- Dwa pierwsze miejsca są świetnym wynikiem i dobrym prognostykiem przed zbliżającą się zimą – powiedział Maciej Kot.
- Mój finałowy skok nie był perfekcyjny, dlatego uwierzyłem w wygraną dopiero wtedy, gdy na tablicy przy moim nazwisku zaświeciła się jedynka – twierdzi Kamil Stoch.
Czyżby wyniki skoczków były zapowiedzią pięknej zimy? Zimy, podczas której rozgrywana będzie najważniejsza impreza czterolecia, igrzyska olimpijskie w Soczi.
- Proponuje lód na głowę. To tylko GP, rozgrywane podczas przygotowań. Do zimy jeszcze daleko i do naszej ekipy oraz Niemiec, które teraz dominują, dołączyć mogą inne. Nikt nie złoży broni przez igrzyskami. Rywalizacja będzie tak zacięta jak przed rokiem – powiedział szkoleniowiec biało- czerwonych, Łukasz Kruczek.
Stefan Leśniowski
(wypowiedzi za: skijumping.pl)