Tepes nie wytrzymał presji. W finałowej serii wylądował tylko na 137 metrze. Słoweniec miał trzy punkty przewagi nad Stochem. Mistrz świata z Predazzo skoczył w pierwszej serii 139,5 metra, ale w drugiej fantastycznie pofrunął, uzyskując odległość 145,5 m. Postał wiceliderem klasyfikacji generalnej PŚ. Traci 27 punktów do prowadzącego Petera Prevca, który w pierwszej serii słabo wypadł, był dopiero 14. Jednak w drugiej serii przesunął się na 7 pozycję.
Jego rodacy oddali najdłuższe skoki w drugiej serii. Jernej Damjan poszybował na 150,5 m, a Robert Kranjec -150 m. Tylko ten pierwszy zmieścił się na podium, na jego najniższym stopniu. Wyprzedził go Niemiec Severin Freund.
Postawa Stocha cieszy na tydzień przed igrzyskami w Soczi. To dobry prognostyk. Niestety pozostali biało –czerwoni skaczą nadal nierówno. Maciej Kot zajął 20 miejsce, czyli spadł o osiem pozycji w stosunku do zajmowanego miejsca po pierwszym skoku. 21 i 22 miejsce dla Jana Ziobro i Piotra Żyły. Dawid Kubacki i Stefan Hula zakończyli zawody po pierwszym skoku. Zajęli kolejno 34. oraz 38. miejsce. Do drugiej serii nie awansował Simon Ammann, co było sporą niespodzianką.
Stefan Leśniowski