21.02.2015 | Czytano: 1227

Zrobiły to!

- Dziewczyny potrafią dostarczyć emocji (śmiech). Dzisiejsze spotkanie było dla nas bardzo ważne i to też mogło wpłynąć na naszą grę. Presja była duża, bo zwyciężając 3:0 gwarantowaliśmy sobie zwycięstwo w całej lidze – powiedział Ryszard Szawernoga, trener rabianek.


Jego podopieczne dopięły swego. Zrobiły to. Wygrały tyle, ile powinny i dzięki temu, kolejkę przed zakończeniem rozgrywek, zapewniły sobie mistrzostwo w rozgrywkach czwartej ligi siatkarek. Nim do tego doszło kibice miejscowej drużyny przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Siatkarki pożegnały się z kibicami zwycięstwem i spektaklem co się zowie. Był to bowiem ich ostatni występ w ligowym sezonie przed swoimi fanami.

Po pierwszym, w miarę gładko wygranym secie, zaprezentowały kibicom istną huśtawkę nastrojów. Było wszystko - seryjne tracenie punktów, jak i seryjne ich zdobywanie, dobra gra w ataku przeplatana ze słabszą dyspozycją, piękne obrony jak i proste błędy spowodowane brakiem komunikacji.

– Bardzo dobrze weszliśmy w mecz. W pierwszym secie, w decydującym momencie, potrafiliśmy wypracować przewagę, a nasza gra wyglądała dobrze. Działał blok, radziliśmy sobie na siatce. Problemy zaczęły się w kolejnych partiach, ale to było oczywiste, że Valkiria tak łatwo się nie podda - mówił Ryszard Szawernoga.

Dwie kolejne partie mogły przyprawić o szybsze bicie serca. W drugim secie gospodynie pozwoliły sobie na utratę szybko wypracowanej przewagi, a później okrutnie męczyły się w ataku. W końcówce pokazały jednak charakter. Ze stanu 12:16 doprowadziły do remisu, a decydujące piłki rozegrały na swoją korzyść, wygrywając 25:23.

Trzecia partia to niemal kopia drugiej. Z jednym wyjątkiem… Tym razem rabianki odrobiły 6 punktów i jeszcze dołożyły kilka przewagi, które ułatwiły im grę w końcówce.

– Ograliśmy Valkirię i to co wydawało się niemożliwe przed początkiem sezonu stało się faktem. W przekroju całego meczu byliśmy zespołem bardziej poukładanym, grającym i walczącym do końca. Kluczem do zwycięstwa była dobra zagrywka i mniejsza liczba błędów niż rywalki. Brawa dla dziewczyn, bo osiągnęły ten sukces ciężką pracą. Jestem niesamowicie z nich dumny - kończy szkoleniowiec.

A sukcesu nie byłoby, gdyby nie finansowe wsparcie ludzi przychylnych sportowi. Drużynę z Raby Wyżnej w głównej mierze wspierali lokalni przedsiębiorcy - Piotr Rubiś z firmą „Izolacje”, Marcin Kołodziej z firmą „Kołodziej” oraz Bank Spółdzielczy w Rabie Wyżnej.

– Te osoby i firmy bardzo nas wspierają w tym co robimy. Oczywiście także finansowo. Bez nich nasz występ byłby niemożliwy. Myślę, że ostatecznie mogą być zadowoleni z naszych poczynań - mówi prezes klubu Dorota Hudomięt.

– Podziękowania należą się także pani Annie Wężyk z klubu Fitnessland, która przed sezonem umożliwiła nam przygotowania na siłowni. Cieszy fakt, że są jeszcze tacy wspaniali ludzie - dodaje Szawernoga.

Przed zawodniczkami Aktywnych jeszcze jeden występ. Za tydzień udadzą się Niepołomic, by rozegrać tam ostatnie spotkanie z zespołem Salosu Staniątki. W ligowej tabeli istotnych zmian już jednak nie będzie… 1. SMS Aktywni Raba Wyżna, 2. Ogniwo Piwniczna-Zdrój, 3. Valkiria Kraków…

SMS Aktywni Raba Wyżna – KS Valkiria Kraków 3:0 (25:17, 25:23, 25:20)
SMS Aktywni: Lubińska, D. Hudomięt, Firek, Waśko, Grzybacz, Stasiak, K. Hudomięt (libero) oraz Warzeszak, Buksa.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama