Otóż obecny szkoleniowy duet - Milan Jančuška i Marek Ziętara - powraca do tej „złotej” zasady. W trzech meczach kontrolnych sprawdził 30 zawodników!
- Wynik w sparingach jest drugorzędną sprawą – mówi Marek Ziętara. – Potyczki kontrolne dają nam możliwość sprawdzenia wszystkich zawodników, ich przydatności do drużyny pod względem ligowym. Każdy ma równe szanse walki o miejsce w podstawowym składzie. Konkurencja powoduje, że nikt nie obija się na treningach. Nikt nie ma pewnego miejsca w drużynie, każdy musi je wywalczyć solidną pracą na lodzie.
Trenerzy nie boją się wpuszczać na lód młodych zawodników, a ci odwdzięczają się im dobrą grą. Tak jak w tym meczu. Były momenty że czwarta najmłodsza formacja zbierała rzęsiste brawa przy otwartej kurtynie. Potrafiła długimi minutami przebywać w tercji rywala i nie dać sobie odebrać „gumy”. Wypracowali też sobie pozycje golowe, ale jeszcze celność szwankowała. Bartek Neupauer, najlepszy hokeista w punktacji kanadyjskiej ostatnich mistrzostw świata 18-latków, miał wyśmienite pozycje, by zapisać się w protokole strzelców.
Od momentu przejęcia zespołu przez słowackiego szkoleniowca odmłodził skład niemal w 50%. Wpływ na to miały różne czynniki, ale… jego poprzednicy w ostatnich latach mieli spore opory z wprowadzaniem juniorów do pierwszego zespołu. Ich interesował tylko wynik, nawet w meczach o pietruszkę, w których preferowali grę na dwie formacje. Dlatego w ostatnich siedmiu latach aż 52 wychowanków nowotarskiego hokeja w wieku od 17 do 23 lat zawiesiło łyżwy na kołku. Uznawali bowiem 20- latka za hokejowe niemowlę, a teraz…grają jeszcze młodsi, jak choćby niespełna 17 –letni Damian Kapica, który niczym stary wygra wykonał skutecznie rzut karny. Młodzi nie wystraszyli się Unii, ale też nie mieli czego, bo MMKS przed kilku laty wpadł na genialny pomysł zgłoszenia juniorów do pierwszej ligi. Dzisiaj przynosi to efekty.
- W tych chłopakach jest potencjał – przyznaje Milan Jančuška. – Jestem przekonany, że z każdym meczem będą grali coraz lepiej. Z ich postawy w tym meczu jestem usatysfakcjonowany. Będą próbowani w lidze. Nie mogą jednak spocząć na laurach i muszą mocno pracować nad doskonaleniem swojego warsztatu.
Mając tak długą ławkę szkoleniowcy nie mają bólu głowy, gdy któryś z zawodników wyskoczy z powodu kontuzji. Tak jak choćby dzisiaj na porannym treningu. Daniel Galant uderzony został w szczękę krążkiem i…- Jest podejrzenie, że jest złamana – mówi z wielkim trudem nowotarski obrońca. – Szczegółowa diagnoza będzie w poniedziałek.
Milan Baranyk również po porannym treningu narzekał na ból nogi. Miał wystąpić w ataku z Františkiem Bakrlikiem (zdobył pierwszego gola na nowotarskim lodzie w nowym sezonie; w swoim stylu, mocnym uderzeniem po lodzie) i Martinem Voznikeim. Zastąpił go Marcin Kolusz, który był autorem najpiękniejszej bramki. Z dość ostrego kąta, widząc, że bramkarz klęczy posłał mu „gumę” nad ramieniem w przeciwległe okienko.
Na uraz barku uskarża się Bartłomiej Gaj, a w trakcie meczu Martin Voznik, po jednym ze starć w drugiej tercji, stłukł udo i już nie pojawił się na lodzie.
Inauguracja nowego sezonu w Nowym Targu ściągnęła na trybuny Wiesława Wojasa, selekcjonera reprezentacji kraju Wiktora Pysza i jego syna Patryka. Po siedmiu latach pobytu w Stanach Zjednoczonych zjawił się Marek Dudek, były szef Klubu Kibica, człowiek, który serce i dusze oddałby za „Szarotki”. Miał markotną minę, po tym co zobaczył i usłyszał.
- Lata lecą, a tutaj nic się nie zmieniło. Jeśli ktoś spotyka mnie na ulicy i mówi, że się nie zmieniłem, nie utyłem, nie postarzałem się, to jest mi bardzo miło. Te same słowa jeśli dotyczą hokeja, to serce mnie boli. W materii organizacyjnej nic nie drgnęło. Wszędzie tylko słychać narzekania, a nawet najprostsze sprawy trudno załatwić. Zegary nie pokazują która jest tercja, tynk sypie się ze ścian, słyszę teraz, że po meczu zawodnicy kąpali się w zimnej wodzie. Hokeiści zaś grają tylko dlatego, że to lubią, bo nie widzieli od dawna wypłaty. To wszystko jest takie smutne. Brakuje życia, entuzjazmu w tym wszystkim – mówi z łezką w oku Marek Dudek.
Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 4:0 (1:0, 3:0, 0:0) w karnych 3:4
1:0 – Bakrlik – Kolusz – Łabuz (9:05),
2:0 – Kolusz – Bakrlik (33:08),
3:0 – Batkiewicz – Łabuz (35:13 w przewadze),
4:0 – Gruszka – Bryniczka – Sulka (36:54).
Karne: Kapica, Ziętara, Kmiecik – A. Kowalówka, Klisiak, Modrzejewski, Wojtarowicz.
Podhale: Furca ( 30:20 Niesłuchowski); Łabuz – Ivičič, Suur – Dutka, Sroka – Sulka, Marek - Kret; Batkiewicz – Zapała – Malasiński, Bakrlik – Voznik – Kolusz, Gruszka – Bryniczka – Ziętara, Kapica – Neupauer – Kmiecik oraz Leśnicki.
Unia: Stańczyk; Gallo – A. Kowalówka, Cinalski – T. Połącarz, Piotrowski – Kasperczyk, Krzemień - Urbańczyk; Wojtarowicz – Stachura – Modrzejewski, Klisiak – Bibrzycki – Buček, Adamus – Szewczyk – Twardy, Bernaś – Sękowski – Kubas.
Stefan Leśniowski