Jego podopieczni doznali pierwszej porażki w tegorocznych rozgrywkach. Przegrali wyjazdowe starcie z Resovią, w dość pechowych okolicznościach, w doliczonym czasie gry.
A zaczęło się bardzo obiecująco dla nowotarżan, którzy po kwadransie prowadzili 1:0. Ustupski wygrał pojedynek jeden na jeden i trafił w górny róg bramki. Z prowadzenia cieszyli się kwadrans. Gospodarze wyrównali po akcji zainicjowanej przez wyrzut z autu. W doliczanym czasie gry miejscowi zdobyli zwycięskiego gola z karnego po zagraniu ręką jednego z gracza Podhala. Karcz wytrzymał ciśnienie i w 93 minucie, po profesorku egzekwując karnego
– Żałujemy, że nie przywozimy do Nowego Targu choćby jednego punktu. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na ten punkcik. W pierwszej połowie Resovia wyglądała lepiej, szczególnie pod kątem fizycznym. W przerwie poczyniliśmy korekty taktyczne i przełożyło się to na naszą dobrą, momentami bardzo dobrą grę. Nic nie zapowiadało, że możemy ten mecz przegrać. Wręcz przeciwnie, dążyliśmy za wszelką cenę do zwycięstwa. Niestety dotknięcie piłki ręką w polu karnym przez jednego z moich piłkarzy, w niepozornej sytuacji w wyniku błędu technicznego, spowodowało rzut karny, który przeciwnik wykorzystał – podsumował trener Podhala, Grzegorz Hajnos.
- Już do przerwy powinniśmy prowadzić jedną, a może i dwiema bramkami, bo okazji nie brakowało. W drugiej połowie znów była jakość i dążenie do zwycięstwa. Gdyby chłopaki aż tak bardzo się nie spinali, tylko włączyli luz, pokazaliby, że stać ich na dużo więcej – podsumował trener Resovii, Maciej Jarosz.
Resovia Rzeszów U19 – NKP Podhale U19 2:1 (1:1)
1:0 Ustupski 15
1:1 Karcz 29
2:1 Karcz 90+3 karny
Podhale: Dunaj – Hajdara (85 Zubrzycki), Bodziuch, Bocheńczak- Szczepański (75 Kowalczyk), Kędziora, Paniak (70 Psik), Styrenczak (76 Wojas) – Ustupski (84 Stolarczyk), Burnat, Wydra (50 Wójciak)
opr/sles