31.05.2009 | Czytano: 1707

IV Liga: Sprzed nosa

Lubań Maniowy do 90 minuty prowadził 1:0 i był zespołem zdecydowanie lepszym. Wystarczył jednak jeden błąd przy wyprowadzaniu piłki i goście oddając drugi strzał w światło bramki wyrwali gospodarzom dwa punkty sprzed nosa.

- Drugą połowę totalnie przespaliśmy – mówi trener Lubania, Bartłomiej Walczak. – W nasze szeregi wkradła się nonszalancja, która na kilkanaście sekund przed zakończeniem spotkania doprowadziła do błędu przy wypracowaniu piłki. Straciliśmy gola na własne życzenie. Na pewno nie zagraliśmy tak jak w ostatnich spotkaniach. Tylko z pierwszej połowy mogę być zadowolony. Byliśmy częściej w posiadaniu piłki, często strzelaliśmy z dystansu. W 30 minucie naszą przewagę udokumentowaliśmy golem. Pietrzak z boku zagrał na 7 metr do Srala, a ten walnął pod poprzeczkę.

Wolski Lubań Maniowy – Polan Żabno 1:1 (1:0)
Bramka dla Lubania: Sral 30.

Wolski Lubań: Gawron – Ojrzanowski, Gąsiorek, Górecki, K. Potoczak (70 Anioł) – Sral (75 Komorek), Hałgas, Krzystyniak, Zasadni – Kurnyta (85 Ciesielka), Pietrzak.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama