19.09.2009 | Czytano: 3337

BKS WP najlepszy w Polsce

Od najbliższego wtorki do niedzieli w Oberhofie w Niemczech odbywać się będą mistrzostwa świata w biathlonie letnim. Z pośród naszych reprezentantów liczną grupę stanowić będą biathloniści z BKS WP Kościelisko. Jednym z trenerów naszej ekipy będzie Jan Ziemianin trener BKS WP i kadry narodowej (druga po olimpijskiej).

- Wyjeżdżamy do Oberhofu w niedzielę 20 września - mówi Jan Ziemianin. - Z moich zawodników kadry narodowej z naszego klubu w MŚ startować będą: Adam Kwak, Wojciech Maryniarczyk i Karolina Pitoń. Łukasz Szczurek i Mirosław Kobuz są członkami kadry olimpijskiej i idą innym, tokiem przygotowań. Ponadto z kadry młodzieżowej do Oberhofu z naszytego klubu jadą: Zuzanna Smolec, Katarzyna Leja, Maria Bukowska, i Anna Mąka. Można powiedzieć, że połowę reprezentacji stanowić będą zawodnicy BKS WP Kościelisko. Nie jedziemy tam, aby sięgać po medale, ale dla tych młodych zawodników to szansa na obycie się na wielkiej międzynarodowej imprezie, zdobycie doświadczeń na bardzo poważnych zawodach. Chcieliśmy też przedłużyć sezon startowy dla naszego zaplecza. Pozostaliśmy w Dusznikach Zdroju po mistrzostwach Polski przygotowując się i do letnich MŚ i do sezonu zimowego.


trener BKS WP Kościelisko i kadry narodowej znakomity niegdyś zawodnik Jan Ziemianin

Na rozegranych ubiegłym tygodniu w Dusznikach Zdroju letnich mistrzostwach Polski w biathlonie reprezentanci BKS WP Kościelisko odnieśli spore sukcesy. Klub z Kościeliska potwierdził dominację w krajowym biathlonie i co ważne w jego letniej odmianie. Nasi biathloniści zdobyli na tych mistrzostwach 10 medali w tym dwa złote i wywalczyli puchar za punktację ogólną. Gdyby zakładać, że biathloniści z Kościeliska są w nieco uprzywilejowanej sytuacji zimą, bo śnieg w Tatrach spada wcześniej i leży dłużej, to latem warunki przygotowań i startów wszyscy maja równe.
- Jestem zadowolony ze startu swoich podopiecznych w tych mistrzostwach tym bardziej, że moim zdaniem poziom na nich był wyższy niż w poprzednich latach - mówi Jan Ziemianin. - Rywalizacja o medale była bardzo zacięta. Nie było dominacji jednego czy jednej zawodniczki. Zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn w walce o najwyższe trofea liczyło się po 7-8 biathlonistów. Zdarzały się niespodzianki a nawet sensacyjne rozstrzygnięcia. To cieszy, ale oczywiście zawsze trzeba brać pod uwagę różnicę w podejściu do sezonu letniego poszczególnych zawodników. Po mistrzostwach w Oberhofie zawodnicy będą pracowali w klubach, po czym na początku października wyjeżdżamy na lodowce do Austrii na 19 dni. Wracamy na dwa tygodnie do kraju, po czym udajemy się ponownie do Austrii do Obertilliach na treningi i starty na pierwszych śniegach. Dla zawodników prowadzonych przeze mnie celem są dobre występy w ME i w zawodach IBU. Mam nadzieję, że niektórzy dostaną szanse na starty w PŚ, w których mogliby powalczyć o paszporty olimpijskie.


najzdolniejsze biathlonistki BKS WP Kościelisko, wielokrotnie mistrzynie Polski od lewej Zuzanna Smolec, Maria Bukowska i Anna Mąka.

Bardzo ukontentowany ze startu na MP był trener kościeliskich biathlonistek Adam Jakieła. - Trudno nie cieszyć się z występu naszych dziewczyn skoro juniorki zdobywają medale na seniorskich MP, albo wygrywają z zawodniczkami z pierwszej 30–stki PŚ - mówi szkoleniowiec BKS WP. - Po okresie regresu w naszym klubie w biathlonie kobiecym mamy mocną i liczną grupę utalentowanych dziewczyn. Jeżeli Zuzia Smolec zdobywa medale w seniorskich MP a przecież jest złotą medalistką juniorskich ME, jeżeli Ania Mąka wygrywa na rolkach z Weroniką Nowakowską to znaczy, że jest postęp. Ja zapowiadałem, że nasz klub na MP będzie wystawiał nie jedną, ale dwie sztafety. I tak się dzieje. W sztafetach mieszanych na MP mieliśmy trzy zespoły. Oczywiście ta dobra sytuacja wcale nas nie uspakaja. Pracujemy tu w Kościelisku nad zapleczem tych zawodniczek i zawodników, którzy są już w kadrach Polski. Roboty jest dosyć. Czasami jednak żal, że nasi wychowankowie jak Krystyna Pałka, Paulina Bobak i inni po ukończeniu zakopiańskiej SMS idą na studia do Katowic, czy Wrocławia, gdzie stwarzane są im lepsze warunki do uprawiania sportu. Mogliby przecież studiować na krakowskich uczelniach i trenować tu w Kościelisku przysparzając splendoru klubowi i województwu. Ale to już sprawa działaczy sportowych z Małopolski, aby nie oddawali w inne regiony talentów z takim trudem kształtowanych pod Tatrami.

Ryb

Komentarze







reklama