Podopieczne Wojciecha Polaka odniosły kolejne zwycięstwo, ale tylko momentami prezentowały basket, który zadawalał szkoleniowca.
- Początek mieliśmy piorunujący – mówi Wojciech Polak. – Szybko objęliśmy prowadzenie 14:0, po dwóch „trójkach” i znakomicie wyprowadzonych kontratakach. Wydawało się, że gospodynie zostaną zmiecione w puch. Tymczasem zmiany nie wyszły na dobre.
Niestety moje podopieczne zlekceważyły rywala. Zaczęły się bawić, a to było wodą na młyn gospodyń. Każda strata piłki kończyła się punktem rywalek. W drugiej kwarcie toczyły z nami wyrównany bój. Tak nie powinno być, gdyż przewyższaliśmy przeciwnika w każdym elemencie koszykarskiej sztuki. Lepiej broniliśmy, wyprowadzaliśmy kontratak, lepsi byliśmy w pojedynkach jeden na jeden. Podczas momentów dekoncentracji w obronie była „maniana” i gospodynie zbyt łatwo zdobywały punkty. Mało było też zbiorek z obu tablic w naszym wykonaniu i nad tym elementem będziemy usilenie pracować. Nie pierwszy to mecz, kiedy deskę oddajemy przeciwniczkom. Cieszy skuteczność, szczególnie z dystansu. Zza linii 6.25 m trafiliśmy dziewięć razy na 34 próby, za „dwa” skuteczność wyniosła 46 %, a za „jeden” – 47%.
Górnik I Wieliczka – Gorce Steskal Nowy Targ 62:88 (13:27, 10:19, 13:24, 16:18)
Gorce Steskal: Zając 2, Czubernat 8, Krzysztofiak 14, Perhon 9, Słaby 11, Ścisłowicz 6, Nykaza 18, Żegleń 12, Nadolny, Leśnicka 8. Trener Wojciech Polak.
Stefan Leśniowski