26.04.2022 | Czytano: 2260

MŚ. „Murarz” zamurował bramkę

Meczem z Estonią w Tychach polscy hokeiści rozpoczęli batalię o wyrwanie się z trzeciego światowego poziomu.



 
Faworytem byli biało -czerwoni, którzy są 22 w rankingu podczas gdy ich rywal na 26 pozycji. Ponadto z tym rywalem maja dodatni bilans spotkań. Tylko raz z tym zespołem przegrali.   
 
Polacy do pierwszego meczu turnieju przystąpili z jednym wolnym miejscem w kadrze. Trener Robert Kalaber zdecydował się poczekać na Arona Chmielewskiego, który we wtorek w barwach Ocelarzi Trzyniec rozegrał piąty mecz w finale play off czeskiej ekstraligi ze Spartą Praga, i wystawił do gry w polu tylko 19 zawodników. Estończyków prowadził Fin Jussi Tupamaki, który w poprzednim sezonie był trenerem Energi Toruń, a w składzie było dwóch napastników „Stalowych Pierników” - Robert Arrak i Wadim Wasjonkin.
 
13 minuta okazała się feralna dla naszych rywali. Wałęga w tercji rywala wyłuskał krążek, obrócił się i natychmiast oddał strzał, który zaskoczył golkipera. Wałęga dopiero wczoraj dołączył do reprezentacji po zakończonych sukcesem barażach o utrzymanie w słowackiej ekstralidze z zespołem z Liptowskiego Mikulaszu. Nasza drużyna narodowa w pierwszej tercji mieli jeszcze kilka sytuacji, by podwyższyć prowadzenie. W końcówce tercji Dziubiński powędrował na ławkę kar i było groźnie pod  bramką Murraya.
 
W drugiej tercji Zygmunt podwyższył prowadzenie. Napastnik czeskiej Vervy Litvinov wykorzystał sprytne podanie Wronki zza bramki i strzałem z pierwszego krążka zaskoczył bramkarza rywali. Chwilę wcześniej świetną okazję miał Łyszczarczyk, lecz z metra nie zdołał wepchnąć krążka  do siatki. Przeciwnik wcale nie myślał oddawać pola i groźnie atakował. Oddał więcej strzałów niż biało –czerwoni. Na szczęście Murray był dobrze dysponowany.
 
W trzeciej  tercji sukces Polaków przypieczętował Komorski. Były napastnik GKS Tychy grający obecnie z czeskim Frydku-Mistku huknął spod  niebieskiej linii i między parkanami bramkarza umieścił krążek w siatce. Później biało-czerwoni cztery razy grali w osłabieniu, ale stojący w naszej bramce Murray zachował czyste konto i został wybrany MVP meczu.
 
W innym wtorkowym meczu MŚ Japonia rozgromiła Serbię 8:0 (2:0, 5:0, 1:0), W środę w Tychach o godz. 16.30 zagrają Ukraina z Serbią.
 
Polska  - Estonia 3:0 (1;0, 1:0, 1:0)
1:0 Wałęga (12:54)
2:0 Zygmunt – Wronka – Paś (29:52)
3:0 Komorski – Wajda (45:53)
Polska: Murray – Bryk, Ciura, Zygmunt, Paś, Wronka – Górny, Kostek, Łyszczarczyk, Wałęga, Dziubiński – Kruczek, Wajda, Michalski, Komorski, Jeziorski – Jaśkiewicz, Bukowski, Starzyński, Gościński. Trener Robert Kalaber.
 
Stefan Leśniowski
foto PZHL
 

Komentarze







reklama