13.07.2014 | Czytano: 490

Świetni juniorzy

Polscy juniorzy udanie zainaugurowali letni sezon w skokach narciarskich. Skocznia w Villach okazała się dla nich przyjazna. W pierwszym konkursie na drugim miejscu uplasował się Łukasz Podżorski, a w drugim dniu życiowy sukces osiągnął zaledwie 15-letni Dawid Jarząbek, który stanął na najniższym stopniu podium.


W pierwszych tegorocznych zawodach z cyklu FIS Cup dwukrotnie najlepszy był Austriak Clemens Aigner. 18-letni Łukasz  Podżorski, po skokach mierzących 96 metrów oraz 96,5 metra, zajął miejsce na drugim stopniu podium z notą 250,5. Świetnie skakał Dawid Jarząbek. 15-letni syn Józefa Jarząbka zdobył pierwsze punkty FIS Cup w życiu. Skoki mierzące 95,5 oraz 92,5 metra (nota 245) dały mu piąte miejsce. Czołową dziesiątkę zamknął trzeci z podopiecznych Roberta Matei - Sebastian Hebel, uzyskał odległości 94,5 i 92,5, za co otrzymał notę 236,5 pkt. Punktowane pozycje zajęli również: Krzysztof Leja (14 miejsce; skoki: 93 i 89; nota 228,5), Adam Ruda (17 miejsce; skoki 94,5 i 89,5; nota 226,5) oraz Andrzej Stękała (21 miejsce; skoki 90 i 89; nota 223).

Nazajutrz kolejny kapitalny występ zanotował Dawid Jarząbek. Uzyskał 93,5 metra oraz 96 metrów, dzięki czemu po raz pierwszy w życiu stanął na podium zawodów z cyklu FIS Cup, z notą 248,5 pkt. Innym Polakiem, który zanotował najlepszy rezultat w karierze jest Andrzej Stękała. 19-letni reprezentant AZS-u Zakopane po pierwszej serii był 15 (92,5 m), ale świetny skok w drugiej serii dał mu awans na czwartą pozycję. Powtórzył odległość z pierwszej serii i otrzymał notę 235,5 pkt. W czołowej dziesiątce uplasowało się jeszcze dwóch biało-czerwonych. Przemysław Kantyka poszybował na odległość 92 i 91,5 m. Sędziowie jego skoki ocenili na 23,5 pkt. Tuż za nim rywalizację ukończył Łukasz Podżorski, który pofrunął na odległość 95 i 88 m (nota 229,5). Punktowali również: Sebastian Hebel (13 miejsce; skoki 95,5 i 89; nota 228), Adam Ruda (18 miejsce; skoki 93 i 89; nota 221) oraz Krzysztof Leja (22 miejsce; skoki 93 i 83,5; nota 215,5).

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama