06.11.2014 | Czytano: 4112

Wyrzucona z kadry, bo…

- Pewnie niewielu z Was wie, że w biegach górskich mamy dziewczynę, która z powodzeniem startuje z najlepszymi na świecie. Niedawno ustanowiła rekord biegu na Babią Górę, była piąta w zawodach Pucharu Świata. To Magda Kozielska - napisała Justyna Kowalczyk, mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich, na Facebooku.

Za to, że uczestniczy w biegach górskich, wyleciała z kadry w biegach narciarskich. Mistrzyni olimpijska w tej dyscyplinie sportu stawiła się za młodszą koleżanką.

- Od wielu lat jest jedną z najlepszych biegaczek narciarskich w Polsce. Choć wyraźnie widać, że z niewykorzystanym potencjałem... Kilka dni temu „wyleciała” z kadry. Dlaczego? Bo niby nie można połączyć tych dwóch dyscyplin. Uważam, że przy dobrze poukładanym planie treningowym, hasanie po górach tylko pomoże Magdzie wykorzystać (w końcu!) talent na biegówkach. Biegi górskie są stałym elementem treningowym wszystkich najlepszych narciarek świata. Startują w nich Włoszki, Hiszpanki, Francuzki, Norweżki, Rosjanki. Ja nie startuję, ale bardzo często biegam, tak szybko jak w czasie zawodów. Cóż… widocznie mamy na pęczki dziewczyn z tak dobrym „motorem”, jeśli Magdy tak łatwo się pozbywamy. Przykre - napisała Justyna Kowalczyk na Facebooku.

- Postanowiłam spróbować sił w nowej dyscyplinie. Chciałam sobie samej udowodnić, że stać mnie na dobry wynik bez choćby przygotowanie nart - przekonuje Magda Kozielska.

- W biegach górskich zrobiłaby pewnie większą karierę niż w biegach narciarskich. Od wielu lat jest w kadrze, a ciągle są z nią problemy. Wieczne narzekania. Wolę pracować z ludźmi, którzy nie tylko narzekają. Nie jesteśmy związkiem od biegów górskich – tłumaczy trener Wiesław Cempa.

Szymon Wesołowski na Facebooku twierdzi, że Magda wylewa siódme poty w Hi Fitness. Znam jego „tortury” i wiem, że ćwicząc z nim nikt nie jest w stanie się obijać. Nie wierzę więc, że Magda jest leniem. Zresztą potwierdza to jedna z osób, która napisała: „Megi Kozielska trenuje dwa razy więcej niż reszta koleżanek z grupy i zrobi wynik lepszy pod reszty grupy, a tego przecież nie chcą trenerzy. Lepiej odsunąć zawodniczkę, bo jak się sprawdzi bieganie po górach, to trzeba będzie zmienić plany treningowe”.

- Błędy każdy z nas popełnia, ale nie wolno ich powtarzać. Trener nie miał do mnie najmniejszego szacunku, poniżając mnie wśród rówieśników. Szydził z tego, że biegam po górach zamiast... wegetować w łóżku. Nie podobają mi się sytuacje, które widziałam na własne oczy. Zamiast móc się wykazać na mistrzostwach świata w biegach alpejskich, musiałam startować na nartorolkach, by dostać za miejsce na podium komplet pościeli i książkę do angielskiego. Zrobiłam błąd, bo się podporządkowałam – mówi Megi.

23 – letnia Magda, która głosami Czytelników Sportowego Podhala została wybrana najładniejszą i najseksowniejszą sportsmenką Podhala 2012, nie zamierza rezygnować z biegów narciarskich. - Będę biegać w zimie na tyle, na ile pozwolą mi środki w klubie. Nawet sprzęt mi zabrali, chociaż zastanawiam się po co, skoro nie ma takiej drobnej dziewczyny w kadrze jak ja, żeby mogła biegać na moim sprzęcie.

- Uparta, wesoła, zdyscyplinowana, ale czasami taki mały nerwus. Do biegania na nartach namówiło mnie trenerskie małżeństwo Jerzy i Zofia Leśnik. Poza nartami biegam i ścigam się na skitourach – mówi o sobie.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama