17.07.2009 | Czytano: 1186

Obiecanki cacanki, a lodu nie będzie!

Hokeistom Podhala Nowy Targ urlopy przedłużone zostały o tydzień. Taką decyzje podjęto dzisiaj w spółce. 20 lipca mieli wrócić do zajęć, ale nie wrócą, gdyż w Nowym Targu – mimo obietnic burmistrza – nie ma zamrożonej tafli.

- Dzisiaj dotarła do nas informacja, iż tafla zamrożona zostanie dopiero 3 sierpnia i wtedy będziemy mogli zacząć treningi na lodzie – mówi drugi trener „Szarotek”, Marek Ziętara. – Podjęliśmy więc decyzję o przedłużeniu urlopów, z zaleceniem indywidualnego treningu. Spotykamy się 27 lipca i przez tydzień będziemy mieli treningi wprowadzające na lód. Mamy nadzieję, że termin 3 sierpnia zostanie utrzymany. Mecze z Martinem i Popradem odwołaliśmy, bo nie możemy grać nie będąc ani razu na lodzie. Nie stać nas na trenowanie na obcych obiektach.

Poślizg, nie tylko lodowy, to normalka w „barwnym” krajobrazie rządzących Nowym Targiem. Obiecać wyborcom zawsze można, nawet złote góry. To przecież „tylko”, a może „aż”, głos kosztuje. W tym są dobrzy, szczególnie, gdy chcą, by oddać na nich głos. Jeśli przyjdzie do realizacji, to jest dużo obiektywnych i subiektywnych przeszkód, że aż głowa boli od ich wymieniania. Krótko mówiąc nabijają nas wyborców w butelkę. Za rok wybory. Pora wreszcie zmienić niesłowną i niezaradną władzę. Wybrać kompetentnego i mającego coś do powiedzenia burmistrza, a nie "żeglarza". 

Jednym z powodów odejścia generalnego sponsora Wiesława Wojasa były coroczne przedsezonowe zawirowania z lodem. - Aktywność władz miasta w wspieraniu podstawowego sportu na naszym terenie jest znikoma. A przecież w ostatnich latach najwięcej sławy miastu przyniósł hokej. Wydaliśmy w ubiegłym roku 136 tysięcy na przygotowania i nikt nie był w stanie nam powiedzieć kiedy zostanie zamrożony lód – mówi podczas konferencji prasowej, na której poinformował o „zakręceniu kurka”.

Nie trzeba wydawać pieniędzy, by być wkurzony na taki stan rzeczy.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama