- Mecz rozstrzygnął się w dwóch pierwszych tercjach – relacjonuje trener MMKS Podhale, Marek Ziętara. - Aczkolwiek trudne to było spotkanie. Prosto z autokaru wyszliśmy na lód. W dodatku nie mogłem skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Rączka ma kłopoty zdrowotne, a Łojas grał mecz w czeskiej lidze z SMS. Wczoraj wypadło mi kolejnych trzech graczy – Bryniarski, Gach doznali kontuzji, a Błach jest chory. Wystąpiliśmy w eksperymentalnym składzie. W tym roczniku jest duża luka. Posiłkować się musiałem zawodnikami z młodzika. Cieszy wygrana, bo zespół zagrał dobre spotkanie. W przekroju całego spotkania byliśmy lepszą drużyną. Przy takich brakach zwycięstwo jeszcze bardziej cieszy.
Stoczniowiec Gdańsk – MMKS Podhale Nowy Targ 2:4 (1:2, 1:2, 0:0)
0:1 Bury (2:07)
1:1 Vitek – Duka – Srokosz (12:46 w przewadze)
1:2 Kopytko – Bury (17:59 w przewadze)
1:3 Zaręba – Rusnak (25:42)
2:3 Sapożnik – Vitek (32:29)
2:4 Sroka – Żółtek – Bury (37:41)
Stoczniowiec: Woicenka – Srokosz, Sochacki, Duka, A. Tuszkowski, Ziniak - M. Tuszkowski, Szulga, Vitek, Sapożnik – Gulczyński, Połczyński, Krajewski, Baranczikow, Ventliad. Trener Paweł Zwoleński.
MMKS Podhale: Zając – Bury, Węglarczyk, Grebeniuk, Sergiienko, Chyrkin – Gercyk, Budzyk, Sroka, Żółtek, Kopytko – Gudych, Ratusznik, Zaręba, Rusnak. Trener Marek Ziętara.
Stefan Leśniowski