Ktoś może sugerować się wynikiem, który wskazywałby, że mecz był pod dyktando góralek. Nic bardziej złudnego. Jastrzębianki powstrzymała Furtak, ale – jak powiedział trener – po to jest bramkarz, a Furtak jest dobrą bramkarką. Panie zawstydziły panów, którzy wczoraj polegli z Sosnowcem i zamknęli sobie drzwi do play off. Wywarzone zostały przez kobiety, które po latach gry na zapleczu ekstraklasy (grupa B), w tym sezonie grają z możnymi ligi i… Spisują się nadspodziewanie dobrze. Walczą o szóstą pozycję, która pozwoli im ominąć w pierwszej rundzie najmocniejsze teamy. Wygrana z Jastrzębiem przybliża ich do tego celu.
Pierwsze 20 minut zacięte, ale niemrawe. Góralki – już tradycyjnie – mają problemy z wykańczaniem akcji. – Pracujemy nad poprawą skuteczności – twierdzi trener Zbigniew Podlipni, który w Trzech Króli obchodził urodziny. Dziewczęta chciały mu zrobić urodzinowy prezent i z determinacją dążyły do wygranej. Jedna akcja w wykonaniu N. Nosal i Leśnickiej dała gospodyniom prowadzenie.
W drugiej tercji nowotarżanki dorzuciły dwa gole i ta część meczu była pod ich kontrolą. Tercja najspokojniejsza, bo w trzeciej troszkę pachniało thrillerem. Zapobiegła mu Furtak, która wygrała trzy pojedynki sam na sam. Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby nie jest wspaniałe interwencje. – Mamy dobrą bramkarkę – skwitował trener. Jego podopieczne też miały swoje okazje, ale…ta skuteczność. Gdy córka trenera podwyższyła na 4:1 mecz się uspokoił. Nie było nerwowej końcówki.
- Naszym celem był awans do play off – zdradza Zbigniew Podlipni. – Teraz walczymy o jak najwyższe miejsce. Chcemy utrzymać szóstą pozycję, by w pierwszej rundzie play off nie trafić na mistrza i wicemistrza kraju. Na dwie najmocniejsze ekipy w lidze. Mamy jeszcze do rozegranie zaległe spotkania – dwa z Unią oraz z Cracovią i Kojotkami. Dwa z nich na swoim lodzie. Jeżeli dziewczęta będą walczyć tak jak dzisiaj, z wielkim serduchem, zdyscyplinowanie, to jestem spokojny. Dzisiaj rozegrały bardzo dobre spotkanie, konsekwentnie realizowały założenia taktyczne. Bramkarka stanęła na wysokości zadania, szczególnie w trzeciej tercji, gdy jastrzębianki miały wyśmienite okazje, w tym trzy sam na sam.
MMKS Podhale Nowy Targ - Białe Jastrzębie Jastrzębie Zdrój 4:1 (1:0, 2:0, 1:1)
1:0 Leśnicka – N. Nosal (13:05)
2:0 Leśniowska (36:32)
3:0 Podlipni – Leśnicka (38:42)
3:1 Rduch – Szymik (47:37)
4:1 Podlipni – Maciaszek – N. Nosal (55:01)
Podhale: Furtak (Jordan) – Grzybek, M. Nosal, Mroszczak, Leśniowska, Szopińska – E. Nosal, N. Nosal, Bukowska, Leśnicka, Podlipni – A. Gacek, K. Gacek, Szlachtowska, Rokicka, Wielkiewicz - Węgrzyniak, Maciaszek, Kowalczyk. Trener Zbigniew Podlipni.
Białe Jastrzębie: Radomska (Chrapek) – Piechaczek, Postel, Kierc, Szymik, Rduch – Głąbica, Cywoniuk, Smółka, Gliga, Karbowniczak – Krzyżaniak, Bodzioch, Urbaś. Trener Marek Kozyra.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian