31.05.2016 | Czytano: 6842

Biernawski i Huzior na podium kultowego Biegu Rzeźnika (+zdjęcia)

- Bieg Rzeźnika to nie tylko przysłowiowa „rzeź”. To walka z trasą, organizmem, z samym sobą. To też sporo ludzkich historii, które czasem chwytają za serce – mówią uczestnicy.

Bieg Rzeźnika jest unikatową imprezą biegową w Polsce. To spore wyzwanie. Po ukończeniu biegu możesz powiedzieć, że jesteś twardzielem. Na pewno są nimi dwaj nowotarżanie - Piotr Biernawski i jego imiennik Huzior – którzy zajęli trzecie miejsce. Ten drugi ma mocną zaprawę, bo dwa razy dziennie pokonuje trasę z Nowego Targu na Turbacz zielonym szlakiem. Raz biegnie, za drugim razem rowerem wspina się na najwyższy szczyt Gorców.

- Zaczęliśmy stosunkowo wolno, ale wraz z upływającymi kilometrami coraz bardziej przybliżaliśmy się do liderów biegu – mówi Piotr Biernawski. - Na 70 km biegliśmy na drugiej pozycji. Niestety problemy żołądkowe oraz skurcze nie pozwoliły nam utrzymać jej do mety. W końcówce musieliśmy uznać wyższość bardziej utytułowanych rywali. Najszybciej trasę pokonali byli wielokrotni zwycięzcy poprzednich edycji Piotr Hercog i Miłosz Szcześniewski z Salomon Suunto Team (8:45:24). Po nich jako drudzy wbiegli na metę Kamil Grudzień i wicemistrz olimpijski w chodzie sportowym Ilya Markow (9:01:18), a my reprezentujący team Attiq MaxxSport Fake Runners byliśmy tuż za nimi w czasie 9:04:07.

Start tegorocznego biegu po raz trzynasty miał miejsce w Komańczy o godz. 3 rano. Na uczestników czekała trasa licząca 81,9 km. Podzielona była na etapy: Komańcza - Przełęcz Żebrak (16,7 km), Przełęcz Żebrak - Cisna (15,4 km), Cisna - Smerek (16,9 km), Smerek - Przełęcz nad Roztokami (16,8 km) i Przełęcz nad Roztokami - Żubracze (16,1 km). Po zawirowaniach wokół przebiegu trasy przez Bieszczadzki Park Narodowy, pierwszy raz w historii nie poprowadzono jej przez park i połoniny. Zasady wprowadzone przez organizatorów jednoznacznie określają godziny zamknięcia poszczególnych sekcji, po których zawodnicy nie mogą wyruszyć na trasę. Biega się parami. Dwuosobowe teamy muszą w takim samym składzie dobiec do mety, nie oddalając się od siebie więcej niż na 100 metrów. Nie można składu zmieniać w trakcie biegu niezależnie od okoliczności. Jest to istotny element stanowiący o trudności biegu. Ukończenie biegu jednocześnie przez dwie osoby jest zadaniem o wiele trudniejszym niż w pojedynkę. Bieg parami uczy odpowiedzialności za partnera, to troska o wzajemne bezpieczeństwo.

W rozgrywanym przed tygodniem biegu ramach Rzeźnickiego Festiwalu Biegowego „Rzeźniku Ultra”, również trzecią pozycję na 100 kilometrowej trasie zajął inny nowotarżanin – Dawid Ancew.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Jacek Deneka, Sevencoins, Ryszard Kosterkiewicz, Przełajowiec.pl
 

Komentarze







reklama