- Im się bardziej chciało – mówi Witold Chamuczyński, który próbował roszad w składzie, ale na niewiele się to zdało. Jakieś otępienie ogarnęło jego dziewczęta. Żadne uwagi do nich nie docierały. Za wolno wyprowadzały kontratak, a w ataku pozycyjnym było mnóstwo niedokładności. Jeśli jeszcze dodajmy do tego niską skuteczność i brak zbiórek z tablic – to otrzymamy odpowiedź, dlaczego wysoko góralki przegrały.
- Gramy tak jak trenujemy, a słabo trenujemy – mówi trener. – Specjalnie nie jestem tym zdziwiony. Trochę w drugiej połowie próbowaliśmy powstrzymać Wisłę strefą. Gdybyśmy troszeczkę lepiej zagrali w ataku, dokładniej, to rzucilibyśmy więcej punktów. Wygrać byśmy nie wygrali, bo od trzech lat tym rocznikiem nie wygraliśmy z „Białą Gwiazdą”. To jeden z lepszych zespołów w lidze. Czasami nawiązywaliśmy z nią mocniejszą walkę. Dzisiaj poza pierwszymi 5 minutami walki nie było. Mecz odpuszczony. Zmiany niczego nie dały.
Gorce Nowy Targ – Wisła Kraków 49:83 (8:21, 15:25, 13:13, 13:24)
Gorce: Florek 14, Jędrol 2, Słowakiewicz 10, Rudolphi, Atanasow, Z. Zubek 7, Homoncik, S. Zubek, Marcianiak 14, Młynarczyk 2. Trener Witold Chamuczyński.
Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski