Tata tego nie widział (+zdjęcia)
- Nie można grać byle jak. Mogłem zostać w domu i pobawić się z dzieckiem niż podziwiać wasze poczynania na parkiecie – powiedział Mirosław Ćwikiel po 3 minutach gry i posadził pierwszą piątkę na ławce. Przegrywały wtedy 1:2. Zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę.