Zawody cieszą się coraz większą popularnością. Jest widowiskowa konkurencja, w dodatku jeśli rozgrywana jest na stadionie (Ninja Track - Nowy ultrakrótki dystans (150 m) z dżunglą przeszkód). Sympatycy biegu przeszkodowego mogli śledzić relację wideo na żywo i osobiście się przekonać jak bardzo ciekawe są to zawody i ile wymagają od zawodników umiejętności. Nie wystarczy tylko szybko biec, ale trzeba w szybkim tempie pokonywać przeróżne przeszkody, skakać przez wysokie przeszkody, spinać się po linach na kopułę stadionu, pokonywać rowy z wodą i ściany, czołgać się pod drutami kolczastymi. Technika pokonywania przeszkód była różnorodna. Dyscyplina wymaga wszechstronności, siły, odwagi, końskiego zdrowia, sprawności, kondycji i wytrzymałości. Adrenalina, rywalizacja, pokonywanie własnych słabości, ale też dobra zabawa i współpraca - tak w skrócie można określić te zawody.
W imprezie nie zabrakło naszych specjalistów od tego rodzaju rywalizacji z Podhalańskich Dzików Gorącego Potoku, a głównie już utytułowanych OCR-owców na czele z Robertem Krzystyniakiem i Dawidem Hajnosem. I nie zawiedli.
W najbardziej prestiżowej kategorii Elite startował Dawid Hajnos. Jego występ był rewelacyjny. Do mety dotarł za Leonem Kofoedem i Rosjaninem Siergiejem Silinem. To triumfatora stracił 3 minuty i 40 sekund. Na pokonanie dystansu 5 km z 40 przeszkodami potrzebował 45 minut i 7 sekund. Wśród kobiet na starcie stanęła Katarzyna Baranowska, lecz została zdyskwalifikowana.
Robert Krzystyniak rywalizował w kategorii wiekowej 45-49 lat i okazał się najszybszy. 3 minuty i 19 sekund po nim linię mety przekroczył Briane Christensen. Dla Roberta to nie pierwszy medal w mistrzostwach Europy.
Na najwyższym stopniu podium w kategorii wiekowej 30 -34 lat stanął Piotr Prusak. Z kolei na szóstej pozycji ukończył zawody Bartosz Świętek, w grupie wiekowej 18-24. W tej samej kategorii na 14 pozycji sklasyfikowany został Radosław Raczek. W biegu Jorneyman Hubert Kwiatkowski był 26.
Stefan Leśniowski, Gdynia
Zdjęcie FB