21.12.2008 | Czytano: 1819

Hallo wieża, hallo wieża...

… lecimy bez „pilota”. Taki sygnał odebrał Jacek Michalski z pokładu „samolotu” KS Gorce. Długo się nie zastanawiał, bo na pokładzie był komplet urodziwych dziewczyn. Nigdy dotychczas się nie pomylił, zawsze szczęśliwie sprowadzał samolot na ziemię (czytaj: wygrał spotkania).

W sobotę nie udało się podejście do lądowania, ale też okazało się, że jest duża awaria. Gdy ją rozpoznał przygotował bezbłędny plan, który pozwolił na bezkolizyjne sprowadzenie dziewcząt na ziemię. Spora też zasługa załogi samolotu, która bezbłędnie wykonywała polecenia „wieży”. Zastępczy „pilot” nie szczędził gardła, a po całej akcji był na równi spocony i szczęśliwy co dziewczyny.

„Samolot” został uszkodzony w sobotę przez napastniczki znad morza. Opanowały go całkowicie. W tym akcie „przemocy” wzięły udział także wychowanice nowotarskiego unihokeja - Monika Guzik, jej imienniczka Waksmundzka i Magdalena Krzystyniak. Na pewno wielka szkoda, że opuściły powietrzny statek z Nowego Targu. Wybrały bardziej komfortowe warunki latania, po których – mają taką nadzieję – przyozdobią się w złote krążki.

Co było przyczyną oddania się w „niewolę”? Na to musi odpowiedzieć „kapitan samolotu”, którego po raz kolejny zabrakło na pokładzie. „Kapitanował” w zastępstwie Jacek Michalski, znany raczej z podkoszowych wyczynów. To znakomity ongiś koszykarz. Nie przeszkodziło mu to w unicestwieniu unihokejowych napastników.

Bardzo spontanicznie reagował na wszelkiego rodzaju zagrywki. Ławka wreszcie żyła. Popularny „Łapa” ( taką ksywę miał wśród koszykarzy) jak mógł to mobilizował dziewczyny do walki, do ostatnich sekund. Na nic to się zdało. Nowotarżanki w ciągu całego spotkania miały trudności z dokładnym podaniem, nie mówiąc już o zawiązaniu jakiejś ciekawej akcji. Nie potrafiły też zaskakująco i nieszablonowo rozegrać wolne. Tylko jedna para obrończyń to też zbyt skąpo, by w równym tempie i bez błędów wytrzymać spotkanie z tak wymagającym rywalem. Niestety z gry zrezygnowała Myjak i Lech. Dlaczego?

Chaos, chaos to najlapidarniejsze określenie stylu gry gospodyń. Ich poczynaniami rządził przypadek. Mimo kiepskiej gry przez połowę meczu prowadziły 2:0, 2:1 i 3:2. To efekt Michalskiego. Potem jednak do głosu doszły bardziej poukładane przyjezdne. Chociaż i one nie zaprezentowały poziomu, jakiego powinno się oczekiwać od głównego kandydata do mistrzowskiego tytułu i reprezentanta naszego kraju na międzynarodowej arenie. A już na pewno nie powinny stracić gola grając w osłabieniu. Kapitalną kontrę wyprowadziła Piekarczyk i cudownym uderzeniem w przeciwległy górny róg bramki pokonała Szarmach. Wydawało się, że ten gol poderwie jeszcze góralki i zdołają zdramatyzować końcówkę spotkania. Niestety strzał M. Guzik – znana jest z potężnego uderzenia ( gra także w hokeja, jest aktualna mistrzynią Polski z Atomówkami) z połowy boiska wylądował w bramce nowotarżanek.

- Zabrakło sił drużynie. Dopóki je miały, to było super. Potem pojawiły się błędy w obronie i padły gole – powiedział Jacek Michalski.

Gorce Nowy Targ - Energa Olimpia Osowa 4:7 (2:1, 1:3, 1:3)
1:0 - M. Bryniarska Marzena - Sołtys (7:45),
2:0 - Siuta - M. Bryniarska (8:14),
2:1 - Łęgowska - Szarmach (16:43),
2:2 - Samson - Chomnicka (25:43),
3:2 - Piekarczyk (29:16),
3:3 - Samson - Mroch (33:41 w przewadze),
3:4 - Waksmundzka (36:10),
3:5 – Łęgowska - Mroch (40:53),
3:6 – Wieczorek - Krawczyk (46:00),
4:6 - Piekarczyk (52:41w osłabieniu),
4:7 - Guzik – Mroch (55:24).

Sędziowali: Lukaš Blaško i Filip Navrat (Słowacja).
Kary: 4 – 2 min.

Gorce: Guzik; Grynia – M. Bryniarska; E. Bryniarska – Sarna – Siuta, Sral – Piekarczyk – Sołtys, Tylicka – Chowaniec – Fuła. Trener Jacek Michalski.
Energa: szarmach; Zajdzińska – Chomnicka, Guzik – Samson, Stelmasiewicz; Littwin – Krawczyk – Wieczorek, Krzystyniak – Waksmundzka – Murawska, Łęgowska – Mroch – Grzeczka (2). Trener Bogdan Zajdziński.



- Nie biegaj, stój, Asekuruj! Wyjdź wyżej! Pokryj „5” i „51”! Blokuj! Szeroko ustawcie się! Strzelaj! Bez przyjęcia strzelaj! Pojedź do niej!– to tylko niektóre rozkazy „wieży”. Ani na moment nie odpuściła dziewczynom. A te bez mrugnięcia okiem wykonywały jej polecenia. Michalski wiedział, że w kombinacyjnej grze jego zespół ustępuje przeciwniczkom. Obrał więc destrukcyjną taktykę, z szybkim przechodzeniem do kontrataku i oddawaniem strzałów z każdej pozycji. Huragan znad morza starał się rozbić dowodzony przez niego samolot, ale pilotaż był bezbłędny. Miał jednak w swych szeregach szczególną pomoc, w osobie Kasi Guzik, która w tym dniu broniła rewelacyjnie kabiny pilota przed intruzami. Pierwszy atak nie udało się odeprzeć. Mroch wykorzystała moment nieuwagi. To jakby troszkę utwierdziło gdańszczanki w przekonaniu, że mogą doszczętnie zniszczyć samolot. Tymczasem E. Bryniarska powiedziała „nie”, trafiając w samo okienko, a na początku drugiej tercji Sral pokonała zasieki przeciwnika. Ten jeszcze zebrał siły, by wyrównać straty, ale w trzeciej tercji krótkie krycie zniszczyło wroga. E. Bryniarska i Chowaniec zadały decydujące ciosy i przeciwnik znalazł się w odwrocie.

- Trener ma szczęśliwą rękę – powiedziała kapitan Gorców, Karolina Piekarczyk. – Potrafi nas zmotywować. Mimo, iż zabrakło nam w składzie kolejnych dwóch zawodniczek (Sarna, Sołtys – przyp. SL) lepiej zaprezentowałyśmy się niż wczoraj. Każda z nas zostawiła serce na parkiecie. Dała z siebie wszystko. Zagrałyśmy na 150 % swoich możliwości. Konsekwentnie taktycznie.

- Góralki zagrały rewelacyjnie – sypnął komplementem trener przyjezdnych, Bogdan Zajdziński. – Sprężyły się mocno. U nas katastrofa strzelecka. Gdybyśmy wykorzystali 30% swoich szans, to wynik byłby inny.

Gorce Nowy Targ –Energa Olimpia Osowa 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)
0:1 – Mroch (4:20),
1:1 – E. Bryniarska – Siuta (11:05),
2:1 – Sral – Grynia (21:05),
2:2 – Chomnicka – Mroch (35:27),
3:2 – E. Bryniarska – Piekarczyk (44:40),
4:2 – Chowaniec – Fuła (53:50).

Sędziowali: Lukaš Blaško i Filip Navrat (Słowacja).
Kary: 2- 0 min.

Gorce: Guzik; Grynia – M. Bryniarska, Tylicka; E. Bryniarska – Sral (2) – Siuta, Chowaniec – Piekarczyk – Fuła. Trener Jacek Michalski.
Energa: Podstawa; Zajdzińska – Chomnicka, Guzik – Samson, Stelmasiewicz; Littwin – Krawczyk – Wieczorek, Krzystyniak – Waksmundzka – Murawska, Łęgowska – Mroch – Grzeczka. Trener Bogdan Zajdziński.

Spotkanie Multi Killer’s Kraków – Luxolar Gródek nie odbyło się.


Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama