11.03.2010 | Czytano: 2315

Mroczny hokej (+zdjecia)

Dobiegł końca hokejowy turniej w ramach Igrzysk Polonijnych. Co najbardziej zapadnie nam w pamięci? Cudowna gra Kanady, która zmiotła w tafli konkurentów i... gasnące światła w Miejskiej Hali Lodowej.

W ciemnościach grać nie chcieli Kanadyjczycy. Najbardziej protestowali już w inauguracyjnym spotkaniu. Mimo, iż to amatorski zespół, to profesjonaliści w każdym calu. Przygotowania do meczu i organizacji w trakcie jego trwania mogą się uczyć niejedne nasze ekstraklasowe kluby. Wołanie Kanadyjczyków o „jasność” było wołaniem na puszczy. Nie było władnego, żeby rozświetlić im horyzont. – W takich ciemnościach odbędzie się uroczystość otwarcia? – pytali przedstawiciele Kanady. Nie odbyła się! Gdy przybył pierwszy człowiek w mieście zapaliły się wszystkie jupitery.

Pierwsza tercja ostatniego spotkania również toczyła się w półmroku. Nad połową lodowiska po długości nie paliły się lampy. – Wstyd, hańba – krzyczał olimpijczyk, Józef Batkiewicz. – Podejmują się coś organizować, a nie potrafią. Powiem to burmistrzowi.

„Piwus” nie czekał ze skargą, wziął sprawy w swoje ręce. Pobiegł w przerwie do organizatora Kazimierza Dzielskiego i...od drugiej odsłony światła się zapaliły. – Dali miastu 6 tys,. złotych i oszczędza. Nie ma za grosz ambicji – mówił zdyszany.

Czy Nowy Targ jest zdolne organizować jakiekolwiek imprezy, bez blamażu? NIE – musi brzmieć odpowiedź. Kompromitacja z lodem podczas kwalifikacji olimpijskich, nietakt promotora podczas mistrzostw Polski weteranów w tenisie stołowy, teraz Igrzyska Polonijne – to tylko trzy stopnie w kilkudziesięciostopniowej skali (czytaj rządów burmistrzowskiej frakcji). Po raz kolejny okazało się, że inseminator z zarządzaniem obiektem nie daje sobie rady. Ośmiesza miasto, burmistrza, a ten ... Chyba chodzi w różowych okularach i z zatyczkami w uszach.

Wróćmy jednak do sportu. Sportowcy jakoś radzili sobie w ciemnościach. Kanadyjczycy wygrali wszystkie spotkania. Ze wschodnimi polonusami w dwucyfrowych rozmiarach, ze Stanami Zjednoczonymi 8:0, ale walczyli do dwucyfrówkę niezwykle zacięcie. Podobała się u nich walka do samego końca. Przy stanie 8:0 czy 12:0 grali z takim samym zaangażowaniem jakby rezultat był bezbramkowy.

W zespole „Klonowego Liścia” wybijającą postacią w defensywie był Adam Rokicki, wychowanek nowotarskiego hokeja. Karierę hokejową w ojczyźnie zakończył w centralnej lidze juniorów. Od 10 lat przebywa w Kanadzie. Osiadł w pobliżu Toronto. - Jestem w szoku – powiedział. – Po 10 latach trafił mi się taki wyjazd, w rodzinne strony. Zespół mamy zbudowany z zawodników mieszkających w okolicach Toronto. Są tacy, którzy urodzili się już w Kanadzie, a którzy nie przebili się do profesjonalnych lig i teraz „ciupią” w amatorskich drużynach.

Najlepszym bramkarzem został kolega z drużyny Cleiland Nail, który puścił tylko jedną bramkę. Miał 98,25% skuteczności. Również Kanadyjczyk, Stefan Kostuch wygrał klasyfikacje kanadyjską, z dorobkiem 16 pkt. ( 9 goli + 7 podań).

Najlepszym napastnikiem turnieju został Sebastian Pajerski, reprezentant USA. - Przyjechaliśmy tutaj przede wszystkim dobrze się zabawić. Zabawa była przednia, chociaż trudy turnieju czuję w nogach. W końcu praca i rodzina nie pozwalają mi na więcej niż jeden trening w tygodniu. Cieszę się, że ponownie mogłem wystąpić na nowotarskim lodowisku. To już siedem lat, gdy rozstałem się z ligową taflą – powiedział były gracz „Szarotek”, który z tym klubem święcił największy triumf. W 1994 roku wywalczył tytuł mistrza kraju.

Puchar fair play przypadł Rosji, a najlepszym defensorem wybrano Reprezentanta Witalija Sewwuka.

Wyniki:
Kanada – Rosja 17:0,
USA – Litwa 7:5,
Litwa – Kanada – 1:11,
Rosja – USA 5:6,
Litwa – Rosja 2:11,
USA – Kanada 0;8.

1. Kanada - 9 punktów
2. USA - 6  
3. Rosja - 3
4. Litwa - 0

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski 

Komentarze







reklama