30.08.2013 | Czytano: 1061

Trzeba zacząć zdobywać punkty

Ani żeśmy się obejrzeli a w najbliższy weekend odbędzie się już piąta kolejka ligowa z udziałem podhalańskich klubów. Będzie to praktycznie już jedna trzecia runy jesiennej. Dotychczasowa postawa podhalańskich drużyn III, IV i V ligi nie napawa nadmiernym optymizmem. Zbliżająca się kolejka ligowa jest jednak okazją do podreperowania niezbyt bogatego dorobku punktowego Podhalan.

W III lidze Poroniec Poronin podejmuje na boisku zakopiańskiego COS-u drużynę Beskidu Andrychów. Rywal Porońca po czterech kolejkach zajmuje 3 miejsce z dorobkiem 10 punktów. Niby świetny bilans, ale zdobyty jak się okazuje na zespołach z dolnej części tabeli. Poroniec poza fatalnym meczem z Przebojem Wolbrom na specyficznym zakopiańskim obiekcie radzi sobie na ogół dobrze, wygrał wszakże z Hutnikiem i Granatem. Czy uda się podopiecznym trenera Tomasza Rogali kontynuować udane występy w roli gospodarza w Zakopanem zobaczymy już jurto w sobotę 31 sierpnia. Początek spotkania godzina 16. Poronianie po bezdyskusyjnej przegranej w Bochni są żadni rehabilitacji. To nie będzie łatwe, ponieważ w Porońcu prawdziwa plaga kontuzji. Najgorzej, że te urazy dotykają zawodników formacji defensywnej, która i w IV lidze była piętą achillesową Porońca. W klubie zastanawiają się, czy nie dokonać kolejnego zaciągu. Oczywiście dla bogatego sponsora taka możliwość zawsze istnieje, ale czy w trakcie rozgrywek przyniesie to oczekiwany skutek? My mamy wątpliwości. Trudno w aktualnej sytuacji kadrowej przewidywać, jaki będzie wyjściowy skład Porońca i wynik konfrontacji z andrychowianami.

Nasi IV ligowcy poprzedniej serii spotkań do udanych zaliczyć nie mogli. Przegrał na swoim boisku Lubań Maniowy z Żabnem, przegrała w Jadownikach Kotelnica Watra Białka Tatrzańska. KS Zakopane akurat w poprzedniej kolejce pauzował. W najbliższej kolejce wszyscy nasi podhalańscy czwarto ligowcy za rywali mają zespoły, z którymi powinni zdobywać punkty. Chyba najsłabszego przeciwnika ma Lubań Maniowy, który zagra wyjazdowe spotkanie z Turbaczem Mszana Dolana. Maniowianie wprawdzie przegrali u siebie z MLKS Żabno 2:3, ale jak twierdzi trener Lubania Marek Górecki na własne życzenie. Jeżeli tak to zdobycie trzech oczek z beniaminkiem Turbaczem, który punktów w tegorocznych rozgrywkach IV ligi jeszcze nie wywalczył będzie obowiązkiem Lubania.

Kotelnica Watra Białka Tatrzańska zagra u siebie z Nową Jastrząbka z drużyną, z którą rywalizowała w poprzednim sezonie o utrzymanie się w lidze. Nie chcemy być złym prorokiem, ale te zespoły chyba i w tych rozgrywkach będą walczyć o te same cele. Wygrana Watry u siebie może nie tak efektowna jak przed rokiem, gdy białczanie rozgromili Nową 5:1 jest jak najbardziej wskazana. Inna sprawa, że klub grającego prezesa Andrzeja Rabiańskiego musi uważać, bo Nowa w rewanżu zemściła się srodze wygrywając z Watrą 7:1.

Zakopiańczycy mają tak ułożony terminarz, że nie grają w środku tygodnia tylko w sobotę albo w niedzielę. To w stosunku do innych zespołów powinien być handicap. Ale nie jest. Tam gdzie Zakopane miało wygrać, czyli u siebie z Turbaczem to wygrało tam gdzie o punkty było trudniej w Kamionce Wielkiej ze Skalnikiem to podopieczni trenera Jerzego Grabary ich nie zdobyli. W najbliższej serii spotkań KS Zakopane zagra na wyjeździe z Tuchovią Tuchów z zespołem wydaje się o podobnym potencjale, co nasza podhalańska drużyna. Tuchovia w trzech meczach zdobyła 4 punkty a ostatni mecz w Tymbarku zremisowała 2:2.

Nasz lider nowosądeckiej okręgówki Podhale Nowy Targ w najbliższej serii spotkań będzie odpoczywał. Czy w tej sytuacji utrzyma przodownictwo? Należy wątpić, wszak Ogniwo Piwniczna ma tyle samo punktów i jeden mecz rozegrany mniej, z kolei Poprad Rytro ustępuje Podhalu o jeden punkt. Nowotarżanie, zatem mogą tylko śledzić mecze i kibicować najbliższym przeciwnikom swoich najgroźniejszych rywali. Ogniwo zagra w Łososinie Dolnej, Rytro z Wójtową.

Dwaj inni nasi V ligowcy Huragan i LKS Szaflary zagrają naprzemiennie na wyjeździe i u siebie. Huragan jedzie do Heleny Nowy Sącz. Trener Bartłomiej Walczak już przed środowym derbowym spotkaniem z Podhalem więcej szans swoim podopiecznym dawał w meczu z Heleną niż z Podhalem. Istotnie waksmundzianie z Podhalem przegrali 0:1, Helena natomiast zremisowała 1:1 z LKS Wójtową. Po czterech kolejkach oba zespoły idą „niemal łeb w łeb” mają po tyle samo zdobytych punktów - po siedem. Czy podopieczni trenera Bartłomieja Walczaka odbiją sobie niepowodzenie w derbach w meczu z zespołem z prawobrzeżnej strony Dunajca zobaczymy już w sobotę, bo mecz zostanie rozegrany 31 sierpnia o godzinie 17,30.

Także w sobotę i o tej samej godzinie, ale na boisku w Szaflarach miejscowa drużyna podejmować będzie Sokół Słopnice. Szaflarzanie po blamażu z Olimpią Pisarzowa, gdy w środowym spotkaniu przegrali u siebie 1:6 zapewne zechcą się zrehabilitować. Okazja ku temu znakomita, bo rywal to beniaminek i wcale nie imponuje w rozgrywkach. Sokół zdobył 4 punkty i zajmuje 13 miejsce Szaflary są o oczko wyżej. To będzie prawdziwy test dla obu zespołów, na co ich będzie stać w tym sezonie.

Tekst Ryb

Komentarze







reklama