W pierwszych 20 minutach biało – czerwoni zdominowali przeciwnika. Rozpoczęli jego rozbrajanie w 10 minucie podczas gry w osłabieniu. Wałęga przechwycił krążek w tercji obronnej i samotnie pognał z nim na bramkę. Rozłożył golkipera na lodzie, ale ten zdołał odbić krążek. Wałęga go przejął i ulokował w pustej bramce. Piękny gol, majstersztyk w wykonaniu polskiego napastnika. Chwilę później Krężołek wpakował krążek pod poprzeczkę, potem Dziubiński znalazł sposób na pokonanie estońskiego bramkarza i wreszcie Sawicki zakończył festiwal strzelecki w pierwszej odsłonie.
W kolejnych minutach scenariusz nie uległ zmianie. Biało –czerwoni „wkręcali” w lód przeciwnika. Kręcili „kręciołki” w ich tercji, od których można było dostać zawrotów głowy. Kolejne trafienie zaliczył kapitan drużyny Dziubiński. Spod niebieskiej linii pokonał estońskiego golkipera Kamieniew, a Tyczyński otrzymał idealne podanie w pole bramkowe, dołożył łopatkę kija i krążek zatrzepotał w siatce. Z kolei Bukowski z ostrego kąta trafił do siatki nad ramieniem golkipera. Chwalę radości mieli też gospodarze, którzy w 54 min. wykorzystali grę o jednego zawodnika więcej.
Estonia - Polska 1:8 (0:4, 0:3, 1:1)
0:1 Wałęga (9:23 w osłabieniu)
0:2 Krężołek – Tyczyński - Bukowski (10:08)
0:3 Dziubiński - Łyszczarczyk (11:35)
0:4 Sawicki - Paś (16:01)
0:5 Dziubiński – Jaśkiewicz - Wałęga (24:07)
0:6 Kamieniew – Zygmunt - Paś (28:54)
0:7 Tyczyński – Wałęga - Dziubiński (38:15 w przewadze)
0:8 Bukowski - Wajda - Tyczyński (45:30)
1:8 Usow (53:43 w przewadze)
Polska: Kieler – Wajda, Jaśkiewicz, Dziubiński, Wałęga, Łyszczarczyk – Kamieniew, Bizacki, Sawicki, Paś, Zygmunt – Zieliński, Jaworski, Bukowski, Tyczyński, Krężołek – Biłas, Naróg, Wróbel, Jarosz, Paszek. Trener Robert Kalaber.
Stefan Leśniowski