11.12.2008 | Czytano: 1379

Pierwsze zwycięstwo

Koszykarki Gorców Nowy Targ odniosły pierwsze zwycięstwo w rywalizacji juniorek młodszych. Trzeba przypomnieć, iż nowotarżanki grają młodszym składem, kadetkami. Spowodowane to jest procesem szkoleniowym, by dziewczyny miały możliwość częstego grania, rozgrania większej ilości spotkań w sezonie.

Gorliczanki przyjechały w zaledwie 6-osobowym składzie i wydawały się być łatwym kąskiem. Tymczasem przez trzy kwarty toczyły wyrównany bój z gospodyniami, które na to oczywiście pozwoliły. Trzeba też przyznać, że o tych trzech ćwiartkach chciałoby się jak najszybciej zapomnieć.

Oba zespoły zaprezentowały się bardzo mizernie. Prześcigały się w niecelnych podaniach i fatalnej skuteczności. Po pięciu minutach gry na tablicy widniał rezultat 6:5. Kontry dwa na jeden, sam na sam z koszem nie były kończone celnym rzutem. Odnosiło się wrażenie, że dziewczyny nie jadły śniadania, bo tyle było niedolotów. Mało tego, piłka często parzyła ich w ręce, bo miały problemy z jej przechwytywaniem. Dodajmy do tego często odgwizdywane kroki i kozły, a będziemy mieli obraz tych trzech kwart. Nic więc dziwnego, że z obu ławek trenerzy co chwila krzyczeli do zawodniczek. „ Nie umiesz podać? Co podanie to w ręce przeciwniczki” – złościł się trener przyjezdnych. „ Dziurawe masz ręce” – to okrzyk z drugiej ławki.

Gospodynie ratowały się rzutami za „trzy”. W pierwszej kwarcie trzy razy trafiały zza linii 6.25 m, w drugiej i trzeciej po dwa razy. Niespełna 3 minuty przed końce drugiej kwarty prowadziły różnicą 7 punktów, a na przerwę zeszły z jednopunktowym prowadzeniem. W tych ćwiartkach spudłowały 30 razy! W trzeciej kwarcie miały największe prowadzenie wynoszące 9 punktów, ale też zostało zniwelowane. Trochę dziwiła taktyka rzutów z dystansu. Nowotarżanki sporadycznie próbowały tylko przedostać się pod kosz. Gdy tak czyniły gorliczanki, który musiały uważać na faule, pozwalały na swobodne wejście pod tablice. Obawiano się, że gorliczanki nie dotrwają do końca meczu w komplecie, a tymczasem w trzeciej i czwartej kwarcie miały tylko po jednym przewinieniu. To też o czymś świadczy. Na szczęście góralki wstrzeliły się za „trzy” w ostatniej kwarcie. Sześć razy dziurawiły kosz zza linii 6.25 m i szybko odskoczyły od rywalek, kontrolując już do końca przebieg wydarzeń na parkiecie.

Gorce Steskal Nowy Targ – GTK Gorlice 71:55 (17:15, 15:16, 17:14, 22:10)
Gorce Steskal: Czubernat, Krzysztofiak 17, Perhon 9, Słaby 3, Ścisłowicz, Nykaza 14, Żegleń 17, Lasak 9, Leśnicka 2, Nadolny. Trener Wojciech Polak.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama