
W pierwszych 20 minutach goli nie widzieliśmy. Tercja wyrównana, nawet z lekkim wskazaniem na górali. Było sporo walki o krążek, ale mało płynnych akcji. Dużo przerw w grze. Strzały nie rozbiły wrażenia na golkiperach. Fuczika raz uratował słupek. Uderzał P. Wsół. Ten defensor przejawiał wielką ochotę do gry ofensywnej i w 11 minucie zmusił Fuczika do interwencji po strzale z ostrego kąta. Manula też dwa razy sprawdzał czujność tyskiego golkipera. Jego vis a vis też nie mógł narzekać na brak pracy, ale były to interwencje po strzałach spod niebieskiej lub z okolic bulika. „Szarotki” dwukrotnie grały w przewadze i tylko w tej pierwszej postraszyli przyjezdnych.
Długo, bo aż do 30 minuty, czekaliśmy na otwarcie wyniku. Potrzeba było dopiero dwóch wykluczeń górali, by przeciwnik ulokował krążek w bramce. Tak naprawdę dwa razy zatrzepotał w siatce, lecz trafienie Mroczkowskiego nie zostało uznane. Po analizie wideo sędzia nie wskazał na środek lodowiska. Arbiter uznał, iż jeden z kolegów Mroczkowskiego znajdował się w polu bramkowym przeszkadzając bramkarzowi w interwencji. Kilkanaście sekund później trafienie Pociechy zostało już zaliczone, po uderzeniu spod niebieskiej. Gospodarze też mieli okazję i to dwukrotnie grając z przewagą dwóch zawodników (45 i 26 sekund), ale nie potrafili tego wykorzystać. Chociaż… Była analiza wideo, po tym jak Starzyński pogubił się pod własną bramką, ale upiekło mu się, bo nowotarżanin przestawił bramkę. Starzyński próbował podawać rękę miejscowym, bo trzykrotnie za bezmyślne zagrania lądował na ławce kar.

Podhalu nie pozostało nic jak tylko atakować, by odrobić stratę jednej bramki. Tymczasem zaczęli podawać rękę gościom, wędrując na ławkę kar. Mieli szczęście, bo tyszanie fatalnie rozgrywali przewagi, statycznie. Niewiele też dobrego da się powiedzieć o góralach podczas gry w przewadze. Podhale w końcówce z determinacją zaatakowało bramkę rywala. 78 sekund przed końcem tercji Lindskoug zjechał do boksu i Mroczkowski strzałem do pustej bramki postawił kropkę nad „i”.
Tauron Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 0:2 (0:0, 0:1, 0:1)
0:1 Pociecha – Mroczkowski – Szedivy (29:13 w podwójnej przewadze)
0:2 Mroczkowski - Szturc - Younan (59:20 do pustej)
Podhale: Lindskoug – Mrugała, Jelinek, Wielkiewicz, Neupauer, Kamiński - Zorko, Aleksandrow, B. Wsół, Słowakiewicz, Worwa - P. Wsół, Volrab, Bochnak, Worona, Maunula – Szlembarski, Fric, Svitana, Przygodzki. Trenerzy Juraj Faith i Marcel Skokan.
Tychy: Fuczik – Pociecha, Bizacki, Szedavy, Komorski, Wróbel – Younan, Sobecki, Mroczkowski, Galant, Jeziorski – Jaśkiewicz, bagin, Sztur, Bolvin, Dupuy – Ubowski, Kasperek, Marzec, Starzyński, Bukowski. Trener Andriej Sidorenko.
Kolejny mecz już w niedzielę: o 18:00 Tauron Podhale Nowy Targ zmierzy się z Comarch Cracovia - bilety już w sprzedaży na www.biletynahokej.pl
Do sensacji doszło w Sosnowcu, gdzie miejsca drużyna pokonała Comarch Cracovię, która we wtorek wygrała w Hokejowej Lidze Mistrzów ze szwedzkim potentatem Färjestad Karlstad. W ostatnim spotkaniu tegorocznej edycji Champions Hockey League podopieczni Rudolfa Rohacka po świetnym meczu wygrali z Färjestad Karlstad 4:3. Dzisiaj w meczu ligowym drużyna z Krakowa musiała uznać wyższość Zagłębia. To było bardzo ciekawe i dramatyczne spotkanie. Sosnowiczanie rozpoczęli z animuszem i prowadzili 2:0, później było 4:2 dla Pasów. Miejscowi dopingowani przez kibiców doprowadzili do remisu, aby w dogrywce przesądzić o wyniku. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Patryk Kogut. Czyżby nastąpiło odwrócenie karty w poczynaniach Zagłębia?W Katowicach GieKSa po raz pierwszy w tym sezonie zagrała na własnym lodowisku. W Satelicie przed spotkaniem z JKH Grzegorzowi Pasiutowi pogratulowano rozegrania 200 meczów w barwach GKS Katowice. W derbach Górnego Śląska do 37. minuty prowadzili jastrzębianie 2:1. Później bramki zdobywali już tylko gospodarze, najpierw Marcin Kolusz a później Hampus Olsson. W ten sposób ekipa z Katowic wygrała 3:2. Jastrzębianie zanotowali 100% skutecznością podczas gry w przewadze.
W Sanoku gospodarze nie dali szans KH Energa Toruń, wygrywając 5:2. Miejscowi przełamali czarną serię pięciu kolejnych porażek.
GKS Katowice – JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:0, 1:2, 1:0)
Bramki: Kruczek 8, Kolusz 37, Olsson 53 – Kaleinikovas 24, Mikyska 26
Zagłębie Sosnowiec – Comarch Cracovia 5:4 (2:1, 2:3, 0:0, d. 1:0)
Bramki: Naróg 11, Witecki 14, Bucenko 37, Piotrowicz 39, Kogut 65 - Wronka 15, Dziurdzia 36, Arrak 37, Szaur 37
Marma Ciarko STS Sanok – KH Energa Toruń 5:2 (1:1, 3:0, 1:1)
Bramki: Pawlenko 6, 26, Tamminen 26, Makela 34, Ahoniemi 41 - Koskinen 14, Korenczuk 57
1 | Re-Plast Unia Oświęcim | 10 | 27 | 48-17 | 9 | 0 | 1 | 0 |
2 | GKS Katowice | 10 | 24 | 31-19 | 8 | 0 | 2 | 0 |
3 | GKS Tychy | 11 | 17 | 30-25 | 5 | 1 | 5 | 0 |
4 | Comarch Cracovia | 9 | 16 | 33-27 | 5 | 0 | 3 | 1 |
5 | JKH GKS Jastrzębie | 11 | 15 | 16-25 | 5 | 0 | 6 | 0 |
6 | Marma Ciarko STS Sanok | 11 | 15 | 31-35 | 5 | 0 | 6 | 0 |
7 | KH Energa Toruń | 9 | 10 | 29-32 | 3 | 0 | 5 | 1 |
8 | Zagłębie Sosnowiec | 10 | 8 | 18-29 | 2 | 1 | 7 | 0 |
9 | Tauron Podhale Nowy Targ | 11 | 6 | 17-44 | 2 | 0 | 9 | 0 |
Po nazwie drużyny: rozegrane mecze; zdobyte punkty; stosunek bramek; zwycięstwa za trzy punkty; zwycięstwa za dwa punkty po dogrywce lub karnych; porażki; porażki po dogrywce lub karnych premiowane punktem.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski