23.06.2009 | Czytano: 1797

Podniebne loty Tutonia

W Głogowie rozegrano czwartą rundę mistrzostw Polski w motocrossie w klasie MX 85. W zawodach wystartowało dwóch zakopiańczyków. W TKM liczono najbardziej na Jana Stachonia Tutonia, który w klasyfikacji generalnej zajmował piąte miejsce. Syn wielokrotnego mistrza kraju w motocrossie nie zawiódł, chociaż może mówić o sporym pechu.

Tor w Głogowie odpowiada Jasiowi, jest gliniasty, a więc taki na jakim często ściga się na Słowacji. Pogoda też dopisała, jedynie 5 minut lało, ale tor nie zrobił się grząski. - W pierwszym biegu nie zabrał się na starcie. Wyszedł z maszyny startującej dopiero na 15. pozycji, ale szybko się pozbierał. Każde okrążenie miał bardzo szybkie. Wykręcał na nich trzeci czas dnia – mówi Józef Stachoń Tutoń.

Jasiu po nieudanym stracie zaczął szybko wyprzedzać rywali. Jechał świetnie technicznie, skocznie nie stanowiły dla niego trudności. Fruwał wysoko w powietrzu i pewnie lądował. Na piątym okrążeniu był już dziesiąty. Potem wyprzedził jeszcze trzech jeźdźców, by na ostatnich dwóch pętlach – dziesiątej i jedenastej – znaleźć się na piątej pozycji. Na takiej też minął linię mety. Wygrał wyścig Adam Tomiczek (Wiraż Cieszyn) przed liderem klasyfikacji generalnej Szymonem Motylewskim z Wisły Chełmno. Drugi motocyklista TKM Karol Sado na KTM-ie wywalczył jeden punkt do „generalki”, finiszując na 20. pozycji.

W drugim wyścigu Jasiu Stachoń Tutoń znacznie lepiej wystartował. W pierwszym zakręcie był ósmy, ale drugie okrążenie kończył na 15. pozycji. – Na drugim okrążeniu wjechał w koleinę, nie utrzymał równowagi i zaliczył „glebę” – wyjaśnia Józef Stachoń Tutoń. Zakopiańczyk szybko się pozbierał, usiadł na motocykl i rozpoczął pogoń za uciekającym konkurentami. Z okrążenia na okrążenia jechał coraz szybciej. Mijał rywali jakby jechali na skuterkach, a nie na wyczynowych motocyklach marki KTM, czy Yamaha. Najpierw wyprzedził trzech rywali, a szóste okrążenie kończył na dziewiątej pozycji. Na ostatnim okrążeniu wyprzedził jeszcze jednego zawodnika.

Najszybszy w tym biegu był Szymon Motylewski i on wygrał głogowską eliminację przed Tomiczkiem i Aleksandrem Wałowiczem z Białorusi. Jan Stachoń Tutoń sklasyfikowany został na siódmym miejscu. Jego kolega klubowy Karol Sado na 22., bo w drugim wyścigu nie punktował, dojeżdżając do mety na 21. pozycji.

W klasyfikacji generalnej po czterech rundach Stachoń Tutoń plasuje się na piątej pozycji z dorobkiem 108 punktów. Do czwartego Białorusina traci 4 „oczka”, a dom lidera Motylewskiego - 80.

Stefan Leśniowski

Komentarze









reklama