11.08.2013 | Czytano: 2289

III liga: Katastrofa Porońca

Fatalnie a wręcz katastrofalnie rozpoczęli swój debiutancki mecz piłkarze Porońca w III lidze. Tak naprawdę spotkanie jeszcze na dobre się nie zaczęło a poronienie przegrywali na stadionie zakopiańskiego COS z Przebojem Wolbrom 0:1. Po kwadransie było już 0:3 dla gości.

Można było się zastanawiać, czy do Zakopanego zjechała jakaś „Barcelona z Wolbromia” czy to gospodarze nie dorośli do III ligi. Nic z tych rzeczy. Dalsza część spotkania pokazała, że Poroniec wręcz podarował drużynie przyjezdnej 3 punkty. Oczywiście cztery pierwsze bramki dla gości to prezenty obrońców Porońca w tym dwie stopera Banaszkiewicz i niestety także Ryszarda Czerwca. Oczywiście błędy obrony brały się także z łatwych strat piłki w ataku bądź w środkowej strefie boiska. Ostrzeżeniem dla beniaminka powinna być już 3 minuta meczu, gdy Majcherczyk po prawej stronie wszedł z piłką w pole karne i strzelił z 12 metrów, ale Hładowczak skrócił kąt i wybił pikę nogami. Szkoda, że w innych tego typu sytuacjach poroniński golkiper nie zachował się podobnie. Wprawdzie winy za utratę goli nie ponosi, ale już nie interweniował tak jak za pierwszym razem. Niestety, gdy już pod koniec spotkania zdecydował się na wyjście do napastnika z Wolbromia spóźnił się i goście zdobyli piątego gola. Po kwadransie gry gospodarze wreszcie otrząsnęli się ze stresu i jak to kiedyś złośliwie w IV lidze powiedział ich stoper Artur Prokop „wreszcie zdjęli pampersy” i zaczęli atakować bramkę gości. Zaraz po wznowieniu piłki od środka po trzecim golu Waksmundzki przeprowadził dynamiczną akcję prawą stroną ograł obrońcę przymierzył po dalszym rogu i trafił piłką w słupek. Kolejna akcja poronian wreszcie przyniosła im bramkę. Faulowany w polu karnym był Waksmundzki a sprawcą tego nieczystego zagrania był kapitan wolbromian Kiczyński. Otrzymał karę żółtej kartki a ponieważ była to już druga żółta kartka dla stopera Przeboju goście od 35 minuty zmuszeni byli grac w 10. Rzut karny pewnie wykorzystał Waksmundzki. Wydawało się, że gospodarze będą mieli teraz już łatwiej. Pewnie tak by było gdyby znowu nie nieporadność Banaszkiewicza, który dał się ograć w dziecinny sposób Jaroszowi, który podwyższył na 4:1. To było stanowczo za wysokie prowadzenie gości, bo Zasadni po centrze Piwowarczyka i Drąg po dośrodkowaniu Zasadniego główkowali z najbliższej odległości niestety dla naszej drużyny tuż obok słupka. Były też inne okazje, aby Poroniec zaliczył celne trafienia. Dla przykładu Drąg trafił piłką w poprzeczkę innym razem zamiast do siatki, „ustrzelił” swego kolegę Waksmundzkiego. Także po centrze Waksmundzkiego Drąg minimalnie rozminął się z piłką. 

Trzy bramkowe prowadzenie Przeboju do przerwy nie gwarantowało wszakże gościom wygranej. Potwierdziła to druga połowa meczu. Toczyła się praktycznie na połowie drużyny przyjezdnej. Ataki raz to lewą flanką (świetnie na niej spisywał się Józef Zasadni), czy też prawą stroną siały zamieszanie w szeregach defensywy Przeboju. W 50 minucie Piwowarczyk ograł rywala zagrał do znajdującego się w polu karnym Drąga, ale ten będąc odwrócony tyłem do bramki odegrał piłkę do Waksmundzkiego. Popularny „Szkiełko” miał prawie pustą bramkę, ale strzelając z 11 metrów trafił w bramkarza. W 58 minucie poronianie swobodnie rozklepali obronę drużyny gości na czystą pozycję wyszedł Chrobak i fatalnie spudłował posyłając piłkę wysoko ponad bramką. Minutę później Poroniec zdobył jednak gola. Jego autorem został prawy obrońca Bartos. Uderzył kapitanie z narożnika pola karnego i futbolówka wpadła w okienko przeciwnego rogu bramki. Przewaga gospodarzy z minuty na minutę stawała się coraz większa i w 74 minucie sędzia dopatrzył się nieczystego zagrania obrońcy na wprowadzonym wcześniej Marcinie Drobnym. Do wykonania „jedenastki” podszedł Waksmundzki i tym razem fatalnie spudłował. Za chwilę jednak zrehabilitował się posyłając piłkę do siatki też z okolic punktu karnego, ale po podaniu od Zasadniego. Kiedy wszyscy kibice Porońca spodziewali się, co najmniej wyrównującej bramki błąd popełnili Bartos (dał się uprzedzić Piszczkowi) i Hładowczak (niepotrzebnie wychodził do napastnika Przeboju). Poroniec nie rezygnował, ale tak jak w większości przypadków piłkarzom Tomasza Rogali brakowało szczęścia, albo, jak kto woli precyzji i niestety całą pulę zgarnęli goście.

Poroniec Poronin – Przebój Wolbrom 3:5 (1:4)
0:1 Majcherczyk 5,
0:2 Piszczek 9,
0:3 Majcherczyk 16,
1:3 Waksmundzki 36 z karnego,
1:4 Jarosz 42,
2:4 Bartos 59,
3:4 Waksmundzki 74,
3:5 Piszczek 78.

Sędziował Dawid Pająk z Wadowic.
Żółte kartki: Chrobak - Kiczyński, Michalec, Morawski, Piszczek, Wsół. Czerwona: Kiczyński (35 za drugą żółtą).
Widzów: 400.

Poroniec: Hładowczak – Świder, Banaszkiewicz (76 Wesołowski), R. Drobny, Bartos – Zasadni, Chrobak, Czerwiec (59 M. Drobny), Piwowarczyk – Drąg, Waksmundzki.
Przebój: Wiśniewski – Jurkowski, Michalec, Kiczyński, Morawski – Majcherczyk, Misiuda, Jarosz, Grzesiak (63 Współ) – Piszczek (89 Wasyl), Balawander (86 Knap).

Jak padły bramki:
0:1 5min - w ataku piłkę do tyłu niecelnie odegrał Waksmundzki, nie potrafił jej odzyskać Chrobak, pojedynek z Majcherkiem przegrał Banaszkiewicz i napastnik Przeboju strzałem z 12 metrów zdobył prowadzenie dla swojego zespołu
0:2 9min - Banaszkiewicz próbując wybić piłkę trafił futbolówką w Piszczka, który wychodząc na pozycję sam na sam nie zmarnował okazji
0:3 15min - piłkę wyrodku boiska stracił Czerwiec nastąpiło podanie do Majcherka, który znowu ograł obrońcę Porońca i w sytuacji sam na sam pokonał Hładowczaka
1:3 35min - w polu karnym faulowany Waksmundzki i sam poszkodowany celnie wykonał „jedenastkę”
1:4 42min – kolejna starta piłki przez Poroniec spowodowała, że Jarosz miał przed sobą tylko Banaszkiewicz, ograł go z łatwością i podwyższył na 1:4
2:4 59min – kapitany strzał Bartosa z narożnika pola karnego w górny róg bramki
3:4 76min – wrzutka piłki na dalszy słupek do Zasadniego i jego odegranie głową do Waksmundzkiego, strzał tego drugiego z 11 metrów nieuchronnie trafia do siatki
3:5 78min – Piszczek uprzedził Bartosa i Nieprześnie wychodzącego z bramki Hładowczaka, lob napastnika Przeboju trafia do siatki.

Tekst Ryb

Komentarze







reklama