Kibice zapewne liczyli na coś więcej, bo apatyt mogła rozbudzić efektowna w wykonaniu naszych reprezentantów „rozgrzewka”. Dawid Kubacki wygrał piątkowe kwalifikacje, a Maciej Kot i Kamil Stoch uplasowali się na odpowiednio drugim i trzecim miejscu w serii próbnej. W konkursie już tak dobrze nie było. Mocno wakacyjną formę zaprezentował Krzysztof Miętus, który nie przebił się do finałowej serii i sklasyfikowany został na 36 miejscu.
Mistrz świata z Predazzo, Kamil Stoch na półmetku był szósty, tracąc do trzeciego Jana Matury raptem dwa punkty. W finałowej serii nie poprawił swojej pozycji, ba, spadł o dwie pozycje niżej. Z kolei Maciej Kot zamknął finałową dziesiątkę.
Stefan Leśniowski