13.02.2015 | Czytano: 1105

Deja vu

- Przeżyliśmy deja vu. Podobnie było przed rokiem. Wtedy prowadziliśmy 2:0, a także w tie breaku, a schodziliśmy z boiska pokonani. Jak dzisiaj. Szkoda, bo była szansa na zainkasowanie dwóch, a nawet trzech punktów – mówi Karol Majewski, grający trener siatkarzy Gorców McArthur.

Spotkanie było bardzo emocjonujące. Nowotarżanie już nie pod wodzą Piotra Pagacza, który zrezygnował z prowadzenia zespołu. Jego rolę przejął Karol Majewski, który równocześnie zagrał na libero. Ponadto zespół został mocno przemeblowany. Pojawiło się czterech młodych graczy, można rzec podhalańskiego chowu. Drugi mecz w swojej karierze rozegrał Lupa i Jasiurkowski, a zadebiutował Rokicki z Bielakiem.

- Pierwsze dwa sety zagraliśmy genialnie – przekonuje Karol Majewski. – Rewelacyjnie w każdym elemencie. Odrzuciliśmy rywala od siatki mocną i precyzyjną zagrywką. Wszystko nam wychodziło. Pod koniec każdego seta gospodarze nas dochodzili, ale nie na tyle, aby nam wyrządzić krzywdę. To były dwa bezdyskusyjnie wygrane sety. Powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku, że po dwóch wygranych partiach, w kolejnych musieliśmy uznać wyższość rywala. Kolejne deja vu przeżyliśmy w tie breaku. Prowadziliśmy 14:10 i nie potrafiliśmy postawić kropki nad „i”. Nie potrafiliśmy przyjąć zagrywki, dokładnie rozegrać piłkę i skończyć akcję. Dwa razy nas zablokowali, raz wyprowadzili kontratak i zrobiła się gra na przewagi. Przy 15:14 mieliśmy zagrywkę. Gut zaserwował mocno z wyskoku, ale niewiele się pomylił. To był kontrowersyjny aut. Zagraliśmy na luzie, nie było presji, bo wiadomo jaka jest sytuacja w klubie.

Hutnik Nowa Huta – Gorce McArthur Nowy Targ 3:2 (22:25, 23:25, 25:18, 25:23, 19:17)
Gorce McArthur: Bulanda, Gut, Kroma, Leja, Węzinski, Lupa, Majewski (libero) oraz Rokicki, Bielak. Jasiurkowski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama