04.03.2023 | Czytano: 2533

MHL. Tak blisko, a tak daleko

Młodzież Podhala kierowana przez Jacka Szopińskiego, w sezonie zasadniczym zajęła ósme miejsce, gdyż część zawodników była zaangażowana w występy PHL.



 
W play off szkoleniowiec dysponuje już zawodnikami z PHL i… jego podopieczni pokonali „jedynkę” po sezonie zasadniczym – bytomską Polonię.  Podrażniony mistrz sezonu zasadniczego od pierwszego rzuconego przez sędziego krążka zaatakował. Podhale początkowo próbowało grać wysokim pressingiem, ale z każdą minutą rosła przewaga bytomian. Potrzebowali aż 11 minut, by „złamać” górali.  W ich bramce jak w ukropie uwijał się Polak. Po długim okresie przebywania w tercji Podhalan Sz. Mularczyk trafił pod poprzeczkę. Końcówka tercji wyraźną przewaga bytomian.
 
Na początku drugiej tercji „Szarotki” przeprowadzili dwójkową kontrę, którą z dobitki wykończył W. Bochnak.  Długo nie cieszyły się z remisu. Kiełbicki urządził sobie slalom między zawodnikami Podhala, którzy biernie przyglądali się jak ich ośmiesza. Minął ich i trafił pod poprzeczkę.  Goście zdecydowanie lepiej prezentowali się w tej odsłonie, ale… w ofensywie. Za dużo było prezentów w tyłach. Dwie patelnie gospodarze nie zdołali wykorzystać. Podopieczni Jacka Szopińskiego grali też przewagę, ale próbowali indywidualnymi akcjami wjechać w tercję przeciwnika, a to się nie udawało. Więcej, to Augustyniak znalazł się oko w oko z Polakiem, na szczęście przegrał ten pojedynek.
 
Od ostemplowania poprzeczki przez bytomian rozpoczęła się trzecia odsłona. Chwilę później świetną okazję, a nawet dwie w jednej akcji, zmarnował Jarczyk.  Podhale jak gra w przewadze, to trzeba się obawiać, by nie straciło krążka i nie zostało skontrowane. No i tak się stało. Strata krążka i Kiełbicki z Sz. Mularczykiem wyprowadzili zabójczą kontrę. Musiał nieźle się wkurzyć Jacek Szopiński. Wydawało się, że jest po meczu, bo na 4 minuty odsiadki powędrował Wielkiewicz. Poloniści wcale nie byli lepsi od górali i  gdy grali w przewadze zostali skontrowani. Czikancew  zdobył kontaktowego gola. Podhale sobie nie pomagało i za rzucenie na bandę w strefie ataku kolejny raz Wielkiewicz odesłany został na ławkę kar. Na szczęście Wicher za moment poszedł w ślady Wielkiewicza.  Podhale ze wszystkich sił dążyło do wyrównania, miało okazję, ale  gospodarzy w grze utrzymywał Kołodziej. Wycofanie bramkarza też nie przyniosło oczekiwanego efektu.
 
Polonia Bytom - MMKS Podhale Nowy Targ 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
1:0 Sz. Mularczyk – Bajon (10:59)
1:1 W. Bochank – Soroka (21:27)
2:1 Kiełbicki – Rybak (24:03)
3:1 Sz. Mularczyk – Kiełbicki (45:00 w osłabieniu)
3:2 Czikancew – Szlembarski (49:33)
Stan rywalizacji do dwóch wygranych 1:1
Polonia: Kołodziej – Bodora, Dworaźny, Salamon, Bajon, Wąsiński – Proczek, Gurzyński, Sz. Mularczyk, Augustyniak, Wicher – Wilk, Stępień, Wybiral, Karasiński, Kociszewski – Faska, Cuber, Rybak, Kiełbicki, J. Mularczyk. Trener Mariusz Puzio.
MMKS Podhale: Polak  – Szlembarski, Sarniak, Jarczyk, K. Malasiński, Długopolski – Wikar, P. Wsół, Soroka, W, Bochnak, J. Malasiński - Nykaza, Pudzisz, Czikancew, Wielkiewicz, Słowakiewicz – Bury, Luberda, Grebeniuk, E. Bochnak, Żółtek. Trener Jacek Szopiński.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama