21.02.2015 | Czytano: 1621

Karol łatający dziury

Siatkarze Gorców tylko w ośmioosobowym składzie udali się do Tarnowa. Do tego bez nominalnego rozgrywającego, ale wracają z jednopunktową zdobyczą.

Bulanda uszkodził palec i jego miejsce w musu musiał zająć Majewski. Gdzie ten już nie grał. Łata dziury. Jak trzeba jest atakującym lub przyjmującym. Świetnie radził sobie w roli libero, a dzisiaj musiał być reżyserem gry.

Nowotarżanie przegrywali już 0:2 i wydawało się, że szybko zakończą zmagania. Jeszcze w pierwszym secie walczyli, a w drugim gra kompletnie im się nie kleiła. - W siatkówce bardzo ważny jest trzeci set – często powtarza Wojciech Drzyzga, ekspert Polsat Sport. Szczególnie, gdy prowadzi się 2:0 i zwycięstwo jest na wyciagnięcie ręki. Tym razem ta reguła znalazła potwierdzenie. Górale przeszli metamorfozę i wygrali kolejne dwa sety. Tie break już jednak padł łupem gospodarzy.

- Jestem w miarę zadowolony z zespołu – mówi grający trener Karol Majewski. - Tym bardziej, iż przeżywamy kłopoty kadrowe. Graliśmy goła szóstką. Kroma został w domu, zatrzymały go sprawy rodzinne. Nasz libero, Dziedzic, weekend spędza w pracy, a Bulanda miał spuchnięty palec. Grało dwóch 18-latków, którzy się ogrywają. Zagrali przyzwijcie. Błędy się wkradły w ich poczynania, ale mieli do tego prawo. Mimo przegranych dwóch setów postawiliśmy się gospodarzom. Szkoda, że nie wygraliśmy, ale nie ma co narzekać. Super zagrali skrzydłowi – Gut i Węziński. Zrobili dobrą robotę. Atakowali z dużą skutecznością, obijali blok, trzymali zagrywkę. Graliśmy prostą siatkówkę. Musieliśmy robić proste elementy, takie jak gra na podwójnym bloku, atakować z wysokich piłek ze skrzydeł. Nie było szans zgubić blok. Oni wiedzieli jak będziemy grać. Kluczem były ataki z trudnych piłek.

Iskierka Krzyż Tarnów – Gorce McArthur Nowy Targ 3:2 (25:22, 25:10, 23:25, 21:25, 15:6)
Gorce McArthur: Majewski, Leja, Gut, Węziński, Lupa, Jasiurkowski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama