16.01.2014 | Czytano: 1898

Stoch drugi w Wiśle: Jest rezerwa(+foto)

AKTUALIZACJA ZDJĘĆ: Niemiec Andreas Wellinger wygrał konkurs Pucharu Świata na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Drugie miejsce zajął Kamil Stoch, który wskoczył na podium z piątego miejsca po pierwszej serii i zwiększył przewagę w klasyfikacji łącznej PŚ. Na najniższym stopniu podium stanął Austriak Michael Hayboeck. Pierwszy po pierwszej serii Jan Ziobro zakończył zawody na szóstym miejscu.

W konkursie wystąpiło dziesięciu Polaków, ale tylko siedmiu zakwalifikowało się do drugiej serii. Najlepiej zaprezentował się skoczek rodem ze Spytkowic, Jan Ziobro. Zwycięzca konkursu Pucharu Świata z Engelbergu poszybował na 133 metr i został liderem zawodów! Niestety w serii finałowej miał pecha. Wiatr, który wyczyniał harce nie był jego sprzymierzeńcem. Wylądował tylko na 126 metrze.

Piaty po pierwszej serii był Kamil Stoch (134,5, ale odjęto noty za słabe lądowanie) w drugiej serii skoczył wyśmienicie - 132 metry i wskoczył na „pudło”. – Forma nie jest jeszcze najlepsza. Jest rezerwa. W Zakopanem będzie spoko – powiedział lider PŚ.

Thomas Diethart, triumfator Turnieju Czterech Skoczni, uzyskał 131 metrów i liczył się w grze o wygraną. Chciał pomóc w drugiej serii w odzyskaniu koszulki lidera Gregorowi Schlierenzauerowi. Poleciał jednak blisko – 128,5 m. Schlierenzauer tylko – 125 ( w pierwszej serii 132 m) i zajął dopiero ósme miejsce.

Jak należy latać pokazał w pierwszym skoku Michael Hayboeck, który wylądował na 137 metrze. Austriak jednak przysiadł przy lądowaniu i jury odjęło mu noty za styl. To wystarczyło jednak do uzyskania sporej przewagi nad rywalami i zajęciu drugiego miejsca przed serią finałową. W niej poleciał bardzo dobrze - 130 metrów. Słabsze noty za styl i wiatr pod narty dały mu jednak miejsce za Kamilem Stochem.

Andreas Wellinger na prośbę trenera skakał w pierwszej serii z niższej platformy startowej (wszyscy z 14 on z 13). Zwycięzca serii próbnej poleciał na 127 metrów i to dało mu trzecie miejsce. W finale bez kombinacji z belką uzyskał 128,5 metra i wyprzedził Stocha o 0,9 punktu.

Prowadzącego Janka Ziobrę chciał w pierwszym skoku wyprzedzić zwycięzca z Kulm, Peter Prevc. Słoweniec uzyskał kosmiczną odległość - 140,5 metra. 1,5 metra dalej od rekordu skoczni, ale podparł skok i rekord nie zostanie uznany. Niestety dokonał tego przy wietrze pod narty ( odjęto mu 11,8 punktu za wiatr) co dało mu odległe miejsce, w drugiej dziesiątce.

Dawid Kubacki uzyskał 124,5 metra i był zadowolony ze swojej próby. – Lepsze od poprzednich. Dostałem kilka uwag i powinno być lepiej w serii finałowej – powiedział. Nie było lepiej. Wylądował na 114 metrze i spadł na 28 miejsce.

Dalej lądował Klemens Murańka (126,5 i 119,5 m), co dało mu 18 pozycję. Krzysztof Biegun miał gorsze warunki od poprzedników, ale wylądował na 127,5 i 119 m., zajał 20 lokatę, a po pierwszej serii był 11. Maciej Kot nie popisał się wynikiem 124 i 118,5 metry zajął 23 lokatę. – Nie był to udany dla mnie dzień. Chcę jak najszybciej o nim zapomnieć. Nie udało się przygotować optymalnej formy na ten konkurs. Chorowałem dwa dni. W drugim skoku zaryzykowałem z nadzieją na lepszą pozycję. Nie udało się.

Dzisiejszy jubilat Piotr Żyła ( 27 urodziny) lądował na 126 i 130 m., plasując się na 12 miejscu. - Luda przyszło na urodziny jak na osiemnastkę – żartował.

Trójka Polaków - Zniszczoł, Kłusek, Hula skakali słabo i nie zdołali się przebić do decydującej rozgrywki.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Opacian
 

Komentarze







reklama