0:1 Głowa 90 +2
Okocimski: Jurkiewicz – Klimczyk, Fryś, Furmański, Grzesicki, Cięciwa (85 Ciuruś), Zydroń, Ślęczka, Ogar, Hochel, Sosnowski (75 Wawryka)
Wierchy: Żuk – Derek, Świerzbiński, Topór, Kościelniak, Czubin, Dudek, Misiura (66 Myrda), Otręba, Maciej Banik (73 Cięciwa), Pazurkiewicz
Wierchy większość czasu biły głową w mur, a ich zmorą przez długi czas okazywał się bramkarz gospodarzy – Jurkiewicz. W samej końcówce napór przyniósł efekt. Bohaterem rabczan Barłomiej Głowa, który już w doliczonym czasie gry rozstrzygnął losy meczu.
Momenty były:
15 – Po stracie obrońcy Cięciwa wychodzi sam na sam z Żukiem. Górą golkiper Wierchów.
40 – Główka Pazurkiewicza zablokowana przed bramkarza „Piwoszy”.
55 – Uderzenie Banika ze sporym trudem wybrania Jurkiewicz.
88 – Kościelniak z rzutu wolnego stempluje poprzeczkę.
90 + 2 – GOL 0:1! Kocioł w polu karnym gospodarzy. W zamieszaniu sprytnie zachował się Głowa i skierował piłkę do sieci.
GKS Drwinia – Watra Białka Tatrzańska 0:1 (0:0)
0:1 Zając 87 z karnego
Watra: Kudła – Martins, Maciasz, Kostrzewa, Ł. Młynarski, Rząsa (70 M. Młynarski), Zając, Terentiev, Pawlikowski (90 +4 Zabawa), Masłowski , Dudek
Zmiany, które zaszły podczas okresu przygotowawczego w Watrze dają oczekiwany efekt. Mecz z Drwinią okazał się trudną przeprawą, ale z happy endem. Gol z karnego w samej końcówce daje kolejne cenne trzy punkty. Watra wiosne rozpoczyna od budującej serii dwóch wygranych.
Momenty były:
86 – Faul na Drożdżu w polu karnym. Arbiter wskazuje na „wapno” i wyrzuca gracza gospodarzy z boiska.
87 – GOL 0:1! Zając bardzo pewnie wykorzystuje rzut karny.
Orkan Szczyrzyc – Lubań Maniowy 0:1 (0:0)
0:1 Sidorczuk (Zawiślan) 65 głową
Lubań: Świerad – Szeliga, Augustyn, Górecki, Skórski (75 Bałos), Wilk, Noworolnik (70 M. Sikora), Pluta (50 Zawiślan), Sidorczuk, Jandura (60 P. Duda), Hagowski (50 Mrówka)
Orkan Szczyrzyc nie należy do ligowych mocarzy, jednak na swoim boisku potrafi być rywalem bardzo niewygodnym. Przekonał się o tym lider z Maniów, który zdołał zdobyć tylko jedno trafienie przeciw teoretycznie znacznie słabszemu rywalowi.
Momenty były:
65 – GOL 0:1! Zawiślan dogrywa górną piłkę z bocznej strefy. Sidorczuk idealnie w tempo wyskoczył do główki i ulokował piłkę w siatce.
Krzysztof Kościelniak