07.12.2021 | Czytano: 1506

MŚ. Za wysokie progi

Biało –czerwoni w Helsinkach stanęli do walki o awans do najlepszej ósemki globu. Ich rywalem była Norwegia.



 
Po pierwszych 20 minutach nie mogliśmy być zadowoleni, W 16 minucie przegrywała 0:2. Najpierw Gidske dostał podanie spod bandy i z bliska pokonał Bogdańskiego. Potem golkiper Polski był zasłonięty i późno zareagował na strzał Kronberga, W końcówce nadzieję na lepszą drugą połowę wlał w serca naszych fanów Ł. Widurski, który otrzymał podanie od Gawrońskiego wzdłuż boiska i  uderzył z pierwszego z dystansu
 
Polacy nastawili się na grę z kontry. Przy grze w ataku trudno było rozmontować defensywę przeciwnika. Trzeba było próbować strzałów z dystansu, do tego zaskakujących. Tak uczynił w 26 minucie Michał Sieńko, który z zawijasa trafił pod poprzeczkę.  Norwegowie atakowali, ale  ostatni ich  zawodnik popełnił błąd. Piłeczkę przechwycił Malajka i rozegrał ją z Gawrońskim. Dwójkowa kontra przyniosła prowadzenie. Gawroński odegrał na pełnym biegu do Malajki, a ten sfinalizował kontratak.  Kolejne minuty to spory napór Norwegów. Bogdański zwijał się jak w ukropie ratując zespół od utraty gola.  Raz w sukurs przyszła mu poprzeczka. Polacy  przy wyprowadzaniu ataku zbyt często niedokładnie zagrywali. Bogdański nie zatrzymał uderzenia z dystansu. Piłeczka po ziemi wpadła w przeciwległy róg bramki. W końcówce  dochodziło do dantejskich scen pod polską bramką, ale i my mieliśmy okazję, by zakończyć odsłonę prowadzeniem. Malajka minął obrońcę, ale nie dał rady golkiperowi.
 
Trzecia tercja to pojedynek Bogdańskiego z zawodnikami Norwegii, którzy po błędach naszych w obronie mieli mnóstwo okazji,  ale nasza  ostatnia instancja wychodziła obronną ręką. Podczas jednej z interwencji doznała kontuzji i wróciła między słupki.  Ale ileż można zmagać się w pojedynkę z nacierającym przeciwnikiem. W 43 min. Lundqvist spod bandy trafił w okienko krótkiego rogu. 3 minuty później po rozegranym krótkim rogu Kronberg z powietrza trafił do siatki. Kilka sekund później Olsen podskoczył przed Bogdańskim, a Lindgjerdet  nad noga bramkarza ulokował piłeczkę w krótkim rogu.  Norwegowie grali spokojnie, a Polacy „próbowali” odrabiać straty, ale  brakowało pomysłu. Takiego błysku, który zaskoczyłby przeciwnika.  A Norwegowie po profesorsku skontrowali i Olsen wpisał się na listę strzelców.
 
Polska – Norwegia 3:7  (1:2, 2:1, 0:4)
Bramki dla Polski: Ł. Widurski, Michał Sieńko, Malajka,
Polska: Bogdański – Turwoń, Ł. Widurski, Malajka, Karol Pelczarski, Gawroński - Michał Sieńko, Łukaszewski, Rydzewski, Maciej Sieńko, Chlebda – Sternicki, M. Skura, Bojko, Dahlstrom, K. Skura -  Jachacy, Antoniak,   Konrad Pelczarski. Trener Jan Holovka.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcie IFF Flickr. com
 

Komentarze









reklama