Dycha pod Krokwią (+zdjęcia)
Ponad 100 zawodników i zawodniczek wystartowało na trasach nartorolkowych Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem. - To jest trasa, której nie spotkamy w innym miejscu w Polsce – mówił Marcin Rzeszutko, który tym razem wystąpił w roli kibica.
- To jest trasa, której nie spotkamy w innym miejscu w Polsce. Mam połączenie biegania asfaltowego z trailowym. W takich proporcjach, że dla biegaczy, którzy specjalizują się w biegach po płaskim, to dla nich jest wyjątkowo trudna. Dla tych biegaczy, którzy głównie startują w biegach górskich, to ta trasa jest za łatwa. To jest takie starcie tych dwóch światów i tu jest największa ciekawość tej trasy i oczywiście teren, czyli asfalt przepleciony z odcinkami skalnymi i trawiastymi - mówi Marcin Rzeszutko, biegacz górski, który tym razem kibicował na trasie zawodnikom.
Jako pierwszy linię mety miną Świecak Robert. Pokonanie trasy zajęło mu 37 min i 16 s. Drugi był Krawiecki Mateusz (38:02,4), a trzeci Jachymiak Robert (38:20,1).
Wśród kobiet najszybsza była Kąś Iwona, której pokonanie trasy zajęło 44 min i 37,8 s. Druga na mecie była Wysocka Agnieszka (50:29,6), a trzecia Dobrenko Edyta (50:50,7).
Wiele startujących osób, to amatorzy. - Cieszę się, że bieganie już od paru lat stało się sportem masowym. To nie jest tak jak dziesięć lat temu. Teraz we wszystkich wioskach i miastach biegają. W samych biegach górskich w zeszłym roku wystartowało 37 tys. różnych osób, a co najmniej trzy razy tyle trenuje - zaznacza Marcin Rzeszutko. - Można by wiele mówić o korzyściach, które płynną z uprawiania sportu. Przede wszystkim jest to działanie totalnie pro-zdrowotne. Większość zgonów wynika z chorób układu krążenia, a sport bardzo pozytywnie wpływa na poprawę kondycji - mówi o korzyściach zdrowotnych biegacz.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński