18.09.2022 | Czytano: 3941

PHL. Miażdżący walec

AKTUALIZACJA „Szarotki” wybrały się do Torunia na starcie z tamtejszym KH Energa. „Stalowe Pierniki” w piątek przegrały z Zagłębiem Sosnowiec (3:4), a Podhale z Cracovią (2:3).



 
Ostatnimi czasy nie wiodło się góralom w grodzie Kopernika. Przegrały tam siedem spotkań z rzędu. Od ostatniej wygranej upłynęło 1053 dni. To szmat czasu. Kibice Podhala liczyli, iż ta fatalna seria dzisiaj dobiegnie końca. Nie dobiegła. Miażdżący walec przejechał po Podhalu. Doznało jednej z najwyższych porażek w historii  występów na toruńskim lodzie.
 
Od pierwszego rzucenia krążka przez arbitra rozpoczęła się nawałnica torunian na bramkę górali. Golkiper Podhala zwijał się jak w ukropie, by zapobiec utracie gola. Niestety szybko skapitulował. Po wznowieniu gry na buliku po jego prawej ręce, które wygrał Maćkowiak, krążek trafił do Jaworskiego. Ten huknął spod niebieskiej, a zasłonięty bramkarz skapitulował. Krążek wylądował pod poprzeczką. Drugie trafienie gospodarzy było po składnej akcji. Zagranie Sytego na drugą stronę do Korenczuka i w tym przypadku Lindkoug był bezradny.
 
W drugiej tercjo obraz gry się nie zmienił. Hokeiści z grodu Kopernika posiadali inicjatywę, a górale nie potrafili ich powstrzymać. Jeśli już to zrobili, to... sędzia odsyłał ich na ławkę kar. Jeskanen zdobył gola, gdy nowotarżanin sekundę był już na lodzie po opuszczeniu ławki kar. 13 sekund później było już 4:0. Czwarta formacja ofensywna gospodarzy kapitalnie rozegrała akcję i zmusiła Lindkoug do opuszczenia bramki. Zastąpił go Bizub, który skapitulował dopiero  gdy jego zespól grał w osłabieniu. Torunianie potrzebowali trzech sekund, by wykorzystać liczebną przewagę.  Krążek odbił się od łyżwy P. Wsóła i znalazł się za plecami Bizuba. Oczywiście bramek samobójczych w hokeju nie ma, więc ostatnim przy krążku był Koskinen i jemu zapisano trafienie.  Momentami gospodarze zamykali „Szarotki” w ich tercji, mimo iż gra toczyła się pięciu na pięciu. W 36 minucie F. Kapica jechał sam na sam, był faulowany i Przygodzki nie wykorzystał karnego. Tuż przed końcem tercji   Maunula ostemplował poprzeczkę.
 
Trzecia tercja lepsza w wykonaniu Podhalan. Starali się zdobyć chociaż kontaktową bramkę, ale też nadziewali się na groźne kontrataki gospodarzy. Wtedy pewnymi interwencjami popisywał się Bizub. Skapitulował dopiero, gdy dwóch nowotarżan zostało wykluczonych z gry. Co prawda F. Kapica wyskoczył już z ławki kar, ale nie zdążył do defensywy. Z kolei, gdy na ławce kar odpoczywał  Moksunen torunianie rozklepali defensywę Podhala i Elomaa posłał krążek do pustej bramki.  Podhale miało swoje sytuacje, ale pod toruńską brakowało precyzji i szczęścia.
 
KH Energa Toruń    – Tauron Podhale Nowy Targ 7:0   (2:0, 3:0, 2:0)
1:0 Jaworski – Maćkowski (2:56)
2:0 Korenczuk – Syty – K. Kalinowski (12:15)
3:0 Jeskanen – Elomaa (25:35)
4:0 Maćkowski – Zając – Wenker (25:48)
5:0 Koskinen – Gimiński (30:45 w przewadze)
6:0 Viitanen (48:42 w przewadze)
7:0 Elomaa – Viitanen – Jeskanen  (56:35 w przewadze)
Toruń: Mustukovs – Jaworski, Ignatenko, Syty, K. Kalinowski, Korenczuk – Zieliński, Augstkalns, M. Kalinowski, Koskinen, Viitanen – Ahonen, Gimiński, Olszewski, Elomaa, Jeskanen – Bajwenko, Wenker, Maćkowski, Zając. Trener Teemu Elomo,.
Podhale: Lindkoug (25:48 Bizub) – Mrugała, Tomasik, Hvila, Neupauer, Huhsanpaa  - Volrab, Zorko, Przygodzki, Svitana, F, Kapica - P. Wsół, Moksunen, Fric, Worona, Maunula -  Jelinek,  Paulaharju, Worwa, Słowakiewicz,  Kamiński. Trenerzy Juraj Faith i Marcel Skokan.

To był bardzo udany weekend dla drużyny z Oświęcimia. W piątek pokonała JKH GKS Jastrzębie 3:0, a w niedzielę mocny GKS Tychy 4:2. Biało-Niebiescy lepiej grali w obronie oraz pokazali, że potrafią dobrze wychodzić z kontry. Jedną z bramek dla Unii zdobył Michael Cichy, były gracz tyskiego zespołu. Przed meczem Krzysztof Woźniak, prezes spółki Tyski Sport, wręczył pamiątkowe zdjęcia Cichemu i Alexandrowi Szczechurze. Obaj spędzili w Tychach pięć sezonów.
 
W Krakowie zmierzyły się dwie nasze drużyny, które rywalizują w Hokejowej Lidze Mistrzów. Po dwóch wyrównanych tercjach, decydująca należała do katowiczan. Świetnie układała się współpraca Bartosza Fraszki i Grzegorza Pasiuta. Pierwszy strzelił gola i zaliczył dwie asysty, a kapitan zdobył bramkę oraz miał asystę.
 
Bardzo zacięty był mecz w Sanoku, gdzie miejscowi pokonali Zagłębie Sosnowiec 2:1.
 
GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:4 (0:1, 1:2, 1:1)
Bramki: Marzec 22, Szedivy 60 - Ahopelto 9, Dziubiński 26, Cichy 28, Da Costa 59
 
Comarch Cracovia – GKS Katowice 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)
Bramki: Nemec 29 - Pasiut 17, Magee 51, Fraszko 60
 
Marma Ciarko STS Sanok Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:1, 0:0, 1:0)
Bramki: Harila 15. Łysenko 52 - Kotlorz 12

 Stefan Leśniowski

Komentarze









reklama