- Zagraliśmy kolejny dobry mecz – mówi trener Lubania, Bartłomiej Walczak. – Po raz kolejny muszę powiedzieć, że przeciwnika spotkał najmniejszy wymiar kary. Zmarnowaliśmy co najmniej cztery „setki”. Prowadzenie objęliśmy świetnym zagraniu i strzale Pietrzaka. Drugi gol był zdobywany na raty, po soczystym uderzeniu, a trzeci w sytuacji sam na sam. W poprzeczkę trafił Zasadni, w słupek Pietrzak, a Kowalczyk nie wykorzystał sytuacji sam na sam.
Wolski Lubań Maniowy – Tuchovia Tuchów 3:1 (2:1)
Bramki dla Lubania: Hałgas 40, 82, Pietrzak 30.
Wolski Lubań: Gawron – Anioł, Gąsiorek, Górecki, K. Potoczak (85 Ojrzanowski) – Sral (70 Krzystyniak), Hałgas, Zasadni (88 Kowalczyk), Komorek (25 Waksmundzki) – Kurnyta, Pietrzak.
Stefan Leśniowski
Na fali
Nasz jedynak w czwartej lidze jest na fali wznoszącej. W minionym tygodniu rozegrali dwa spotkania i swoim rywalom zaaplikował dziesięć goli, tracąc tylko jednego. W niedzielę pokonali piłkarzy z Tuchowa, którzy mogą niebiosom dziękować, że wyjechali z Maniów z bagażem tylko trzech goli.