15.01.2022 | Czytano: 2033

MHL. Lepszy rydz, niż nic

To było jedno z ważnych spotkań dla juniorów z szarotką na koszulce. Ważne w kontekście gry w turnieju finałowym mistrzostw Polski.



 
Drużyny  o statusie MHL ( jest ich  dziewięć) sklasyfikowane po sezonie zasadniczym na miejscach 1-6 uzyskują bezpośredni awans do turnieju finałowego mistrzostw Polski juniorów. Na miejscach 7-9 trafią do barażu.  Przed dzisiejszą potyczką w Sanoku górali brakowało w pierwszej szóstce. Tak na dobrą sprawę to wyprzedzali tylko Cracovię. Po tym spotkaniu swojej pozycji nie poprawili.
 
Konfrontacja zaczęła się bardzo dobrze dla podopiecznych Jacka Szopińskiego, który w 4 minucie objęli prowadzenie. Niestety nie potrafili później obronić osłabienia, a 50 sekund przed końcem pierwszej tercji zainkasowali gola do szatni. „Szarotki” starały się gonić rywala, z determinacją atakowali, ale… Na kolejne  trafienie musieliśmy czekać aż do 51 minuty. Wtedy  goście doprowadzili do wyrównania, ale nie  cieszyli się nim długo.  Uparci górale nie dali za wygraną i szybko odpowiedzieli trafieniem F. Kapicy, doprowadzając do dogrywki. Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia i dopiero w piątej serii karnych zakończyła się rywalizacja. W niej  gola na wagę zwycięstwa zdobył urodzony w Niemczech Louis Miccoli.
 
- Teraz każdy mecz jest dla nas ważny – potwierdza Jacek Szopiński. Liczyłem, że zgarniemy w Sanoku komplet punktów. We wszystkich statystykach byliśmy lepsi, ale rywal okazał się lepszy w karnych. Nieskuteczność jest naszą bolączką, ale też brak szczęścia. Nie potrafiliśmy z pół metra ulokować krążka w pustej bramce. Kilka razy zatrzymał się na słupku.  Nie zagraliśmy super, ale też nie słabo. Posiadaliśmy dużą przewagę, momentami nie wychodziliśmy z tercji rywala, który nastawił się na kontrataki i to przyniosło mu wymierny efekt.  Niestety mamy problemy personalne w defensywie. Trzech kluczowych obrońców mi wypadło – Szlembarski, Żurawski i Wikar. Skończył nam się margines błędów i teraz musimy wygrywać. Mam nadzieję, ze w kolejnych meczach będę miał drużynę w komplecie, wrócą gracze, którzy mogą decydować o losach spotkania. Szkoda straconych dwóch punktów, ale lepszy ten jeden niż nic.  
 
UKS Niedźwiadki MOSiR Sanok   - MMKS Podhale Nowy Targ 4:3 K (2:1,  0:0, 1:2;0:0) karne: 1:0
0:1 Nykaza – Soroka (3:45)
1:1 Orzechowski – Miccoli – Ginda (11:10 w przewadze)
2:1 Sienkiewicz - Miccoli – Ginda (19:10)
2:2 Soroka – F. Kapica (50:55)
3:2 Starościak – Miccoli – Sienkiewicz (54:06)
3:3 F. Kapica – Trzebunia (57:40)
4:3 Miccoli (karny)
Niedźwiadki: Wiszyński – Orzechowski, Wróbel, Miccoli, Ginda, Sienkiewicz – Rocki, Starościak, Burczyk, Mazur, Radwański – Niemczyk, M. Koczera, Ludwik, Sudyka, Łańko – Sieczkowski, B. Koczera – Stabryła, Górnik, Klimczak. Trener Krzysztof Zabkiewicz.
Podhale: Klimowski  – Sulka, Nykaza, T. Kapica, J. Malasiński, Soroka – Sarniak, Jarczyk, K. Malasiński, Trzebunia – Bury, Bochnak, Plewa, F. Kapica, Pudzisz, Worwa - Ratuszniak.   Trener Jacek Szopiński
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze









reklama