FIS chce, żeby zawodnicy nie odpuszczali kwalifikacji. Dotychczas często najlepsi nie przystępowali do kwalifikacji, w tym czasie odpoczywali. Według nowych zasadach do zawodów na skoczni mamuciej dopuszczeni będą skoczkowie, którzy zdobyli co najmniej jeden punkt w indywidualnych konkursach Pucharu Świata. Kwalifikacje wyłonią 40 skoczków (w trakcie testowych konkursów letnich – 48) i wystartują oni w pierwszej serii. Wynik uzyskany w eliminacjach będzie decydujący dla kolejności startu w zawodach. 40 zawodników (48 w rywalizacji letniej testowej) zostanie podzielona na cztery grupy, składającej się po 10 skoczków (12 w konkursach letnich). Sześciu najlepszych z każdej grupy awansuje do serii finałowej. Suma wyników ze wszystkich trzech serii (kwalifikacje, pierwsza seria konkursowa oraz seria finałowa) będzie składała się na ostateczny rezultat. W przypadku anulowania finału pod uwagę będą brane rezultaty z eliminacji i pierwszej konkursowej serii.
Trudno powiedzieć, czy ta nowinka się sprawdzi. Na pewno nie jest to zły pomysł. Jeśli wpłynie pozytywnie na rywalizację, zostanie wprowadzony zimą.
Do zmian dojdzie również w zakresie sprzętu. Grubość kombinezonu nie może przekroczyć 6 mm (dawniej 5 mm), ani nie może być mniejsza niż 4 mm.
- Będzie można używać również takich samych kombinezonów jak podczas ostatniego sezonu. Będziemy testować kombinezony o grubości do 6 mm. – wyjaśnia Zbigniew Klimowski, fachowiec od rynsztunku w kadrze narodowej.
Wprowadzone również mają być kaski twardsze od używanych w ostatnich sezonach, mocniej chroniące głowę podczas upadku.
Stefan Leśniowski