Jordan jesienią wypadł najsłabiej spośród naszych zespołów w lidze okręgowej. Samo miejsce i przebieg rundy nie były dużym zaskoczeniem. Burza reorganizacyjna dopadła drużynę w najgorszym momencie, a stworzenie jej praktycznie od nowa wymaga czasu. Mimo wszystko trener Jeziorski wyciągnął z tej grupy zawodników maksimum, a patrząc na przebieg kilku potyczek, punktów na koncie zespołu z Jordanowa mogło być jeszcze więcej. Reasumując, drużyna odniosła w ubiegłym roku trzy wygrane, dwa spotkania zremisowała, a osiem skończyło się porażką. Z dorobkiem jedenastu oczek plasuje się obecnie na 12. pozycji w tabeli.
- Patrząc realnie na sytuację po przebudowie niemal całego składu naszym celem było utrzymanie w lidze. Z podstawowego zestawienia ubyło nam przed sezonem aż ośmiu zawodników, kadra została uzupełniona juniorami i dwoma doświadczonymi graczami. Bazowaliśmy na wprowadzaniu młodych chłopaków do ligi i to założenie będzie kontynuowane. - podkreśla trener Jordana Jakub Jeziorski.
Pół na pół
Jordan nie rozegrał w poprzedniej rundzie spotkania, podczas którego przez pełne 90 minut prezentowałby ten sam poziom. Wymuszone zmiany, lub zwyczajnie ich brak, występy z niewyleczonymi urazami oraz absencje liderów nie pomagały w trzymaniu poziomu przez czas całego meczu. Niejednokrotnie wydawało się, że na drugie odsłony wychodził zupełnie inny zespół, jedynym wyjątkiem od reguły było spotkanie z Zalesianką, gdzie to właśnie podczas ostatnich 45 minut gracze z Jordanowa zaliczyli najlepszą połowę podczas całej jesieni.
W jakich przedziałach czasowych zdobywano i tracono gole
Przedział czasowy | Ilość goli zdobytych/straconych |
1 -15 min. | 5/3 |
16-30 min. | 1/4 |
31-45 min. | 4/10 |
45 + (czas doliczony): | -/- |
46 – 60 min. | 2/6 |
61- 75 min. | 1/5 |
76- 90 min. | 4/6 |
90 + (czas doliczony) | 1/2 |
Utracone zaliczki
Nikt nie potrafił w tak widowiskowy sposób przegrać wygranego meczu jak Jordan. Wynikało to głównie z przyczyn przytoczonych we wcześniejszym akapicie. Już w pierwszej kolejce udając się do Lipnicy zaskoczył arcymocną na początku sezonu Babią Górę. Przyjezdni prowadzili do godziny gry i mogli żałować, że zdobyli tylko jedno trafienie bo ich gra wyglądała naprawdę dobrze. W końcówce wszystko zmieniło się diametralnie. Kilka błędów, wycofanie się do obrony i w rezultacie lipniczanie wygrali na własnym terenie 4:1. W Jordanowie gospodarze objęli prowadzenie z Granitem, by chwilę później stracić dwa gole i zakończyć pojedynek takim wynikiem. Do dziś ciężko wyjaśnić jak Jordanowi udało się przegrać wyjazdowe spotkanie z Krokusem. Zespół trenera Jeziorskiego prowadził bowiem 3:0, by ostatecznie pozwolić rywalowi zdobyć cztery gole. Ostatnim meczem z tego gatunku jest ten z rewelacyjnym beniaminkiem z Ludźmierza. Wiatr był już wtedy w pełnym gazie i wygrana z Jordanem wydawała się formalnością. Tym czasem po 11 minutach faworyci przegrywali 0:2. Zaliczka i tym razem okazała się niewystarczająca. Ludźmierzanie zdobyli jeszcze cztery gole i pewnie zgarnęli komplet punktów.
Najlepsze momenty
Do nich zalicza się końcówka potyczki z Laskovią. Ten mecz nie układał się po myśli naszych bohaterów, ale potrafili zmotywować się by ostatecznie strzelić w ostatnich minutach trzy bramki. Pozostałe dwa zwycięstwa zasługują na słowa uznania i duży szacunek. Pierwsze – w spotkaniu z Czarnymi, było sporą niespodzianką, w tym meczu udało obronić się wywalczoną dwubramkową przewagę, a dosłownie sekund zabrakło by Jordan wracał do domu z czystym kontem. Drugie – najbardziej widowiskowe i cenne to to wywalczone u siebie z Zalesianką. Po dwóch straconych golach do szatni, Jordan wyszedł na drugą odsłonę niczym podrażniony drapieżnik. Cztery zdobyte bramki z zespołem z czołówki i przede wszystkim gra, którą chcielibyśmy oglądać jak najcześciej dały zasłużone zwycięstwo.
Było ich trzech
Tylu zawodników właśnie oglądaliśmy w rundzie między słupkami. Podstawowym golkiperem był Tomasz Kotlarz, zanotował pełne jedenaście występów, w których przepuścił dokładnie 30 bramek. Dwukrotnie mógł pochwalić się czystym kontem – w meczach z Zalesianką i Turbaczem. W pozostałych dwóch spotkaniach jego miejsce zajmowali Damian Pietrzak i Tomasz Sum. Pietrzak bronił w pamiętnym pojedynku z Krokusem, gdzie kapitulował czterokrotnie. Z kolei powody do radości po swoim występie miał Sum, przepuścił on dwa gole w pierwszej odsłonie z Zalesianką, ale drugie 45 minut zakończył z samymi udanymi interwencjami i mógł wraz z kolegami cieszyć się ze zwycięstwa.
Na bakier ze skutecznością
Jordan zdobył zaledwie 18 bramek w rundzie jesiennej. Mniej na swoim koncie ma jedynie Zalesianka, co może świadczyć o sporym problemie z formacją ofensywną. Paradoksalnie zespół potrafił budować sytuacje ale miał ogromny problem z wykończeniem swoich szans. Często brakowało decyzji o uderzeniach z dystansu, a akcje były zwyczajnie przeciągane i w rezultacie paliły na panewce. Najwięcej bramek zapisał na koncie Tomasz Rapta, zdobywając sześć trafien – w tym dwa z rzutów karnych.
Najlepsi strzelcy:
6 – Tomasz Rapta
3 – Andrii Drozd, Michał Ryś
2 – Szymon Wróbel
1 – Szymon Jochymek, Dominik Kulak, Kamil Rapta, Gaweł Tyrpa
Najlepsi asystenci:
2 – Szymon Wróbel
1 – Maciej Czubin, Andrii Drozd, Szymon Jochymek, Mateusz Kowalcze, Patryk Łaczek, Kamil Rapta, Tomasz Rapta, Michał Ryś
Jak strzelano i tracono
Samobójcze | -/3 |
Bezpośrednio z wolnych | -/4 |
Po dośrodkowaniu z wolnego | -/1 |
Głową | 2/2 |
Bezpośrednio z rzutu rożnego | -/1 |
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego | 2/1 |
Po wyrzucie z autu | 1/- |
Karne niewykorzystane | -/2 |
Karne wykorzystane | 2/3 |
Top 3, czyli naszym zdaniem
W rankingu Sportowego Podhala, graczem który zanotował najbardziej równą formę na przełomie jesieni był Andrii Drozd. Z dorobkiem 41 punktów lideruje wśród zespołu Jordana. Nominalny obrońca, sprawdził się również w roli napastnika, a wszystkim udowodnił, że gracz z B klasy może odnaleźć się dwa szczeble wyżej i być jedną z wiodących postacii drużyny. Jeden punkt mniej na koncie zgromadzili Tomasz Kotlarz oraz Michał Ryś. Podstawowy golkiper popisywał się świetnymi interwencjami ubiegłej jesieni, ciężko winić go o ilość straconych goli przez drużynę, gdyż sam dwoił się i troił między słupkami. Michał Ryś, czyli kapitan Jordana miał lepsze jak i gorsze momenty, ale w tych kluczowych potrafił zachować zimną krew i dawać pozytywny impuls kolegom. Trzecie miejsce w tym zestawieniu z dorobkiem 39 oczek zajął Tomasz Rapta. Najlepszy strzelec, od którego młodzież może się wiele nauczyć. Potrafi się zastawić, przetrzymać piłkę i dać szansę obronie na powrót na pozycje. Zaskakiwał widowiskowymi uderzeniami, świetnie czuł się w roli egzekutora rzutów karnych.
Krzysztof Kościelniak