06.12.2014 | Czytano: 1615

Zabrakło umiejętności (+zdjęcia)

- Mimo przegranej muszę pochwalić chłopaków. Wreszcie byliśmy zespołem. Niestety umiejętności jakimi dysponujemy okazały się zbyt małe, aby sprostać szkolonej od podstaw drużynie – powiedział trener Gorców, Piotr Pagacz.

Ambicji, walki jego zespołowi nie można odmówić. Pokazał to pierwszy set, w który wygrali i momenty kolejnych partii. Nowotarżanie grali jednak falami. Mieli świetne momenty i kiepskie. Tych drugich było więcej.

W pierwszym secie przewagę 5- punktową wypracował na zagrywce Gut, swoim mocnym serwisem, który imponował również mocnymi atakami. Ale, gdy we polu zagrywki znalazł się Steinhof górale stracili w jednym ustawieniu sześć punktów i do końca grano już fifty fifty. Zwycięsko wyszli gospodarze, na przewagi. Piłka setowa była po błędzie w przyjęciu. Podbita piłka znalazła się już po stronie siatki i nieprawidłowo zagrywał ją rozgrywający. Sędziowie to zauważyli i zakończyli partię.

Niestety kolejne partie dla gości, u których funkcjonował blok. W tym elemencie byli lepsi w każdej następnej partii. W drugiej blokiem zdobyli trzy punkty, a w trzeciej, w której gospodarze prowadzili już 6:1, sześć. Gnębili nas mocną zagrywką ( odpowiednio 5 i 2 asy). Gospodarze gonili, gonili, ale w końcówkach zawsze góra byli przyjezdni. Świetnie bronili i wyprowadzali kontrataki. Jeśli nie kończyli pierwszego, to drugi lub trzeci. Z kolei, gdy nowotarżanie podbijali piłkę, to z kontry były nici. Albo piłka była nagrana na podwójny blok ustawiony z rosłych graczy, albo za szeroko rozegrana i atakujący zrywał atak lub walił po autach.

Przyjezdni nakręcali się z każdą udaną akcją i w czwartym secie prowadzi już 20:11. Co prawda w końcówce różnica była już niewielka, ale…

- Żal przegranej, ale nie mam do chłopaków pretensji, bo zagrali tyle, na ile ich stać było – mówi Piotr Pagacz. - Przegrana jeszcze mocniej nam skomplikowała sytuację w tabeli, ale przecież sezon jeszcze się nie skończył. Spotkanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że zaczyna rodzić się zespół. Przegrać w taki stylu to nie wstyd. Myślę, ze kibice powinni być zadowoleni, by było sporo emocji.
Gorce McArthur – LKS Bobowa 1:3 (28:26, 20:25, 23:25, 21:25)
Przebieg meczu
I set: 4:5, 10:6, 13:15, 19:20, 28:26
II set: 2:5, 6:10, 13:15, 17:20, 20:25
III set: 5:1, 10:6, 13:15, 16:20, 23:25
IV set: 4:5, 5:10, 9:15, 11:20, 21:25
Bloki: 8:16
Asy: 7:11
Błędy w zagrywce: 14:11
Gorce: Bulanda, Majewski, Wleciał, Gut, Żegleń, Kroma, dziedzic (libero) oraz Leja, Węziński, Pawlik. Trener Piotr Pagacz.
Bobowa: Popardowski, Gądkiewicz, Smoszna, Mędoń, Kuś, Steinhof, Tubek (libero) oraz Iwański, Wiatr, Gryzło, Zieba, Kudłowicz. Trener Paweł Popardowski.

Tekst Stefan Leśniowski
Foto Mateusz Leśniowski

 

Komentarze







reklama