarnował doskonałą sytuację. Chwilę później tyski obrońca wybił krążek do tercji wprost na kij Wronki. Ten wtargnął w tercję rywala i będąc między kołami bulikowym „wypalił”. Fuczik tylko wzrokiem odprowadził krążek pędzący do bramki. Potem „Szarotki” przez 75 sekund grały w podwójnym osłabieniu. Gdy do zakończenia kary jednego z nich pozostawało 7 sekund Komorski dołożył łopatkę kija do strzału Jaśkiewicza spod niebieskiej, zmienił lot krążka i ten zatrzepotał w siatce. Nieprzepisowo nie opłaca się grać, o tym chyba wszyscy wiedzą, a już najbardziej w końcówce meczu. O tym zapomniał Kiss i jego drużyna została skarcona. Kapitalnym uderzeniem popisał się Padakin. 118 sekund przed końcem tercji gospodarze wycofali bramkarza. Zaś 67 sekund, po karze tyszanina, miejscowi atakowali w sześciu czterech rywali. Ten manewr się nie powiódł. Błąd Neupauer i Galant trafił do pustej bramki. Żal straconej szansy, bo tyszanie byli do pokonania.
PZU Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 2:4 (0:1, 1:0, 1:3)
0:1 Komorski – Jeziorski (3:20)
1:1 Lorraine - Pangiełow Judaszew – Wronka (37:14 w przewadze)
2:1 Wronka (44:12)
2:2 Komorski – Jaśkiewicz (48:07 w podwójnej przewadze)
2:3 Padakin – Mroczkowski – Łyszczarczyk (55:33 w przewadze)
2:4 Galant – Marzec (59:12 w podwójnym osłabieniu do pustej bramki)
PZU Podhale: Lindskoug - Kiss, Pangiełow Judaszew, Wielkiewicz, Neupauer, Wronka – Kudin, Załamaj, Szczechura, Cichy, Themar – Słowakiewicz, Tomasik, Worwa, Lorraine, Kamiński - Horzelski, Szlembarski, Bochnak, Soroka, Michalski. Trener Rafał Sroka.
Tychy: Fuczik – Jaśkiewicz, Koskinen, Jeziorski, Komorski, Łyszczarczyk – Pociecha, Nilsson, Korenczuk, Turkin, Bukowski– Jaromersky, Ciura, Mroczkoweski, Galant, Padakin – Byrk, Marzec, Ubowski, Krzyżek, Gościński. Trener Adam Bagiński.
Na lodowisku w Sosnowcu kibice oglądali bardzo ciekawe i wyrównane starcie. Po dwóch efektownych zwycięstwach Unia odniosła kolejny triumf, ale tym razem zwyciężyła minimalnie z Zagłębiem. Dla Biało-niebieskich było to trzecie zwycięstwo z rzędu, a Zagłębie poniosło trzecią kolejną porażkę.
W Toruniu widzowie oglądali cios za cios. Na osiem sekund przed końcem trzeciej tercji gospodarze wyrównali stan meczu na 4:4. W dogrywce Martin Kasperlik strzelił złotego gola i zapewnił triumf Pasom. Jastrzębianie pokonali na wyjeździe sanoczan.
Zagłębie Sosnowiec – Re-Plast Unia Oświęcim 1:2 (0:1, 0:0, 1:1)
Bramki: Lindgren 58 - Denyskin 10, Kaleinikovas 44
KH Energa Toruń – Comarch Cracovia 4:5 po dogrywce (1:2, 1:1, 2:1, d. 0:1)
Bramki: Syty 16, Baszirow 39, Larionovs 42, Fjodorovs 60 - Younan 8, Brynkus 11, Sawicki 22, Wróbel 43, Kasperlik 62
Marma Ciarko STS Sanok – JKH GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:0, 0:2)
Bramki: Kameniew 8, Rajamaki 49, Starzyński 59
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian