08.01.2022 | Czytano: 2083

MHL. Zatriumfowała swoboda i dojrzałość w poczynaniach

Po dłuższej przerwie do rozgrywek wrócili hokeiści Młodzieżowej Hokej Ligi. Młode „Szarotki” udały się do Oświęcimia.


 
W zespole Jacka Szopińskiego pojawili się gracze, którzy występują w ekstraklasie. Byliśmy ciekawi jak zaprezentują się w starciu z młodzieżą Unii. Było widać, że praktykowanie w zespole Andrieja Gusowa przynosi wymierne efekty. W ich akcjach dostrzec można było  swobodę i dojrzałość. Byli autorami pięciu bramek, a mogli ich zdobyć zdecydowanie więcej.
 
Idealne wejście w mecz zanotowały „Szarotki”, które już w 31 sekundzie objęły prowadzenie. Jarczyk z obrotu posłał krążek pod poprzeczkę. Górale mogą pluć sobie w brodę, że po pierwszych 20 minutach nie rozstrzygnęli meczu. Gdyby wykorzystali co najmniej 10% okazji, to mecz byłby już rozstrzygnięty. Oświęcimianie praktycznie nie istnieli. Przez większą część meczu gra toczyła się w strefie gospodarzy. Sytuacji górale mieli w multum i  wymieńmy tylko te z gatunku tzw. stuprocentowych. Plewa dwa razy taką zmarnował. Nie potrafił pokonać Kaczkowskiego także Malasiński, Bochnak, Kapica i Worwa. Miejscowi sporadycznie atakowali, a najlepszą sytuację miał Kłusak, który przegrał pojedynek oko w oko z Klimowskim. Golkiper Podhala nie dał się też pokonać podczas wykonywania karnego przez Jerassowa. Mógł zdobyć gola do szatni, bo karnego wykonywał 21 sekund przed końcem tercji. Potwornie zły opuszczał taflę.
 
Druga tercja zaczęła się fenomenalnie dla gości, którzy zdobyli gola grając w osłabieniu. Strata krążka na niebieskiej w tercji ataku i Bochnak pognał sam na sam z bramkarzem. Trafił idealnie w okienko.  Za moment w tej samej przewadze Unii, Malasiński mógł skarcić gospodarzy. Oświęcimianie katastrofalnie rozgrywali przewagę. A górale poszli za ciosem i za moment Soroka na raty pokonał ostatnią instancję miejscowych. Pierwsza próba została powstrzymana, ale powtórka była już idealna. Kapitalną akcję rozegrał Bochnak z Soroką, a ten ostatni podał do B. Wsoła, który oszukał bramkarza i obok niego wpakował krążek do siatki. Zmusił tym samym szkoleniowca Unii do zmiany golkipera. Ten jednak długo nie zachował czystego konta, bo Soroka z korytarza międzybulikowego ulokował krążek pod poprzeczką jego bramki. W 35 minucie po błędzie Klimowskiego unita ostemplował poprzeczkę. Za chwilę Fus został powtrzymany przez Klimowskiego w sytuacji sam na sam. To się zemściło. Kapitalna akcja górali. Szlembarski dokładnie dograł krążek na drugi słupek do Bochnaka, a ten bez problemu ulokował go w bramce. Mecz jednostronny.
 
W trzeciej tercji gospodarze nie mogąc sobie poradzić z rywalem zaczęli faulować i wędrować na ławkę kar. Mecz zrobił się brzydki. Nowotarżanie też odwiedzali ławkę kar, ale nie musieli forsować tempa, bo wysoko prowadzili. Wykorzystali jednak swoja okazję, po raz siódmy, po zagraniu K. Malasińskiego zza bramki do Pudzisza, podwyższyć prowadzenie. Trzeba też pochwalić Klimowskiego, który  podczas podwójnej przewagi drużyny musiał zmierzyć się oko w oko z napastnikiem Unii. Wygrał ten pojedynek, podobnie jak wcześniej z Jerassowem, a później z Fusem. Za często oświęcimianie uciekali nowotarskim obrońcom.  
 
Unia Oświęcim  - MMKS Podhale Nowy Targ 0:7 (0:1, 0:5, 0:1)
0:1 Jarczyk – Worwa (0:31)
0:2 Bochnak (21:45 w osłabieniu)
0:3 Soroka – Nykaza – B. Wsół (24:22)
0:4 B. Wsół – Soroka – Bochnak  (26:38)
0:5 Soroka (33:15)
0:6 Bochnak – Szlembarski – Worwa  (56:55)
0:7 Pudzisz – K. Malasiński (58:30)
Unia: Kaczkowski (26:38 Romanaukas) – Kot, Dworzak, Jerassow, Sadowski, Kusak – Najsarek, Procenko, Fus, Guzik, Piankrat – Pencko, Kukla, Wiolk, Płonka, Filipowicz – Klimczyk, Bratek, Nowak. Trener Lubomir Wiroszek.
Podhale: Klimowski  – Sulka, Nykaza, T. Kapica, J. Malasiński, Soroka – Sarniak, Szlembarski, Jarczyk, K. Malasiński, Worwa – Bury, Bochnak, Plewa, Pudzisz, B. Wsół - Danel.   Trener Jacek Szopiński
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze









reklama