07.06.2009 | Czytano: 1444

KLASA A: Zerwany skalp

Jordan wreszcie w tym sezonie pokonany. Skalp zerwany został przez piłkarzy z czarnego Dunajca, którzy ostatnio mają świetna passe. Jeszcze nie tak dawno człapali w ogonie tabeli i bronili się przed spadkiem. Dobra i skuteczną grą wywindowali się na siódmą pozycję.
Za to Ostrowsku, gdzie w roli gospodarza występuje Bystry, zrobiło się żółto –czerwono. Aż czterech piłkarzy zostało wyrzuconych z boiska.

Skawianin Skawa – Szarotka Nowy Targ 1:0 (1:0)
Bramka: Lubiński 37.
Sędziował Roman Baran z Witowa.
Żółte kartki: K. Mastela.

Skawianin: K. Siepak – K. Gackowiec, Jędruś (10 M. Siepak), Żądło, Bogdał (65 Gromala) – R. Skawski, K. Mastela, Łukaszka, Lubiński – M. Mastela, A. Skawski.
Szarotka: Trzeciak (46 Sulka) – Goluchowski, A. Ślusarek, Ł. Ślusarek, Sewielski – Leśniakiewicz, Bobek, Wąchała, Żądło – Słaboń, Radek.

– W moim zespole świetne partie rozegrał bramkarz K. Siepak i ostatni obrońca R. Skawski – mówi trener Skawianina, Jacek Ryś. – Ten pierwszy obronił rzut karny w 40 minucie, podyktowany za rękę Gackowca. Świetnie wyczuł intencje Ł. Ślusarka. Zaś w 90 minucie wyciągnął się jak struna, parując piłkę uderzoną przez tego samego zawodnika zmierzającą w okienko. Przecudna parada. W obronie zaś zaporą nie do przebycia był R. Skawski. Kapitalnie rozbijał ataki rywala, świetnie dyrygował kolegami. Prowadzenie uzyskaliśmy w 37 minucie. Bogdał uderzył po długim rogu, bramkarz „wypluł” piłkę przed siebie i nadbiegający Lubiński skierował ja do siatki. Po przerwie mieliśmy zdecydowana przewagę. Mastela z Lubińskim w świetnej sytuacji przestrzelili, a w 85 minucie M. Siepak minimalnie posłał futbolówkę nad poprzeczką.


Sokolica Krościenko – Dunajec Ostrowsko 4:1 (2:0)
Bramki: Wojtyczka 20, 62, Orkisz 35, 78 – T. Żegleń 68.
Sędziował Krzysztof Handzel z Raby Wyżnej.
Żółte kartki: K. Bobak, Murzyn, Wojtyczka – Wróbel, T. Żegleń, Szumal.
Czerwona kratka: Wojtyczka ( 80 min. – druga żółta).

Sokolica: Kacwin – Topolski, K. Bobak, M. Bobak, Waksmundzki – Błażusiak, Jawor, Wojtyczka, Zając – Orkisz, Zachwieja (46 Kudas).
Dunajec: Ludzia – Kozieł, Klimowski, Wróbel (80 Orliński), Ostwald – S. Gucwa, T. Żegleń, Kamiński, R. Gucwa – Szumal, Stramek.

Gospodarze mieli spora przewagę i tylko bramkarzowi goście zawdzięczają, że nie wyjechali z większym bagażem bramek. Po raz pierwszy Ludzia wyciągał piłkę z siatki w 20 minucie. Wojtyczka na 15 metrze kapitalnie zgasił futbolówkę, minął dwóch przeciwników i w sytuacji sam na sam strzałem po ziemi dał prowadzenie miejscowym. 15 minut później było już 2:0. Tym razem Orkisz w pojedynku oko w oko z bramkarzem założył mu „siatę”. Kolejne gole strzelano po przerwie. W 62 minucie gospodarze wykonywali wolnego. Do piłki podszedł K. Bobak i wrzucił ją w pole karnego. Stojący na 5 metrze Wojtyczka dopełnił formalności. 6 minut później goście wykonywali wolnego. Kapitalny strzałem w okienko z 17 metrów popisał się T. Żegleń. Festiwal bramkowy zamknęli jednak gospodarze. W 78 minucie Orkisz otrzymał długie podanie, obiegł bramkarza i głową wpakował piłkę do bramki. Dodajmy jeszcze, ze przy stanie 3:1 karnego nie wykorzystał Wojtyczka, który w 80 minucie opuścił boisko, za drugą żółtą kartkę. 


Huragan Waksmund – Przełęcz Łopuszna 4:0 (0:0)
Bramki: Sz. Drożdż 73, Oraczko 75, Cyrwus 82, B. Drożdż 90.
Sędziował Czesław Żądło z Rokicin Podhalańskich.
Żółte kartki: Cyrwus, W. Waksmundzki, A. Mroszczak – M. Galik, P. Galik.
Czerwona kartka: M. Galik ( 66 min. – druga żółta).

Huragan: Rejczak – Kalisz, W. Waksmundzki, K. Rogal, Handzel – Oraczko, Ł. Rogal, A. Mroszczak (64 Sral), Cyrwus – B. Drożdż, Sz. Drożdż.
Przełęcz: B. Ambroż – Kasprzak, Chmielak, P. Galik (78 Ł. Ambroż), J. Chowaniec – Dudzik, W. Chowaniec (63 A. Klamerus), Głowa, Kolasa (84 K. Chowaniec) – Dzielski, M. Galik.

Pierwsza połowa z minimalną przewagą gości. Lepiej operowali piłką, ale sytuacji z obu stron godnych reporterskiego notesu było jak na lekarstwo. W 7 minucie Dzielski w sytuacji sam na sam trafił w Rejczaka, a w 21 minucie W. Waksmundzki pięknie uderzył, lecz piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. Zaś w 37 minucie Sz. Drożdż w dogodnej sytuacji długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany.

Po zmianie stron zdecydowanie lepiej grali gospodarze. Decydującą dla losów spotkania była 66 minuta. Wtedy drugi żółty kartonik ujrzał M. Galik osłabiając swój zespół. Gospodarze w mig zwietrzyli szansę i ruszyli do huraganowych ataków. Już po 7 minutach przełamali opór przyjezdnych. Najlepszy na boisku Cyrwus rozpoczął indywidualną akcję, w finale której prostopadłym podaniem uruchomił Sz. Drożdża, a ten ze stoickim spokojem posłał futbolówkę do bramki obok wybiegającego bramkarza. 2 minuty później było już 2:0 Tym razem prostopadłym podaniem do Oraczko popisał się B. Drożdż. Upłynęło kolejne 7 minut i Cyrwus z 18 metrów wykorzystał błąd B. Ambroża. Wynik meczu ustalił B. Drożdż, po przecudnej akcji Cyrwusa, który wyłożył mu piłkę do „pustaka”. 


ZOR Frydman – Lepietnica Klikuszowa 1:2 (1:1)
Bramki: E. Brynczka 8 – R. Szeliga 20, 50.
Sędziował Andrzej Opacian z Ratułowa.
Żółte kartki: Zygmond – Białoń, Wojciech Żółtek, Huzior.
Czerwona kartka: Wojciech Żółtek ( 77 min. – druga żółta).

ZOR: M. Janczy – Zygmond, Wójcik, S. Janczy, B. Brynczka – Masłowski (70 Milaniak), Chrobak, Młynarczyk, E. Brynczka – Ferko, M. Blachut.
Lepietnica: Pępek – R. Szeliga, D. Szeliga, Białoń (46 Pranica), Wojciech Żółtek – Dziurdzik, Huzior, Parzygnat, Rybski – A. Żółtek, Wiesław Żółtek.

Nawałnica gospodarzy ruszyła wraz z pierwszym gwizdkiem. Już z pierwszej akcji mogli objąć prowadzenie, gdyby w sytuacji sam na sam lepiej zachował się Młynarczyk. Ale co się odwlecze…W 8 minucie stadion przeszył ryk radości. M. Janczy ręką wyrzucił piłkę do Masłowskiego. Podbiegł z nią 10 metrów i prostopadłym podaniem uruchomił E. Brynczke. Ten stanął oko w oko z bramkarzem, obiegł go i posłał futbolówkę do pustej bramki. Nie wiadomo dlaczego, ale po tym golu miejscowi oddali inicjatywę klikuszowianom. Ci w 20 minucie doprowadzili do wyrównania. R. Szeliga z pierwszej piłki, z powietrza, w dodatku z ostrego kąta wrzucił piłkę M. Janczemu za „kołnierz”. Po tym golu obudzili się gospodarze i 9 minut później Wójcik soczyście uderzył z wolnego. Bramkarz końcami palców zapobiegł nieszczęściu.

Po zmianie stron wiało nudą z boiska. Ot, taka sobie kopanina – ja do ciebie, ty do mnie. Gospodarze prowadzili grę, a goście nastawili się na kontry. Po jednej z nich w 50 minucie, padła zwycięska bramka. Po szybkim prostopadłym podaniu do R. Szeligi, ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i w sytuacji sam na sam posłał piłkę do bramki obok wybiegającego bramkarza. 


Czarni Czarny Dunajec – Jordan Jordanów 2:1 (1:1)
Bramki: Cikowski 30, Bandyk 88 – Maciej Kurdas 4.
Sędziował Kazimierz Antolak z Nowego Targu.
Żółte kartki: A. Głowacz.

Czarni: Gacek – Topór, Papierz, Szwajnos, A. Głowacz – Gruszka, Cikowski, Cholewa, Dzielawa – Bandyk, Kolbercki (60 M. Głowacz).
Jordan: Sum – Jeziorski, Matejko, Bak, Hodana – Maciej Kurdas, Michał Kurdas, R. Żegleń, Tyrpa (75 Pietrzak) – Kołodziejczyk, Gawroński (63 Karkula).

Doczekaliśmy się niespodzianki. Czarni, którzy w ostatnim czasie wykazują zwyżkę formy, są tymi, którzy pierwsi zerwali w tym sezonie skalp mistrzowie. Ten chyba zbyt długo świętował po awansie do szóstej ligi. Zaszkodziły szampańskie bąbelki? Nie! To gospodarze rozegrali świetne spotkanie. W dodatku bardzo nerwowo było w ich obozie, bowiem nie zjawił się bramkarz. Z musu między słupkami stanął Gacek i…spisał się rewelacyjnie.

Wyszedł obronną ręką wydawałoby się z beznadziejnych sytuacji. Niemniej pierwsza jego interwencja polegała na wyjęciu piłki z siatki. Tyrpa dośrodkował z końcowej linii i przy biernej postawie obrońców Maciej Kurdas głową wpakował piłkę do siatki. Po takim początku można było się załamać, ale… nie Gacek. Ten w 19 minucie dał próbkę swoich dużych bramkarskich możliwości. Bardzo przytomnie zachował się przy technicznym uderzeniu Michała Kurdasa. Potem świetnie interweniował po strzale Gawrońskiego i ponownie Michała Kurdasa. W 30 minucie Bąk faulował przed polem karnym Kolberckiego i gospodarze wykonywali wolnego z 20 metrów. Cholewa zamarkował strzał, do piłki podbiegł Cikowski i zerwał „pajęczynę” z bramki Jordana. W 40 min. znowu w pierwszoplanowej roli wystąpił Gacek, zatrzymując Gawrońskiego.

Po przerwie Czarni zaatakowali i dwukrotnie Dzielawa stanął przed szansą objęcia prowadzenia. Sum jednak był na posterunku, podobnie jak po akcji Bandyka. W 66 minucie szarżował M. Głowacz, znalazł się oko w oko z bramkarzem i…trafił w niego. 11 minut później jedna z nielicznych akcji Jordana. R. Żegleń z 30 metrów ostemplował poprzeczkę. Gospodarze mogą mówić o dużym szczęściu. W 88 minucie gospodarze przeprowadzili akcję meczu. Dzielawa uderzył z dystansu, Sum „wypluł” piłkę, a Bandyk dopełnił formalności.


Lubań Tylmanowa – Jarmuta Szczawnica 1:0 (1:0)
Bramka: B. Konopka 43.
Sędziował Marcin Ogórek z Nowego Sącza.
Żółte kartki: M. Piszczek.

Lubań: Salamon – R. Kozielec, Żołądź, P. Ciesielka, Ł. Kozielec – B. Konopka (72 M. Noworolnik), J. Piszczek, Michalik, M. Piszczek (85 W. Noworolnik) – Udziela (68 Ligas), K. Ciesielka.
Jarmuta: Bobak – Dominik Wiercioch, Tomczak, Opiela (46 Szczepaniak), Majerczak – Szewczyk, Darlewski (80 Gałuszka), Smoleń – Pietrzak, Waligóra (50 Kaliciecki), Michalik (70 Rogowski).

Świetne widowisko stworzyły oba zespoły. Derby przyciągnęły sporą liczbę kibiców, którzy stworzyli kapitalny doping. Nie zabrakło też sportowych emocji. Gospodarze od początku byli lepsi piłkarsko i posiadali optyczną przewagę. Oddali też kilka strzałów (Michalak, J. Piszczek, K. Ciesielka), ale poza światło bramki. Aż do 43 minuty tylmanowianie nie mogli się wstrzelić. Wtedy z rzutu rożnego dośrodkował Udziela i B. Konopka głową skierował piłkę w górny róg bramki. Wcześniej Darlewski ( debiut) idealnie obsłużył Michalika, ale ten spudłował.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Bobak ratował gości przed utratą gola. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, a Jarmuta nie miała atutów, by „ugryźć” tylmanowian. 


Bystry Nowe Bystre – LKS Szaflary 1:3 (1:1)
Bramki: Słodyczka 30 karny – F. Kamiński 4, 90, samobójcza 67.
Sędziował Tomasz Jabłoński z Kluszkowiec.
Żółte kartki: Dudziak, Z. Staszel – Hreśka, Strama.
Czerwone kartki: Dudziak ( 43 min. – druga żółta), Z. Staszel ( 67 min. – druga żółta) – Hreśka ( 25 min. – druga żółta), Strama ( 28 min. – druga żółta).

Bystry: Graca – Zep, A. Żołnierczyk, Słodyczka, W. Staszel – Z. Staszel, Jaszewski, Potrząsaj, Malacina – Prokop (46 Powrózek), Dudziak.
LKS Szaflary: Szczepaniec - Czernik, Łukaszczyk, Strama, Hreśka – P. Kamiński, Matusiak (46 Naglak), Majewski, Magulski – F. Kamiński, Łukasik.

Mecz walki. Iskrzyło na murawie. Grano twardo, aż kości trzeszczały. Nie wszystko było w ramach przepisów. Toteż aż czterech piłkarzy wyleciało z boiska. Pierwszy Hreśka już w 25 minucie, a 3 minuty później Strama. Pod koniec pierwszej połowy pod prysznic wysłany został przez arbitra Dudziak, a po zmianie stron Z. Staszel. Z tej kopaniny zwycięsko wyszli goście. Jak padły gole?

1:0 – faul na 17 metrze. Sędzia dyktuje wolnego. F. Kamiński jest bezbłędny. 1:1 – faul na Jaszewski, karny. Do piłki podchodzi Słodyczka i pakuje ją pod poprzeczkę. 1:2 – tym razem Słodyczka głową pokonuje bramkarza, tyle, że swojego. 1:3 – F. Kamiński szybszy od obrońców Bystrego. Wygrywa z nimi pojedynek biegowy i w sytuacji sam na sam nie myli się. 

 


 TABELA:

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Jordan
23
58
54-20
2
Lubań
23
48
56-38
3
Huragan
23
44
49-30
4
Szaflary
23
39
72-42
5
Lepietnica
23
37
41-35
6
Skawianin
23
33
43-47
7
Czarni
23
30
53-50
8
Bystry
23
28
48-46
9
Jarmuta
23
28
35-34
10
Sokolica
23
26
48-62
11
Szarotka
23
24
36-48
12
ZOR
23
24
28-43
13
Dunajec
23
19
35-64
14
Przełęcz
23
14
24-64

 

Jedenastka kolejki: Gacek (Czarni) – Szwajnos (Czarni), Handzel (Huragan), R. Skawski (Skawianin), K. Bobak (Sokolica) - Michał Kurdas (Jordan), Cyrwus (Huragan), Huzior (Lepietnica), T. Żegleń (Dunajec) - R. Szeliga (Lepietnica), F. Kamiński (Szaflary).

Stefan Leśniowski

 


Komentarze







reklama